Ministrowie z Unii najadą na Sopot

Urzędnicy sopockiego magistratu już od kilku miesięcy pracują nad tym, by pobyt nad morzem sprawił przyjemność i jednym, i drugim. Dlatego już dziś zapewniają, że w mieście nie przewidują większych utrudnień w związku z obecnością ważnych osobistości.

- Zamierzeniem ministerstw i instytucji organizujących w Sopocie spotkania w ramach prezydencji jest, by nie ingerować w codzienne życie kurortu. Na dziś nie mamy informacji czy dyspozycji ani z ministerstw, ani od służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, że konieczne będzie wyłączanie części miasta, między innymi mola, promenady, z normalnego użytkowania - uspokaja Anna Dyksińska z biura prezydenta Sopotu.

Dyksińska dodaje też, że magistrat nie otrzymał żadnych wytycznych dotyczących zamykania ulic.
Jak zapewniają urzędnicy, dotychczas molo nigdy nie było zamykane dla spacerowiczów z powodu wizyty ważnych osobistości w Sopocie. Nawet kiedy w sierpniu 2009 roku po molu spacerował premier Władimir Putin, wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem, przechodnie mogli także się przejść po tej promenadzie.

W lipcu Sopot opanują wydarzenia kulturalne. Happeningi, koncerty czy wystawy organizowane będą nie tylko w reprezentacyjnych miejscach, ale rozproszone też po całym mieście.

Urzędnicy podkreślają, że program pod hasłem "Otwarty kurort kultury" jest opracowany przede wszystkim pod kątem prezydencji i przygotowany, w pierwszej kolejności, dla mieszkańców Sopotu. Dlatego już 3 lipca odbędzie się wielki koncert pt. "Muzyka Europy" na placu Przyjaciół Sopotu. Zagra Polska Filharmonia Kameralna pod batutą Wojciecha Rajskiego.

Urzędnicy nie chcą na razie zdradzać, którzy z europejskich VIP-ów zawitają w lipcu do Sopotu.

Więcej czytaj w środowym papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"