Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na nowych osiedlach i w przestrzeni publicznej będzie musiało znaleźć się więcej miejsca na rekreację. Eksperci wiedzą już, jakim kosztem

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Nowe przepisy wymuszą więcej zieleni na osiedlach i na placach. Za wszystko zapłacą mieszkańcy
Nowe przepisy wymuszą więcej zieleni na osiedlach i na placach. Za wszystko zapłacą mieszkańcy 123rf.com/profile_bialasiewicz
W ramach walki z „patodeweloperką” pojawią się przepisy nakazujące firmom budującym nowe osiedla zwiększenie miejsca na tereny zielone oraz rekreacyjne. A to tylko część nowych prospołecznych przepisów, mających sprawić, by życie w mieście było mniej uciążliwe. Decyzje, jakie w tej sprawie podjęło Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) mają jednak również ciemną stronę.

Spis treści

Na nowych osiedlach, od dłuższego czasu urządzane są bardzo małe place zabaw, które składają się np. tylko z niewielkiej piaskownicy i jednej huśtawki – alarmuje resort. Urzędnicy zaobserwowali też, że place te znajdują się w nietrakcyjnych miejscach, co utrudnia do nich dostęp. Postanowili zatem zmienić przepisy na bardziej prospołeczne. Co to oznacza?

Patodeweloperka jest realnym problemem. Za maksymalizację zysków jednych, płacą inni

Jak przypomina Anna Kowalczyk z firmy doradczej Lege Advisors, patodeweloperka to określenie absurdalnych rozwiązań stosowanych przez deweloperów na nowoczesnych osiedlach mieszkaniowych i stanowi ona coraz większy problem na polskim rynku nieruchomości. – Deweloperzy podczas budowy osiedli rezygnują z kosztownych udogodnień celem maksymalizacji swoich zysków. Efektem tego jest niższy komfort życia mieszkańców, ale niekoniecznie niższe ceny mieszkań. Wprowadzenie zmian prawnych w zakresie warunków technicznych ograniczających działania patodeweloperskie było niezbędne – mówi ekspertka.

Zamiast betonozy, pojawi się więcej terenów zielonych

Autorzy nowych zasad urządzania przestrzeni publicznej dostrzegli na przykład, że z uwagi na mniejsze koszty utrzymania coraz więcej placów i skwerów zostaje pozbawionych trawników, drzew i krzewów. Na wyłożonych betonowymi czy asfaltowymi nawierzchniami placach ustawiane są doniczki z kwiatami. Mają one dać mieszkańcom wrażenie „bliskości natury”, co nie każdemu się podoba. Dlatego nowe przepisy wymuszą na samorządach zapewnienie na działkach przeznaczonych pod publicznie dostępny plac, czyli liczący powyżej 1 000 m², co najmniej 20 proc. terenu biologicznie czynnego. Dostosować będą musieli się także inwestorzy, którzy na wiosnę ruszą z budową nowych osiedli. Czeka ich prawdziwa rewolucja.

Im więcej mieszkań na osiedlu, tym większy będzie musiał być obszar na rekreację

MRiT postanowiło wprowadzić obowiązek budowy placów zabaw przy bloku lub na osiedlu, w których jest więcej niż 20 mieszkań. Przy budynkach z 21-50 mieszkaniami co najmniej 1 m² placu będzie przypadał na jedno mieszkanie, przy budynkach z 51-100 mieszkaniami plac zabaw będzie musiał mieć min. 50 m², a przy inwestycjach od 101 do 300 mieszkań na każdy lokal ma przypadać min. 0,5 m² placu. Powyżej 300 mieszkań w budynku plac zabaw będzie miał powierzchnię min. 200 m².

To jednak nie wszystko. Urzędnicy chcą też uporządkować wymogi co do wyposażenia placów zabaw. Ma być przede wszystkim bezpiecznie. Zmienią się też zasady urządzania miejsc rekreacyjnych dla osób ze szczególnymi potrzebami. Będzie on dotyczył zespołu budynków wielorodzinnych, w którym jest więcej niż 20 mieszkań. Szczegóły tych rozwiązań poznamy z czasem.

Więcej obowiązków dla samorządów i inwestorów może oznaczać wyrzeczenia dla mieszkańców

Zmiany, które wejdą w życie w kwietniu przyszłego roku, będą jednak kosztowne, i to nie tylko dla deweloperów czy samorządów.

– Powyższe zmiany spowodują spadek wskaźnika PUM, czyli Powierzchni Użytkowych Mieszkalnych na danym gruncie. PUM to jeden z najistotniejszych parametrów obliczanych przez inwestorów. Spadek wskaźnika PUM oznaczać będzie mniejszą liczbę powierzchni mieszkań możliwą do wybudowania na danym gruncie – komentuje Anna Kowalczyk.

Jak zauważa specjalistka, wprowadzone zmiany w prawie będą miały skutki ekonomiczne. Nowe przepisy dotyczące zwiększenia miejsc rekreacji wpłyną przede wszystkim na zmniejszenie ilości powstających mieszkań, a co za tym idzie, będziemy mieli do czynienia z kolejnym wzrostem cen mieszkań – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na nowych osiedlach i w przestrzeni publicznej będzie musiało znaleźć się więcej miejsca na rekreację. Eksperci wiedzą już, jakim kosztem - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki