Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME 2013 siatkarzy. Czas na wielki show z udziałem Polaków [DRABINKA TURNIEJU]

Rafał Rusiecki
Fot. Tomasz Ho£Od / Polskapresse
Za drużyną narodową Polski przemawia bardzo wiele. Zdecydowanie jest to jedna z nielicznych reprezentacji, której nie musimy się wstydzić na arenie międzynarodowej. Plasuje się obecnie na czwartym miejscu w rankingu FIVB. Nasi kibice, którzy żywiołowo dopingują biało-czerwonych, swoją charyzmą zadziwiają wielu zagranicznych obserwatorów. A sami zawodnicy mają uznaną renomę wśród rywali, którzy zawsze podchodzą z szacunkiem do konfrontacji z Polską.

Można wręcz w ciemno założyć, że rozpoczynające się w piątek mistrzostwa Europy organizacyjnie będą dopięte na ostatni guzik. W tej właśnie sferze to inni biorą bowiem z nas przykład. Wielką niewiadomą jest natomiast forma naszych siatkarzy.

Już jutro @eurovolley2013! Będzie się działo. Oby Polacy, tak jak w poprzednich latach, stanęli na podium.

— Sport DB (@baltyckisport) September 19, 2013

Od nieudanych (odpadnięcie w ćwierćfinale) igrzysk olimpijskich w Londynie minął ponad rok. W lipcu w finałach Ligi Światowej także nie doczekaliśmy się sukcesów. W argentyńskim Mar del Plata biało-czerwonych po prostu zabrakło. Wówczas tłumaczyliśmy sobie jednak, że imprezą docelową w 2013 roku są mistrzostwa Europy. I to teraz kibice mogą wymagać dobrego wyniku od podopiecznych trenera Andrei Anastasiego.

Włoch to bardzo dobry fachowiec. Złoto mistrzostw Europy święcił jako zawodnik w 1989 roku, a także aż trzykrotnie jako selekcjoner - w 1999 i 2003 roku z reprezentacją Italii oraz w 2007 z kadrą Hiszpanii. W tym ostatnim występie doprowadził do rozpaczy fanów Sbornej. Hiszpanie pokonali bowiem w wielkim finale, po zaciętym boju, 3:2 Rosjan. A wszystko to działo się w Moskwie.

Zobacz drabinkę turnieju

Po sześciu latach Anastasi i jego podopieczni ponownie stają przed wielką szansą. Polacy zaliczani są przecież do głównych faworytów imprezy. Początkową część turnieju przyjdzie im rozgrywać przy pełnych trybunach na Pomorzu. Drugim, niekwestionowanym, faworytem turnieju jest właśnie zespół Rosji. Oby szczęście ponownie uśmiechnęło się do Anastasiego, którego posada - podobno - nie jest uzależniona od wyniku w ME. Wszyscy, niczym mantrę, powtarzają, że Polacy muszą wygrać swoją grupę, aby się przedwcześnie nie spotkać z ekipą prowadzoną przez Andrieja Woronkowa.

- Reprezentacja Polski, która gra przed własną publicznością, będzie faworytem tego turnieju. Jest mocną drużyną, w której są bardzo doświadczeni zawodnicy. To najwyżej klasyfikowany w światowym rankingu zespół z naszej grupy. Reprezentacja Francji również jest trudnym przeciwnikiem. W ostatniej edycji Ligi Światowej rozegrała bardzo dobre zawody, pokonując między innymi Brazylię. Doskonale znam zespół Słowacji, który także jest niezły - tłumaczy Emanuele Zanini, rodak Anastasiego, który od niedawna prowadzi młodą reprezentację Turcji.

Od konfrontacji z Turcją Polacy rozpoczną te mistrzostwa. To będzie emocjonujący piątkowy wieczór. Następnego dnia wiele zależeć będzie od meczu z Francją, a na deser zostanie niedzielne spotkanie ze Słowacją. Wszystkie te mecze rozpoczną się o godz. 20, a transmitowane będą na antenie Polsatu Sport.

- Celem minimum dla naszej ekipy powinna być gra w półfinale - wyjaśnia Ireneusz Mazur, selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski w latach 1998-2000. - Ale ja liczę, że będzie to medal. Nie wiem, jakiego koloru, ale powinniśmy stanąć na podium. W niedawnym Memoriale Wagnera wygrane z Niemcami i Holandią były pewne, a to daje nadzieję, że podczas mistrzostw nie powinniśmy mieć już kłopotów z europejskimi średniakami, jakich mamy w grupie. Mecz z Rosją [przegrany 1:3 - przyp. aut.] psuje nastroje i też zamazuje obraz. Trzeba jednak pamiętać, że graliśmy w nim bez Bartosza Kurka.

W mistrzostwach Kurek już zagra, ale nie będzie - po decyzji Anastasiego - libero Krzysztofa Ignaczaka oraz atakującego Zbigniewa Bartmana. Nie brakuje głosów, że to decyzje bardzo odważne. Inni kibice sądzą jednak, że Włoch musiał coś zmienić i dlatego nie oszczędził nawet tych zasłużonych. O słuszności tych decyzji przyjdzie nam się przekonać już w najbliższym czasie.

Wrzesień 2013 minie w Polsce i Danii pod znakiem mistrzostw Europy, a już za rok nad Wisłę powrócą najlepsi siatkarze z całego świata. Czempionat Starego Kontynentu otworzy do tego ważniejszego turnieju furtkę dwóm najlepszym zespołom. Jeśli Polacy awansują jednak do finału, to w mistrzostwach świata wystąpi także brązowy medalista ME.

To jednak dopiero przyszłość. W tym momencie Marcina Możdżonka, Łukasza Żygadłę, Jakuba Jarosza i spółkę powinno interesować to, aby w niedzielę, 29 września, zagrać na maksimum możliwości w wielkim finale, by później posłuchać Mazurka Dąbrowskiego.

CEV VELUX Mistrzostwa Europy 2013
Tego wydarzenia nie możesz przegapić!
ME 2013">ME 2013


RELACJE NA ŻYWO Z MECZÓW POLAKÓW
NA DZIENNIKBALTYCKI.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki