- Cały czas są wdrażane procedury dotyczące umieszczenia Samira S. w zakładzie wskazanym przez sąd - mówi Barbara Sworobowicz, rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.
W tej chwili - jak przyznaje prokurator w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" - jest już wyznaczony ośrodek, do którego ma trafić podejrzany mężczyzna. - Samir S. albo już jedzie, albo lada chwila dojedzie do wyznaczonego ośrodka - mówi rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.
32-letni mężczyzna, podejrzany o dokonanie bestialskiego mordu na trzyosobowej rodzinie, trafi do jednego z zakładów psychiatrycznych, spełniających ściśle określone wymogi - szpital musi być bowiem połączony z aresztem. Takich placówek w Polsce jest zaledwie kilka. Śledczy nie zdradzają jednak do jakiego miasta trafi S.
W zakładzie Samir S. zostanie poddany czterotygodniowej obserwacji. - Zobaczymy czy w takim przedziale czasu biegli są w stanie wydać opinię. Jeżeli nie, to obserwacja może być przedłużona o kolejne cztery tygodnie - wyjaśnia prokurator Barbara Sworobowicz i podkreśla, że jest to termin maksymalny.
Przypomnijmy, że osoby, które znały Samira S., poddają w wątpliwość jego poczytalność. Mężczyzna miał podawać się za dziennikarza, twierdził również, że w przeszłości służył w rosyjskich siłach specjalnych.
Prokuratorzy są przekonani, że to 32-letni Samir S., obywatel Rosji azerskiego pochodzenia, stoi za potrójnym mordem, do którego doszło w Gdańsku przy ul. Długiej w marcu br. - Sprawcy postawiono trzy zarzuty zabójstw. Grozi mu od 12 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat jako kara wyjątkowa i w szczególnym przypadku dożywotnie pozbawienie wolności. Przypuszczam, że w przypadku orzeczenia kar jednostkowych sprawcy zostanie wydany wyrok łączny - tłumaczył Ireneusz Tomaszewski, szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Rosyjscy prokuratorzy potwierdzają, że dwa lata temu, w trakcie pobytu w Rosji, S. został zatrzymany za nielegalne posiadanie broni z tłumikiem, amunicji myśliwskiej i fałszywych dokumentów. Decyzją rosyjskiego sądu został wtedy skazany na 10 miesięcy kolonii karnej o złagodzonym rygorze.
Od osoby znającej szczegóły śledztwa dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że Samir S. kluczył w składanych zeznaniach. Miał nawet wytłumaczyć, że to płacz półtorarocznego dziecka sprowokował go do morderstwa. Oficjalnie jednak mężczyzna nie przyznał się do zarzutów stawianych mu przez śledczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?