Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko-Słupsk: Maszynista oskarżony o spowodowanie katastrofy kolejowej w Korzybiu

Mateusz Węsierski
Maszynista stanie przed sądem. 56-letni Ryszard I. jest oskarżony o spowodowanie katastrofy kolejowej w Korzybiu. Akt oskarżenia został już wysłany do sądu.

- Ryszard I. odpowie z artykułu 173 paragraf 2 Kodeksu karnego, tj. za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Maksymalny wymiar kary za ten czyn to 5 lat pozbawienia wolności - mówi Krzysztof Młynarczyk z miasteckiej prokuratury, która zajmowała się sprawą.

Do katastrofy doszło 13 lipca ub.r., między Korzybiem a Kępicami (pow. słupski). Pociąg prowadzony przez Ryszarda I. zderzył się z jadącym z naprzeciwka składem. I. wyjeżdżał z "mijanki" w Korzybiu.

Korzybie: Zderzyły się pociągi - 4 osoby w stanie ciężkim, 25 rannych (ZDJĘCIA)

Śledczy ustalili, że dyżurny ruchu nie wydał mu zgody na taki manewr. Maszynista tłumaczył, że posiadał informację, że będzie się mijał z innym pociągiem dopiero w Kępicach. Dlatego nie przyznaje się do winy.

W katastrofie rannych zostało 50 podróżnych, na szczęście nikt nie zginął. Kolej oszacowała straty na 760 tys. zł. W toku postępowania śledczy ustalili, że na tej linii łączność nie działała prawidłowo. Nie miało to jednak wpływu na przebieg wydarzeń. Winą obarczono maszynistę.

Po katastrofie ruch na trasie był wstrzymany. Pasażerów w zastępstwie woziły autobusy. Rozgorzał wówczas też spór pomiędzy Przewozami Regionalnymi a Zakładem Linii Kolejowych. Przewoźnik zarzucał ZLK złe utrzymanie linii. ZLK odbijał piłeczkę, zarzucając PR używanie pociągów jednokabinowych, w których maszynista znajduje się z tyłu pociągu i ma ograniczoną widoczność (tak było w Korzybiu).

Katastrofa kolejowa w Korzybiu. Ranni byli opatrywani też w Sławnie

W tym potoku wzajemnych oskarżeń najdramatyczniejsze były relacje pasażerów, którzy skutki katastrofy odczuli na własnej skórze. - Jechałem do Szczecinka, słuchając muzyki. Mimo że była głośna, to huk uderzenia był jeszcze silniejszy. Szarpnęło mną i poleciałem na przeciwległe siedzenie - relacjonował Aleksander Suruło ze Słupska. Z pociągu wyszedł o własnych siłach.

- Wszystko rozegrało się w ciągu ułamków sekund - opisywał z kolei Robert Cieszyński z Przytocka. - Huk był ogromny i jeszcze ten zgrzyt blach. Nie wiedziałem, co się dzieje. Dopiero gdy znalazłem się na zewnątrz, to zobaczyłem, że doszło do czołowego zderzenia z drugim pociągiem.

Mosty k. Lęborka: Wypadek kolejowy. Dwie osoby nie żyją (ZDJĘCIA)

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki