Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko: Syn podważa wersję o samobójstwie matki

Beata Gliwka
Prokuratura w Miastku zdecydowała, że należy jeszcze raz przyjrzeć się sprawie śmierci 44-letniej pracownicy pieczarkarni w Łękini z listopada ubiegłego roku.

Oficjalnie uznano wtedy, że kobieta popełniła samobójstwo przez powieszenie. Nie zarządzono sekcji zwłok, a 29 listopada sprawa została umorzona. Zażalenie na taką decyzję wniósł jednak syn kobiety.

Mariusz M. twierdzi, że przyczyną śmierci jego matki mogło nie być samobójstwo, a morderstwo. Miał też wątpliwości co do prawidłowości prowadzonego postępowania, m.in. zabezpieczenia mieszkania matki. Jego podejrzenia potwierdził człuchowski jasnowidz Krzysztof Jackowski, który dość precyzyjnie opisał w swojej wizji przebieg wydarzeń i sprawcę.

To jednak nie stanowiło żadnego argumentu dla organów ścigania.
- Sekcję zwłok zarządza się, kiedy istnieje jakieś podejrzenie o przyczynienie się do śmierci osób trzecich. W tym wypadku taką możliwość wykluczono. To było typowe samobójstwo, nie stwierdzono obrażeń na ciele - mówiła wtedy Beata Nowosad, prokurator rejonowy w Miastku. - Nasze dalsze działania zależą od tego, czy pan M. ma jakieś rzeczywiste rozsądne argumenty, przesłanki.

Takie przesłanki się pojawiły, jednak nie dotyczą one bezpośrednio śmierci kobiety.

- W zażaleniu pojawiła się informacja, że zginęła biżuteria, o czym wcześniej nie było mowy. Zleciłam przeprowadzenie czynności w tej sprawie posterunkowi w Koczale - mówi prokurator Nowosad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki