Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Most w Tczewie. W niemieckich archiwach odkryto wyjątkowe nagrania

Przemysław Zieliński
Film przedstawiający przejazd pociągu przez most kolejowy w Tczewie, choć dość niewyraźny, ma ogromną historyczną wartość dla miłośników dziejów miasta
Film przedstawiający przejazd pociągu przez most kolejowy w Tczewie, choć dość niewyraźny, ma ogromną historyczną wartość dla miłośników dziejów miasta kadr z filmu
Na filmy pokazujące mosty przez Wisłę w Tczewie w okresie okupacji natrafili miłośnicy historii miasta. - To arcyciekawe odkrycie o dużej wartości - nie mają cienia wątpliwości

W sieci krąży wiele nagrań wykonywanych przez niemieckich kamerzystów, często towarzyszących oddziałom Wehrmachtu, kręcących materiały do kronik filmowych o podbitych terytoriach. Dotąd jednak nie udało się trafić na filmy przedstawiające Tczew. Długo liczyli na to miłośnicy historii miasta, podkreślając, że z pewnością Niemcy pochwalili się dokonaną w niezwykle szybkim tempie odbudową miejscowych mostów wysadzonych przez polskich saperów 1 września 1939 r.

Filmowy Graal
Wreszcie się doczekali.
- Przeglądając niemieckie archiwa cyfrowe, natrafiliśmy w materiałach Agentur Karl Höffkes na trzy nieznane filmy przedstawiające most i nasze miasto w czasie okupacji. To arcyciekawe odkrycie - nie ma wątpliwości Łukasz Brządkowski, koordynator Wirtualnego Muzeum Miasta Dawny Tczew. - Byliśmy niezwykle zaskoczeni i jednocześnie zadowoleni z tego niesamowitego odkrycia, ponieważ są to jedne z najstarszych znanych nam filmów przedstawiających most i nasze miasto.
Filmy odnalazł jeden z forumowiczów.
- Pamiętam dobrze rozmowę sprzed kilku lat z Łukaszem Brządkowskim, w której wyrażałem przekonanie, że z pewnością gdzieś w jakichś niemieckich archiwach pozostały zachowane filmowe ujęcia z otwarcia przez Niemców odbudowanego mostu kolejowego w październiku 1939 r. - opowiada pan Wojciech (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie miałem wątpliwości, że to wyjątkowo ważne wydarzenie nie mogło zostać pominięte przez ówczesnych okupacyjnych kronikarzy. Znamy od lat kilka krótkich filmowych ujęć wysadzonych tczewskich mostów, wydawało się więc oczywiste, że zwieńczenie ich odbudowy już po kilku tygodniach prac stanie się świetnym tematem dla propagandzistów III Rzeszy. To tczewski "filmowy Graal".

Wartość reportażowa
Pierwszy i najdłuższy film wykonano w latach 1940-1942. Jego autorem jest niemiecki lekarz wcielony do Wehrmachtu, który dokumentował kolejno swój pobyt we Francji, przejazd przez Niemcy i okupowane Pomorze, Litwę, a następnie pracę w przyfrontowych szpitalach na terenie Rosji. Wehikuł czasu przenosi nas do Gdańska, widzimy też nietknięty jeszcze przez radziecki ostrzał zamek w Malborku z nadal nie odbudowaną figurą Matki Bożej w niszy kościoła zamkowego, która przypatruje się odjeżdżającym spod warowni niemieckim oddziałom. Wreszcie pojawia się Tczew i słynne mosty przez Wisłę.
- Film ma wartość reportażową, widzimy na nim wyłącznie nieinscenizowane obrazy z mostów i ich okolic - zaznacza odkrywca nagrań.
Most kolejowy, ze względów strategicznych, znacznie ważniejszy dla niemieckiej machiny wojennej niż jego drogowy sąsiad, już został prowizorycznie odbudowany i jeżdżą po nim pociągi wyrzucające z kominów obłoki pary. Z odbudowy dwóch przęseł mostu drogowego nad nurtem rzeki na razie zrezygnowano. Łączy go z mostem kolejowym zwykła kładka, którą przechadza się niemiecki oficer. Film z jednej strony jest dowodem na to, jakie zniszczenia w konstrukcji obiektów poczyniło ich wysadzenie przez polskich saperów 1 września 1939 r., a z drugiej - mimo wszystko - potwierdza piękno i wyjątkowość konstrukcji przęseł obu mostów. Na zakończenie ujęcia kamera kierowana jest na panoramę miasta z dominantami w postaci dwóch średniowiecznych kościołów.

Kolorowy ewenement
Drugi film to zaledwie kilkunastosekundowe, dość słabej jakości ujęcie wykonane podczas przejazdu pociągiem przez most kolejowy, choć i ono zawiera w sobie kilka ciekawostek.
- Między innymi widzimy na nim nieistniejący od czasów wojny charakterystyczny drewniany budynek tczewskiego limnigrafu, czyli rejestratora poziomu wód, który stał przy wejściu do tczewskiego portu - tłumaczy pan Wojciech. - Operator kamery dopiero po chwili orientuje się, że właściwa panorama Tczewa znajduje się z drugiej strony i niestety swój błąd nadrabia już z wysokości wału wiślanego po stronie Lisewa Malborskiego.

Za to trzecie nagranie to absolutny unikat, bo w kolorze, dokumentujący przejazd po pierwszej wersji odbudowanego przez Niemców mostu. Jest październik 1939 r.
- Po pierwsze, mamy tu bodaj najstarszy znany nam istniejący filmowy zapis pochodzący z naszego miasta, po drugie widzimy tu tczewskie mosty w kolorze, co biorąc pod uwagę rok powstania filmu jest prawdziwym ewenementem - kontynuuje nasz rozmówca. - Jest możliwe, że archiwum publikujące w internecie ten wyjątkowy materiał posiada również jego ścieżkę dźwiękową, co dodałoby znalezisku dodatkowych walorów.
Wszystkie filmy można znaleźć na portalu tczew.naszemiasto.pl.
- Świadczą one o tym, że nawet po kilkudziesięciu latach możliwe jest odnalezienie zapomnianych, a czasem wręcz nieznanych w kraju świadectw historii Tczewa - podkreśla Łukasz Brządkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki