Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maratony wracają do Gdyni

Dagmara Łuczka
Za niespełna miesiąc pływacy zmierzą się na trasie Hel - Gdynia
Za niespełna miesiąc pływacy zmierzą się na trasie Hel - Gdynia mat. prasowe
Morscy pływacy zacierają ręce z zadowolenia, ponieważ po latach mogą znów rywalizować w maratonach na Zatoce Gdańskiej. BCT Gdynia Maraton 2012 będzie rozegrany między 24 a 26 sierpnia. Na trasie Hel-Gdynia zmierzy się 15 zawodników, z czego 10 to kobiety. A jak maratony pływackie sprzed kilkudziesięciu lat wspominają ich organizatorzy?

Wyczyn sportowy jest jednym ze spektakularnych efektów ludzkiego dążenia do wyróżnienia się, pokazania tego, czego nie udało się dokonać innym, jest próbą przekroczenia bariery; czasu, odległości, wysokości - pisze w książce "Przez Bałtyk po rekord świata" kmdr rez. lek. med. i poeta z Gdyni Zbigniew Jabłoński. To były dyrektor medyczny 10 spośród 15 maratonów pływackich, jakie zorganizowane były na Zatoce Gdańskiej ponad 30 lat temu.


W latach 60. i 70. odbyło się w Polsce 15 maratonów morskich na różnych trasach, m.in. Sopot-Gdynia, Hel-Gdynia, Sopot-Westerplatte, Kuźnica-Puck. Najkrótszy liczył 13,2 km, a najdłuższy 30,2 km i była to próba przepłynięcia Zatoki Puckiej. Głównym organizatorem była Marynarka Wojenna RP.

- Dowódca Marynarki Wojennej podchodził do tej imprezy bardzo poważnie. To było nie tylko wielkie wydarzenie sportowe dla mieszkańców Trójmiasta, ale także chluba Marynarki Wojennej - wspomina kmdr rez. Mieczysław Sojka, dyrektor organizacyjny maratonów bałtyckich. - Wręczenie medali to było wydarzenie. Orkiestra, wielka pompa, cała promenada pełna ludzi.


Kiedyś, żeby móc wziąć udział w maratonie, trzeba było przejść eliminacje, a następnie odbyć tygodniowy obóz sportowy przygotowujący do startu.


- Ja te obozy prowadziłem - mówi kmdr rez. Leonard Budniak, dyrektor sportowy maratonów. - Zajęcia prowadziliśmy dwa razy dziennie. Chcieliśmy przyzwyczaić zawodników do bardzo niskiej temperatury, jaka panuje w sierpniu w Bałtyku. Z reguły było to 18 stopni.


- Niektóre zawodniczki przyznawały się, że trenowały w zimnej wodzie w wannie, żeby oswoić się z bardzo niską temperaturą - dodaje Mieczysław Sojka.


Zawodnicy wybierani byli na podstawie eliminacji. Liczba startujących na przestrzeni 16 lat zmieniała się. Podczas zawodów dochodziło do różnych sytuacji.


- Mieliśmy zawodnika, któremu zdarzyło się nas oszukać, bo wkładał płetwy na nogi, żeby nadgonić pozostałych, co jest zakazane - mówi Leonard Budniak. - Musiał współpracować z załogą łodzi, która go eskortowała, bo przecież nigdy wcześniej nie widzieliśmy tych płetw. W maratonie chciała też startować kobieta w 6 miesiącu ciąży. Oczywiście, nie dopuściłem jej ze względu na bezpieczeństwo dziecka, no i oczywiście mamy - dodaje Zbigniew Jabłoński.


Ostatni z cyklu maratonów odbył się 11 sierpnia 1979 roku. Potem odbył się jeszcze jeden w 1998 roku na trasie Puck-Rzucewo-Puck. - Musieliśmy przerwać organizację maratonów ze względu na zanieczyszczenie wody. Teraz jest już inaczej i można pływać. Wtedy stawało się to niebezpieczne - mówi były lekarz zawodów. - Na pewno będziemy kibicowali wszystkim śmiałkom startującym w sierpniu w BCT Gdynia Marathon. Kto ich lepiej zrozumie niż my…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki