MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marsz milczenia po śmierci pobitego Sebastiana z Pucka

K. Miśdzioł, P. Niemkiewicz
P. Niemkiewicz
W sobotę ulicami Władysławowa przejdzie marsz milczenia. To pokojowy protest zorganizowany po morderstwie 27-letniego pucczanina przez jego przyjaciół, rodzinę i osoby, których poruszyła tragiczna śmierć młodego mężczyzny. Sebastian zginął skatowany przez ochroniarzy jednego z plażowych barów między Władysławowem a Chałupami.

Młody mieszkaniec Pucka w niedzielny poranek 15 sierpnia został bestialsko pobity na Półwyspie Helskim przy wejściu na plażę nr 12. Zaatakowała go tu grupa mężczyzn, która następnie uciekła. Pod Świeciem policja zatrzymała dziewięć osób jadących busem z Chałup. Byli to mieszkańcy Poznania i okolic. Przewieziono ich na przesłuchanie do Pucka. Dwóch mężczyzn z tej grupy usłyszało zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym. W Poznaniu zatrzymano jeszcze jednego podejrzanego. Cała trójka przebywa w areszcie.

Śledztwo trwa nadal, przesłuchiwani są kolejni świadkowie zdarzenia.
- Według obecnych ustaleń w pobiciu mieszkańca Pucka brało od pięciu do siedmiu osób - powiedziała nam Anna Maria Dereszewska, zastępca prokuratora rejonowego w Pucku. - Bardziej prawdopodobna wydaje się liczba pięciu napastników. Poszukiwane są nadal dwie osoby.

Wszyscy to wielkopolanie, którzy w nocy z 14 na 15 sierpnia mieli pilnować sprzętu na plaży, gdzie odbywała się duża impreza.

Na plaży bawiły się wówczas setki młodych ludzi. Wśród nich właśnie Sebastian Preiss.
Śmierć młodego pucczanina głęboko poruszyła nie tylko mieszkańców nadmorskiego powiatu. Wstrząśnięci są także turyści. Komentarze, które rozpoczęły się pod naszym pierwszym artykułem na stronie serwisu internetowego puck.naszemiasto.pl idą już w setki. I przenoszą się na inne fora w całej Polsce, bo wczasowicze po powrocie do domów opowiadają o tej tragedii i na swych lokalnych portalach.
Rodzina Sebastiana otrzymuje cały czas wyrazy otuchy i wsparcia. Ale na tym się nie kończy. Szybko narodził się pomysł zorganizowania marszu przeciwko przemocy i dla uczczenia pamięci pucczanina. Przygotowania trwają od kilku dni, wciąż zgłaszają się ochotnicy chętni do uczestnictwa w tym proteście.

- Wierzę, że będzie nas szło naprawdę dużo - zapewnia Marcin Preiss, brat pobitego na śmierć pucczanina. - Ludzie non stop pytają, kiedy będą mogli razem z nami zwrócić uwagę opinii publicznej na to, co się stało.

Wszyscy, którzy wezmą udział w marszu spotkają się w sobotę pod budynkiem władysławowskiego Urzędu Miasta. O godz. 15 ruszą stąd w milczeniu ulicami miasta w stronę Półwyspu Helskiego.
- Sebastianowi życia już nikt nie zwróci, ale może uda się dzięki temu protestowi uratować kogoś innego - mówią bliscy pucczanina. - Chcemy uświadomić ludzi, że nie można pozostawać obojętnym.

Już przygotowywane są transparenty z hasłami "Razem przeciw przemocy", "Nie zabijaj" czy "Stop bezsensownej śmierci". Protest ma zwrócić uwagę mieszkańców, turystów i lokalnych władz na brak poczucia bezpieczeństwa w sezonie letnim nad morzem.

- O wielu rzeczach się milczy, a nie powinno tak być - mówi Jerzy Preiss, ojciec Sebastiana. - Nam mocno zależy, aby cała Polska dowiedziała się do jakiej potwornej tragedii może dojść. I to na oczach wielu ludzi.

To nie pierwsza akcja, którą zapoczątkowała rodzina i znajomi zabitego pucczanina. Na drzewach przy przejściu nr. 12 pojawiły się zdjęcia Sebastiana i artykuły z naszej gazety opisujące zdarzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki