Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maksymalnie przybrudzić brzmienie. Marcin Szczepański z The Black Thunder o płycie "Into the Darkness We All Fall" [rozmowa]

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Zespół The Black Thunder. Marcin Szczepański drugi od prawej
Zespół The Black Thunder. Marcin Szczepański drugi od prawej Andrzej Kaszkowiak
Agresywniej i mroczniej od debiutu brzmi "Into the Darkness We All Fall" - drugi album grupy The Black Thunder z Bytowa, który ukazał się 4 lata po albumie "Visions In Black". Płyta brzmi dojrzalej od poprzedniczki. Powstała bardziej świadomie. O pracach nad nią oraz o ciemności, którą słychać na płycie i która wdziera się w ludzką codzienność, mówił Marcin Szczepański - wokalista i basista The Black Thunder.

Już od pierwszych dźwięków nowego albumu, słychać różnicę brzmienia w porównaniu z "Visions In Black".

Ewolucja brzmienia była świadoma. Tym razem weszliśmy do studia z pewnym założeniem. Przy poprzedniej płycie byliśmy przygotowani do nagrań, ale nie mieliśmy wizji brzmieniowej. Teraz wiedzieliśmy, że chcemy, by brzmiało to bardziej agresywnie, by było to bardziej mroczne. Chcieliśmy to maksymalnie przybrudzić. Na tej płycie uzyskaliśmy to, czego chcieliśmy, a na poprzedniej uzyskaliśmy to, co udało nam się uzyskać.

Coś was inspirowało do tych zmian?

Wszyscy czterej jesteśmy wychowani na ekstremalnym graniu, które jest mocniejsze od tego, co robimy. To death, thrash metal, również grindcore. Kiedyś nawet próbowaliśmy grać death metal. Przelewamy te ciemne moce na naszego czarnego rock and rolla.

Kompozycyjnie jest zupełnie inaczej niż na "Visions In Black". Jest więcej kombinowania, pauz, bardzo dobrą robotę robi sekcja rytmiczna. Momentami ma ona więcej do powiedzenia niż gitary.

Chcieliśmy maksymalnie tu wszystko uprościć. Na "Visions..." było dużo luźniejszych, rockandrollowych motywów. Tutaj chcieliśmy dać więcej mięsa. Komponowaliśmy materiał z założeniami, że nie w każdym numerze musi być solówka, że nie musi być bardzo melodyjnie. Miało być nieco bardziej mrocznie, klimatycznie.

Ciężko było ci się przełamać przy czystych wokalach?

Nie. Od zawsze miałem takie ciągoty. Od roku z naszym gitarzystą Jackiem mamy własny projekt akustyczny, w którym gramy na gitarach, a ja śpiewam. Mamy 8 autorskich numerów, piszę teksty, razem robimy muzykę. Co do czystych wokali, to próbowałem ich nieraz. Były też na "Visions...", a nawet na płytach Calm Hatchery (drugi zespół, w którym śpiewa Marcin Szczepański - red.). W formie krzyku, który w porównaniu z growlem jest czysty. Staram się nie robić tego na siłę. Słucham siebie oraz naszej muzyki i robię to w momentach, w których czuję, że tak właśnie być powinno.

Tytuł płyty to "Into the Darkness We All Fall". Przyznajesz, że tekstowo jest mroczniejsza niż poprzedniczka oraz, że w tekstach jest to, co miałeś w głowie w ostatnich latach.

W ostatnich latach działo się dużo. Zmiany w życiu, w relacjach. Myślę, że to też kwestia jakiejś dojrzałości. Mam 35 lat. W którymś momencie życia zacząłem sobie układać różne rzeczy. Niektóre teksty są na tym mocno oparte, a niektóre są lekko podkolorowane. Wszystko opiera się na tym, że jesteśmy ludźmi. Wielu z nas cierpi na problemy psychiczne, takie jak depresja. To część naszego życia. Obserwując to wokół, naturalnie przyszło mi wzięcie tego na warsztat.

Ciebie też to dotknęło?

Mnie akurat nie. Depresja została dotknięta tekstowo, bo mam w swoim otoczeniu osoby, które się z nią zmagały i którym starałem się pomóc. Moja praca nad sobą polegała na innych aspektach. Kilka lat temu doszedłem do tego, że jestem DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika) i zrozumiałem mechanizm funkcjonowania oparty na różnych dysfunkcjach. Był to dla mnie istotny okres w kontekście zrozumienia siebie i tego co wokół. Uważam, że to tematy, o których trzeba rozmawiać, zwłaszcza, że wiele osób nie jest nawet świadomych tych mechanizmów i funkcjonują w nieświadomości.

Kim są ci wszyscy, którzy kłamią w pierwszym utworze (tytuł "Everybody Lies")?

To ja, to ty, to każdy z nas. Każdy jakoś kłamie. Każdemu z nas się to zdarzyło, nawet w małym stopniu. To też część relacji międzyludzkich.

Dlatego, zgodnie z tytułem płyty, wszyscy wpadamy w ciemność?

Jesteśmy w tej ciemności. Ona jest symbolem, choćby śmierci.

Okładka płyty "Into the Darkness We All Fall"
Okładka płyty "Into the Darkness We All Fall" Adam Bejnarowicz (Muzykografika)

Gdy mówisz o tym, co siedzi ci w głowie, masz na myśli tylko własne odczucia i przeżycia, czy może też jakieś wydarzenia o szerszej skali?

Znajduje się tam szerokie spektrum rozmyślań. Interesuję się filozofią i psychologią. Lubię o tym rozmawiać, czytać, poznawać nowe zjawiska. Bardzo ciekawie mi się to obserwuje w postrzeganiu świata, czy we własnym otoczeniu. Druga rzecz, to trochę smuci mnie to, że choć te zjawiska psychologiczne są od lat znane, to ludzie mają klapki na oczach i nie chcą się temu przyjrzeć. Patrzą na świat bardzo wąskim spektrum. Nie widzą albo nie chcą widzieć co jest prawdziwym problemem, oszukują się.

Nie korciło cię, by w "Everlasting Search For Inner Peace" dodać wokal?

To miał być przerywnik, wyciszenie. Miała tu być sama gitara, ale dodaliśmy też bas.

Przerywnik przed utworem dwuczęściowym "The Sun Is Falling Down" i "After a Downfall - Rise!".

Przerywnik przed trzema ostatnimi utworami, czyli jeszcze "Flowers on My Grave". Do tych trzech numerów nagraliśmy też klipy. Dwa, po tym przerywniku, są połączone partią perkusji. "After a Downfall - Rise!" zaczyna się tym samym motywem perkusji, którym kończy się "The Sun Is Falling Down", natomiast to zupełnie inaczej zagrane utwory. Pomiędzy jest wyciszenie.

Zamysł kontynuacji był od razu po ukończeniu "The Sun Is Falling Down"?

Tak, choć "After a Downfall - Rise!" mieliśmy już wcześniej, ale nie miał tego początku. Uznaliśmy, że te bębny są tak dobre, że można zacząć nimi kolejny numer. To połączenie się udało.

Na koncertach będzie to grane bez wyciszenia?

Tak.

Ostatni numer "Flowers On My Grave" również ma sporo czystych wokali, ale nie są one tłem, jak w poprzednich utworach na płycie. Tutaj są na pierwszym planie.

Gdy zrobiliśmy go instrumentalnie, miałem już w głowie pomysł na brzmienie czystego wokalu w tym utworze. Zawsze, gdy słyszę gotowy numer, wyobrażam sobie jak powinien brzmieć wokal. Wyobrażam sobie fragmenty tekstu. Tutaj przed wejściem do studia te kwestie było dopracowane. Wsadziłem w tę płytę całego swojego muzycznego "czuja". Są tu czyste partie, wykrzyknięcia, screamy.

Zespół The Black Thunder. Marcin Szczepański drugi od prawej
Zespół The Black Thunder. Marcin Szczepański drugi od prawej Andrzej Kaszkowiak

Jak wyglądało tworzenie materiału? Debiut "Visions In Black" wyszedł w 2017 roku, a z tego co pamiętam, to nie czekaliście długo z pracą nad nową muzyką.

Wydaje mi się, że w momencie premiery "Visions..." mieliśmy już nowe pomysły. Ta płyta wyszła nam bardzo szybko. Tworzenie zajęło nam może rok. Zaczęliśmy nagrywki styczniu 2019 roku. Nagrywaliśmy partie instrumentalne stopniowo. Teksty powstały na końcu. Mogły powstać, gdy były już nagrane gitary. We wrześniu 2019 płyta była nagrana. W listopadzie mieliśmy już wyprodukowaną wersję albumu przez Piotra Polaka z Dobra 12 Studio. Nagrywaliśmy tam już drugą płytę.

Nie chcieliście wydać tego wcześniej?

Szukaliśmy wytwórni. Gdy miałem już w ręku materiał, który mogłem pokazywać dalej, był styczeń/luty 2020. Potem, gdy wybuchła epidemia, niektórzy wydawcy odkładali rozmowy. Udało się w końcu z Piotrkiem z Defence Records. Gdybyśmy wydali tę płytę wcześniej, pewnie poleżałaby w szufladzie, ale nie moglibyśmy grać koncertów. Ona trochę zestarzałaby się w odbiorze zanim moglibyśmy ją zagrać na żywo, a tak, to co najwyżej zestarzała się trochę jedynie dla nas. Premiera płyty jest pod koniec czerwca. Potem może będzie można coś zagrać na żywo. Płyta ukaże się zarówno w Polsce, jak i za granicą. W okresie pandemicznym ogrywaliśmy go wiele razy na próbach. Co innego grać próbę, a co innego grać koncert. Cieszy nas, że zbliża się premiera. Nie możemy doczekać się reakcji na album.

Przedpremierowo nowej płyty można posłuchać na Soundcloudzie pisma Musick Magazine.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki