Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Najdroższy parking w Polsce" znów w ogniu krytyki! Gdzie taniej parkować w okolicach zamku w Malborku? Turyści wydzwaniają do muzeum

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Anna Szade
Anna Szade
Prywatny sezonowy parking przy ul. Sierakowskich w Malborku
Prywatny sezonowy parking przy ul. Sierakowskich w Malborku Radosław Konczyński
Dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku zabiera głos w sprawie „najdroższego parkingu w Polsce”, jak w ubiegłym sezonie określili turyści teren przy ul. Sierakowskich. Okazuje się, że problemem są nie tylko opłaty. Samochody blisko warowni to hałas i spaliny, szkodliwe i dla ludzi, i dla zabytkowej substancji.

"Najdroższy parking w Polsce" przy zamku w Malborku? Temat znów wraca

W minioną środę (16 czerwca 2021 roku) w zamku odbyła się nadzwyczajna sesja, podczas której Rada Miasta zgodziła się na nadanie nazwy 60-lecia Muzeum Zamkowego przy kasach biletowych. Potem doszło do spotkania roboczego, zresztą kolejnego, z udziałem władz Malborka i kierownictwa państwowej instytucji.

Dyrektor Janusz Trupinda mówił o strefie wokół zamku, w której należy stworzyć jak najlepsze warunki do "kontemplacji tego zabytku, nie w znaczeniu ściśle religijnym, ale na pewno goście powinni mieć spokój, aby zamek >>skonsumować<<".

Zamek w Malborku. Strefa relaksu dla zwiedzających

Właśnie cisza pomaga gościom w przeniesieniu się w czasie, bo taki jest m.in. cel zwiedzania historycznych murów.

Jak państwo się domyślacie, tutaj pojawia się szereg problemów, na które my ostatnio zwracamy uwagę, a więc kwestie ochrony zamku przed hałasem. To jest miasto, musi się rozwijać, żyć. Ale pamiętajmy, że goście przyjeżdżają obejrzeć zabytek, zrelaksować się, więc ta strefa wokół zamku powinna być cicha i spokojna, oczywiście w miarę możliwości. Dlatego to „cicha” wezmę w cudzysłów – tłumaczył radnym dr hab. Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego.

Tym, co najbliżej murów hałasowało najbardziej, były samochody. Kiedyś każdy mógł podjechać pod bramę warowni, dlatego przystawały tam i wypełnione turystami autokary, i samochody, by wysiąść najbliżej celu, jak tylko się dało.

- My celowo, jeszcze za czasów dyrektorowania Mariusza Mierzwińskiego, zdecydowaliśmy się zamknąć ulicę Starościńską. Nam to utrudnia funkcjonowanie, ale z drugiej strony ułatwia życie naszym gościom. Po zakupie biletu mogą spokojnie wędrować sobie wałami von Plauena, dochodzić do Zamku Średniego bezpieczni, nie rozglądając się na boki – mówił dyrektor Trupinda podczas spotkania z burmistrzem i radnymi.

Samochodowe spaliny niszczą średniowieczne mury

Ale potrzeba wyeliminowania samochodów z sąsiedztwa pokrzyżackiej warowni to nie tylko bezpieczeństwo i komfort zwiedzających. Przed negatywnymi zjawiskami trzeba chronić także historyczną zabudowę.

- Z ruchem samochodowym wiąże się także kwestia czystości powietrza. Oczywiście, państwo ten problem znacie i rozmawiacie na sesjach, bo dotyczy zdrowia, dotyczy bezpośrednio każdego z mieszkańców – mówił do przedstawicieli miasta Janusz Trupinda. - Natomiast te zanieczyszczenia działają na substancję zabytkową. Jesteśmy w posiadaniu szeregu badań, które wprost mówią o destrukcyjnym działaniu na nasze mury.

Jak podkreślał dyrektor, z troski o jakość powietrza i eliminację źródeł hałasu muzeum wolało zrezygnować z prowadzenia własnych parkingów, choć w przeszłości zajmowało się taką działalnością. Nie była to decyzja łatwa, bo oznaczała utratę dochodów.

Parking w sąsiedztwie zamku w Malborku. Turyści wydzwaniają do muzeum

Ale choć samo muzeum stara się zmotoryzowanych wypchnąć jak najdalej, to jednak, jak mówił dyrektor, „tuż pod zamkiem są zlokalizowane parkingi, które zachęcają do tego, żeby turyści wjeżdżali jak najbliżej”. A potem...

Co trzeci telefon do muzeum od gości, którzy już nas odwiedzili, dotyczy cen parkingów zlokalizowanych najbliżej zamku. Ja wiem, że to jest temat trudny, temat, który pojawia się co roku. Na szczęście władze miasta wykonały pewne ruchy związane z parkingami w Kałdowie i my się z tego bardzo cieszymy. Natomiast naprawdę trzeba działać wszelkimi możliwymi sposobami, żeby nasi goście nie byli traktowani jako ofiary z działalności łupieżczej, bo tak się czują, gdy przyjeżdżają i płacą naprawdę olbrzymie pieniądze za parkingi. I to często dominuje ich wspomnienia z tego miejsca – podkreślał Janusz Trupinda.

Turyści często zapamiętują bowiem ostatni moment przed opuszczeniem miasta.
- Czyli cała nasza praca, którą wkładamy w przygotowanie zwiedzania, praca naszych koleżanek i kolegów przewodników idzie na marne, bo ludzie są rozgoryczeni rachunkiem, który muszą przy wyjeździe z parkingu zapłacić. I to skutecznie zniechęca ich od tego, żeby do tego miejsca wrócić – zauważył dyrektor Trupinda.

Gdzie zaparkować przyjeżdżając do zamku w Malborku? Miasto będzie bardziej eksponować miejskie parkingi. Są tańsze

Już podczas spotkania, które odbyło się w Muzeum Zamkowym, burmistrz przyznał, że to problem, który jest mu doskonale znany.

Bardzo wysokie opłaty na parkingu prywatnym powodują, że zarówno w muzeum, jak i w urzędzie telefony się urywają, zwłaszcza w sezonie turystycznym, ze skargami dotyczącymi cen – stwierdził burmistrz Marek Charzewski.

Już po spotkaniu zapytaliśmy, co władze miasta zrobią, by zamek dłużej ich za ceny na parkingu nie podszczypywał.
- Podjęliśmy decyzję, że nie będziemy wydzierżawiać parkingów po drugiej stronie Nogatu, w bliskiej odległości od zamku, więc można spokojnie przejść. Prowadzi je Centrum Aktywnego Wypoczynku, czyli miejska spółka. Wprowadziliśmy też system całodniowych opłat. Dzięki temu turysta może zaparkować, zapłacić i nie musi patrzeć na zegarek i denerwować się, że za 10 minut naliczą mu nową stawkę. Może więc w spokoju zwiedzić i zamek, i wybrać się na spacer po mieście – powiedział nam burmistrz Charzewski. [/cyt]

Ale w praktyce to może być za mało. Będący już w centrum miasta turyści widzą informacje o prywatnym parkingu. Innych nie ma, choć w centrum jest wiele miejsc, w których można pozostawić samochód, unikając wysokich opłat.
- Dla wjeżdżających od strony Tczewa jest ogromna tablica o naszym parkingu przy ul. Wałowej – mówi Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Ale jak władze miasta dobrze wiedzą, do Malborka prowadzą też inne drogi... Nie tylko od strony Tczewa. Niektórzy sami wyszukują sobie informacje w internecie, jednak inni potrzebują wskazówek. W centrum Malborka nie ma żadnej (to trzeba by chyba napisać drukowanymi) czytelnej informacji promującej tanie miejskie parkingi w Kałdowie. Co więcej, przy zatoce postojowej koło kas Muzeum Zamkowego kiedyś znajdowała się tablica z lokalizacją wszystkich lub większości parkingów. Ale już jej nie ma.

Co burmistrz na to, żeby poprowadzić turystów "za rękę".
- Jak postawimy więcej tablic na ulicach, to pojawi się krytyka, dlaczego ustawiacie tyle tablic – żartuje burmistrz Charzewski.

Ale problem nie jest w urzędzie bagatelizowany. W Wydziale Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą trwają uzgodnienia w sprawie tablic, które pokierują zmotoryzowanych na parking koło Bramy Gancarskiej i dwóch innych: przy ul. Wareckiej i przy ul. Kościuszki. Będzie to miało swoje plusy, bo przy okazji turyści przejdą piechotą przez centrum miasta, zanim pochłonie ich zwiedzanie zamku.

Ciekawe, czy ta zapowiedź dotyczy też sezonowych parkingów w Kałdowie, które w porównaniu z tymi w centrum są dużo pojemniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedźwiedź szuka pożywienia w koszu na odpadki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki