Gospodarze zaczęli słabo i w 8 min. po golu Valentina Ghionei przegrywali 3:5. W kolejnych minutach zagrali jednak koncertowo i zdobywając cztery gole z rzędu wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Kwidzynianie dobrze bronili, w bramce skuteczny był Paweł Kiepulski, a w ataku szaleli zawodnicy drugiej linii. Najbardziej Przemysław Zadura, ale swoje robili też, na zmianę, Paweł Genda i Antoni Łangowski. Dlatego w 21 min. MMTS wciąż wygrywał, po golu Łangow-skiego było 12:10.
Niestety, końcówka pierwszej połowy gospodarzom nie wyszła. Kilka strat i dwuminutowa kara dla Adriana Nogow-skiego wystarczyły, by nafciarze w ciągu raptem trzech minut doprowadzili do wyniku 12:14!
Kwidzynianie okazali jednak hart ducha i równie błyskawicznie wyrównali. W dodatku na tym emocje się nie skończyły, bo na nieco minutę przed końcem MMTS znów był o dwie bramki lepszy od rywali, by jeszcze przed przerwą tę przewagę roztrwonić, m.in. za sprawą kary w wyniku źle przeprowadzonej zmiany!
Losy meczu rozstrzygnęły się między 35 a 43 minutą meczu, gdy ze stanu 20:21 zrobiło się 22:28, Od tego momentu goście dość spokojnie pilnowali przewagi.
MMTS - Orlen Wisła 28:36 (17:17)
MMTS: Kiepulski, Dudek - Zadura 9, Genda 4, Łangowski 3, Peret 3, Rosiak 2, Kryszeń 1, Mroczkowski 1, Pilitowski 1, Seroka 1, Szczepański.
Orlen Wisła: Corrales, Wichary - Ghionea 9, Rocha 6, Nikcević 5, Tioumencew 4, Zelenović 3, Montoro 2, Wiśniewski 2, Daszek 1, Pusica 1, Racotea 1, Syprzak 1.
Kary: MMTS - 10 min.; Orlen Wisła - 6 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?