Kto był w tym meczu lepszy - Mateusz Bąk czy Silvio Rodić?
- A czy to takie ważne? Liczy się to, że Lechia wygrała mecz.
Zagraliście dobre spotkanie. To Lechia była lepsza i wygrała zasłużenie, a bohaterem jednak został Bąk. Taka jest piłka?
- Na pewno był to dobry mecz, bo było dużo sytuacji bramkowych. Trener chciał wnieść na nasz stadion ofensywny styl gry i można powiedzieć, że w tych dwóch meczach to się udało. Było dużo strzałów i sytuacji. Gdybyśmy w pierwszej połowie wykorzystali sytuację na 2:0, to na pewno mecz byłby pod większą kontrolą. A tak robimy dwa błędy, z których jeden kończy się bramką dla Zagłębia i robi się nerwowo. Pojawia się remis, a nas interesuje tylko zwycięstwo. W końcówce mecz kolejny błąd w obronie, którego rywale na szczęście nie wykorzystali. Powtórzyła się trochę historia z meczu z Piastem. Wtedy też trzy proste błędy zrobiliśmy, ale gola nie straciliśmy. Z Zagłębiem padła bramka rywali. I całe szczęście, że "Maki" zaczął się spłacać. (śmiech)
Z tych sytuacji dla rywali Arkadiusza Piecha, Davida Abwo i kolegi z zespołu Macieja Kostrzewy, która była najtrudniejsza?
- Chyba ta Kostrzewy, bo się nie spodziewałem. Nawet jak odbiłem piłkę, to chyba instynktownie. Muszę to obejrzeć, bo nawet nie wiem czy piłka trafiła mnie, czy był ruch ręki z mojej strony. Gdyby nie to byłby z tego całkiem kuriozalny samobój.
A szansa Piecha, który biegł sam na Ciebie od połowy boiska?
- Najważniejsze, że udało mi się ustać na nogach. Gdybym położył się wcześniej, to mógłby tę sytuację rozegrać inaczej. Pewnie i tak mógł strzelić lepiej.
Może go zahipnotyzowałeś?
- Nie, no dajcie spokój.
Jesteście już blisko gry w czołowej "8", ale został jeszcze krok do zrobienia?
- Muszę spojrzeć na tabelę, bo już teraz mi się wszystko pokręciło. Nie wiem czy remis nam coś daje, ale to nie ma znaczenia, bo we Wrocławiu na pewno będziemy grali o zwycięstwo.
Wygrana w tym ostatnim meczu zapewni wam jednak grę w grupie A...
- Tutaj można spojrzeć w przeszłość, bo sami sobie sprokurowaliśmy taką sytuację. Za dużo tych remisów u siebie mieliśmy. Na przykład niepotrzebnie stracona bramka na 2:2 w ostatniej minucie meczu z Podbeskidziem. I dlatego teraz do końca musimy bić się o "8". Teraz wszystkie armaty na Śląsk, bo tam trzeba zdobyć trzy punkty i wtedy będziemy zadowoleni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?