Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malbork. Czy cyrk stanął na dawnej mogile?

Jacek Skrobisz
Z terenu przy zbiegu ulicy Solnej i Piastowskiej wydobyto szczątki ponad dwóch tysięcy ludzi.
Z terenu przy zbiegu ulicy Solnej i Piastowskiej wydobyto szczątki ponad dwóch tysięcy ludzi. A.Arent/ archiwum DB
Miejscu pochówku należy się szacunek mówią mieszkańcy Malborka i krytykują fakt, że przy zamku, na terenie przylegającym do dawnej masowej mogiły, rozłożył się cyrk. Cyrk odjechał, ale emocje i pytania pozostały.

Minęło pięć lat od wydobycia szczątków ponad 2 tysięcy ofiar II wojny światowej z masowej mogiły w pobliżu malborskiego zamku. Do dziś przy ul. Sierakowskich nie pojawiła się tablica upamiętniająca anonimowe osoby, które zginęły w wyniku działań wojennych w mieście. W ubiegłym tygodniu w tej części miasta stanął za to cyrk, co nie spodobało się części mieszkańców.

Duże wątpliwości budzi to, czy cyrk rozłożył się tylko na prywatnym terenie, czy również na sąsiednim gruncie, który skrywał masowy grób. Jedna działka (na niej nie było mogiły) jest bowiem własnością prywatną. Miał tam powstać hotel, ale właściciel gruntu zapowiedział sprzedaż nieruchomości. Dziś jest wynajmowana pod parking. To z nią sąsiaduje fragment ziemi należący do samorządu, na którym w 2008 roku natrafiono na masowy grób, ale wyraźnej, fizycznej granicy nie ma (w przeszłości miasto nawet wynajmowało swoją działkę na poszerzenie prywatnego parkingu).

Bernard Jesionowski, kustosz Muzeum Zamkowego, należy do osób szczególnie wrażliwych na okazywanie szacunku dla ofiar II wojny. Jego zdaniem, cyrk stanął w części na miejscu, gdzie kiedyś znajdował się grób.

- Musimy mieć świadomość pewnych zdarzeń historycznych, które nie mogą być wymazane z pamięci - ocenia. - To nie był typowy cmentarz, na którym świadomie chowano zmarłych, a bliscy składali im kwiaty pod krzyżem z imieniem i nazwiskiem. Ta mogiła powstała w skryciu, zwieziono w nocy ofiary odarte z osobowości i wrzucono do dołu jak jakieś truchło.

W Cyrku Zalewski poinformowano nas, że nikt z pracowników nie wiedział o historii terenu, ale nie zgadzają się z krytyką. - Jeżeli jest tam parking, dlaczego cyrk miałby tam nie zagościć? Czy uwłacza temu miejscu? - pytają właściciele cyrku.

- Mierzi mnie, że w tym miejscu znajduje się parking, ten plac powinien funkcjonować jako część życia miejskiego, jednak dopóki ofiarom z mogiły nie zostanie przywrócona osobowość, każda działalność w tym miejscu będzie niemoralna - uważa Jesionowski.

Wbrew informacjom części mieszkańców, burmistrz Andrzej Rychłowski twierdzi, że cyrk stanął na działce prywatnej. Dodaje też, że miasto nie planuje utworzenia specjalnego miejsca, pomnika czy postumentu, który przypominałby o ofiarach z mogiły. - Taka tablica może znaleźć się w lub na budynku hotelu, który tam w przyszłości powstanie. Taka była umowa z właścicielem - mówi.

Tylko że dziś nikt nie jest w stanie określić, czy i kiedy hotel powstanie.
Ofiary z mogiły zostały pochowane w 2009 roku na cmentarzu niemieckim pod Szczecinem.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki