Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matt LeBlanc z „Przyjaciół” głównym prowadzącym „Top Gear”

AIP
Matt LeBlanc
Matt LeBlanc wikipedia.pl
Dziennikarz radiowy Chris Evans miał być następcą kontrowersyjnego Jeremy’ego Clarksona. Prezenter był głównym z sześciu prowadzących odświeżonego „Top Gear”, pożegnał się jednak z ekipą zaledwie po jednym sezonie.

Wiadomo już, kto go zastąpi. To amerykański aktor i gwiazda kultowego już serialu „Przyjaciele” Matt LeBlanc, który zadebiutował w programie razem z Evansem. LeBlanc podpisał już kontrakt z BBC, dzięki któremu nadal będzie pracował przy słynnym programie motoryzacyjnym. W programie towarzyszyć mu będą Chris Harris i Rory Reid, Eddie Jordan, Sabine Schmitz i Stig, którzy także pojawili się w poprzednim, 23. sezonie „Top Gear” i mieli więcej szczęścia niż Evans.

LeBlanc, który jako nowy prowadzący został bardzo miło przyjęty przez widzów poprzedniego sezonu, zgodził się na podpisanie dwuletniego kontraktu. - Jestem podekscytowany, że Matt LeBlanc powraca do „Top Gear”. To niezwykły talent, a jego miłość do samochodów jest zaraźliwa. Nie mogę się doczekać, kiedy nasza seria powróci na antenę - mówił Patrick Holland z BBC Two. - Matt zyskał dużą popularność wśród widzów „Top Gear”. Ludzie lubią jego humor, pogodę ducha i naturalną pasję do motoryzacji i całego programu. Cieszę się, że zgodził się dalej z nami pracować. Razem z Chrisem i Rorym stworzą niezwykły zespół - powiedział z kolei Mark Linsey z BBC.

Nowa, 24. już seria „Top Gear” będzie miała swoją premierę w 2017 r. W zeszłym roku fanami programu wstrząsnęło odejście Clarksona oraz współprowadzących Jamesa Maya i Richarda Hammonda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki