Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malbork, Gdańsk: Staną przed sądem za napad na dom jubilera

Radosław Konczyński
Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie jednego z najbrutalniejszych napadów w Malborku w ostatnich latach. Ze względu na charakter sprawy i wysokość kary, która grozi oskarżonym, proces odbędzie się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Staną przed nim 35-letni Adam D. i 41-letni Tomasz Sz., którzy przyznają się do tego, że napadli na mieszkanie jubilera w lutym br.

Po zamknięciu śledztwa, Prokuratura Rejonowa w Malborku uważa, że bandyci zaplanowali napad z drobnymi szczegółami. Obserwowali swoje ofiary przez kilka tygodni, poznali ich zwyczaje, a potem brutalnie wtargnęli do mieszkania, w którym znajdowała się bezbronna kobieta.

Malbork, Gdańsk: Zatrzymano sprawców napadu na właścicielkę sklepu jubilerskiego

Z ustaleń prokuratury wynika, że Tomasz Sz. i Adam D. znali się od wielu lat. Ich drogi ponownie się zeszły w styczniu bieżącego roku. Wtedy - do czego przyznali się podczas śledztwa - ułożyli plan skoku na zakład jubilerski w Malborku. Po swojej "wizji lokalnej" uznali jednak, że byłoby to dla nich zbyt niebezpieczne, i zdecydowali, że będą obserwować właściciela, a potem zaplanują włamanie do jego mieszkania. Ostatecznie zrezygnowali i z tego na rzecz, jak się okazało, bestialskiego podstępu. Zjawili się w mieszkaniu 21 lutego br. przed południem - jeden przebrany za kuriera, który "chciał" doręczyć przesyłkę dla męża kobiety, drugi zaczaił się na klatce schodowej. Kobieta wpuściła "kuriera" do mieszkania, a ten zostawił niezamknięte drzwi, by jego wspólnik mógł bez problemu dostać się do środka.

Nowy Dwór Gdański: Napad na sklep jubilerski

Kobieta została skrępowana, była bita, duszono ją. W mieszkaniu, plądrując je, napastnicy przebywali około 40 minut. Zostali zatrzymani trzy dni później w Tczewie.

- Oskarżeni nie przyznają się do tego, że dusili kobietę oraz że ukradli taką ilość pieniędzy i biżuterii, jaką im zarzucamy - wyjaśnia Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.
Oprócz zeznań kobiety, jako dowód potwierdzający duszenie prokuratura posiada ślady DNA. Jest to o tyle istotne, że - w przypadku wyroku skazującego - oskarżonym grozi większa kara niż za sam napad. Biegły lekarz stwierdził, że istniała realna groźba pozbawienia kobiety życia, bo odcięto jej dopływ powietrza. Z tego powodu śledczy zmienili kwalifikację czynu na taką, według której mężczyznom grozi powyżej 3 lat więzienia.

Według prokuratury, opierającej się na zeznaniach pokrzywdzonych, sprawcy zabrali z mieszkania 35 tys. zł w gotówce i biżuterię o wartości ok. 66 tys. zł. Podczas zatrzymania znaleziono przy nich jednak tylko niewielkie ilości wyrobów jubilerskich i 300 zł w gotówce.

Obaj mężczyźni mają za sobą przeszłość kryminalną. Jeden z nich krótko przed napadem wyszedł na wolność z zakładu karnego, drugi nie wrócił do więzienia z przepustki.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki