Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michalczewski skazany

Piotr Weltrowski
Dariusz Michalczewski nie zgadza się z wyrokiem sądu
Dariusz Michalczewski nie zgadza się z wyrokiem sądu Grzegorz Mehring
Dariusz Michalczewski, były mistrz świata w boksie, ma zapłacić 20 tys. zł grzywny. Tak orzekł sopocki sąd, który tym samym uznał go winnym pobicia. Wyrok, który zapadł w tzw. trybie nakazowym, nie jest prawomocny i prawdopodobnie takim się nie stanie, gdyż w momencie, gdy obrońca popularnego "Tygrysa" dostarczy do sądu sprzeciw w tej sprawie, wyrok straci moc prawną.

Przypomnijmy, sopocka prokuratura zarzuciła Michalczewskiemu, iż wraz z dwoma innymi osobami pobił mężczyznę w jednym z sopockich lokali. Do zajścia miało dojść w nocy z 6 na 7 lipca 2008 roku w okolicy popularnej ul. Bohaterów Monte Cassino. W bójce poszkodowany został mieszkaniec Warszawy.

To właśnie on zgłosił się kilka tygodni później do śledczych, którzy na podstawie jego wniosku wszczęli postępowanie. W jego toku przesłuchano kilkudziesięciu świadków, zlecono też opinie biegłych, którzy ocenili uszczerbek na zdrowiu, jaki w wyniku pobicia miał odnieść mieszkaniec Warszawy. W grudniu zeszłego roku Michalczewski oraz jego dwaj koledzy, również biorący udział w bójce, usłyszeli zarzuty. Nie przyznali się wówczas do winy.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu pod koniec stycznia. W związku z tym, iż nie była to sprawa specjalnie skomplikowana, sąd zajął się nią w ramach uproszczonego trybu nakazowego.
Wyrok orzekany jest w takim wypadku podczas posiedzenia, w którym nie uczestniczą strony postępowania.

- Wyrok nakazowy został nam dostarczony w zeszłym tygodniu - powiedział nam wczoraj Paweł Brożek, obrońca boksera, zapowiadając, iż tego samego dnia złożony zostanie sprzeciw obrony. - Jest to równoznaczne z utratą mocy prawnej wyroku nakazowego.

Oznacza to, iż sprawę jeszcze raz będzie rozpoznawać sąd, tym razem w zwykłym trybie.

- Pan Dariusz Michalczewski będzie przed sądem dowodził swojej niewinności - tłumaczy Brożek.
Oprócz Michalczewskiego sąd za winnych pobicia uznał też jego dwóch kompanów - Tomasza W. i Michała B.

- Sąd wymierzył im kary ograniczenia wolności po 12 miesięcy, w postaci wykonywania pracy kontrolowanej, nieodpłatnej, po 30 godzin miesięcznie - informuje sędzia Rafał Terlecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Michał B., podobnie jak Michalczewski, wniósł już sprzeciw od tej decyzji. Do wczoraj do sądu nie wpłynął z kolei podobny dokument ze strony trzeciego ze skazanych - Tomasza W.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki