Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majówka 2013. Nagle spada człowiekowi na głowę długi weekend... [ROZMOWA Z PSYCHOLOGIEM]

rozm. Gabriela Pewińska
dr. Jacek Buczny
Z dr. Jackiem Bucznym - psychologiem ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie, rozmawia Gabriela Pewińska

Przed nami dla wielu wymarzony, długi weekend. Ja znam kogoś, kto się długich weekendów obawia. No bo tak, najpierw marzy o tym wolnym, walczy jak lew o każdy dzień, żeby ich zgrupować w długim weekendzie jak najwięcej, planuje, czego to nie zrobi w tym czasie, a potem te "plany" kończą się na siedzeniu przed telewizorem. Z piwkiem. Zostaje kac - żeby tylko moralny! - że miało być tak fajnie, a nic z tego nie wyszło... To normalne?
To może być efekt dość silnej motywacji, którą chyba wszyscy my, pracujący od rana do wieczora mamy, motywacji, by działać. Jesteśmy przyzwyczajeni, by z dnia na dzień robić plany, rzadziej - by je realizować. Lubimy stawiać sobie cel, żyć nim, ale gdy napięcie opadnie, nasz organizm już się tak zmęczy, że niczego więcej nie pragnie, tylko zwykłego leniuchowania.

Dla wielu Polaków czas wolny zdaje się być dziś ważniejszy niż pieniądz.
Dane pokazują coś innego, że Polacy pracują coraz dłużej. A skoro zaczynamy zauważać, że coraz więcej pracujemy, a jeszcze zaczyna nam to ciążyć, to tym bardziej chcemy mieć tego czasu wolnego więcej i wręcz jesteśmy gotowi, by o niego walczyć. Ale to też zależy od pracy, którą wykonujemy. Są tacy, którzy tak kochają pracować, że poza pracą nie mogą się odnaleźć.

A to nie jest tak, że im więcej pracujemy, to tym bardziej nie umiemy odpoczywać?
Tylko co to znaczy umiejętność odpoczywania? Jeśli pomyślimy o jakimś człowieku, który nie był przez rok na urlopie i nagle spada mu na głowę taki długi weekend, to on tak do końca może nie wiedzieć, co to znaczy i co się wtedy robi. Nie wie nawet, co w ogóle mogłoby mu sprawić przyjemność w takim czasie. Przestawienie się na taki nagły "urlop" nie musi być od razu proste, pozytywne i przyjemne. Może wiązać się z pewnym wysiłkiem, który tylko pogłębi wyczerpanie. Zapracowany na całego człowiek może potrzebować wiele czasu, żeby się z myślą tylu wolnych dni najpierw oswoić.

Mówi Pan, że coraz dłużej pracujemy, a ponoć młodzi wolą kino od nadgodzin. Sprawianie sobie przyjemności jest dla nich ważniejsze, nie praca. Pokolenie hedonistów?
Gdyby patrzeć na to, jak zmienia się konsumpcja w Polsce, to powoli zaczynamy gonić świat zachodni i poświęcać swój czas głównie na konsumowanie dóbr, jedzenia, ale i na zbieranie doświadczeń. Dążenie do przyjemności staje się najważniejsze. Filozof i socjolog Zygmunt Bauman mówi, że współczesny człowiek to taki typ kolekcjonera doświadczeń i wielu z nas do tego typu człowieka pasuje. Zatem wzorzec takiego hedonisty na pewno istnieje. Co ma też konsekwencje dla samego dobrostanu psychicznego jednostki, bo żeby podtrzymać ów dobrostan, ludzie poszukują coraz to większej ilości doświadczeń i przyzwyczajają się do przyjemności czasu wolnego. Coraz więcej też inwestują w to, by ich doświadczenia były pełniejsze.

Dla psychiki chyba lepiej, jeśli ten czas wolny stopniujemy sobie codziennie, niż nagle raz na rok rzucamy się na długi weekend.
Warto zachować proporcje między wysiłkiem w pracy a czasem wolnym. Ale co innego jest w tym wszystkim najważniejsze.

Co mianowicie?
Relacje międzyludzkie. Jeśli mamy czas wolny, którego nie poświęcamy na kontakt z drugim człowiekiem, to jest to z punktu widzenia psychologicznego czas zmarnowany, bo tylko dobre relacje międzyludzkie są podstawą dobrostanu psychicznego.

Ten majowy długi weekend to jest wciąż u nas jeszcze jedno wielkie grillowanie czy wymyśliliśmy sobie coś lepszego?
Wciąż uczymy się tego, jak inaczej niż przy grillu spędzać wolny czas. I okazuje się, że ludzie robią naprawdę świetne rzeczy! Jadą za miasto rowerem na przykład, na piknik.

Ale internet, telewizor i spanie - to lubimy najbardziej?
Z tego najbardziej konstruktywne wydaje się być spanie. A przy okazji spania warto powiedzieć o jego konsekwencjach fizjologicznych i psychologicznych. Amerykańskie badania wykazują, że ci, którzy śpią po pięć i mniej godzin dziennie, narażają siebie na rychłą śmierć z niedospania, natomiast ryzyko śmierci jest nieco większe, jeśli śpi się za dużo, więcej niż 10 godzin...

Rozmawiała: Gabriela Pewińska
[email protected]


color="#a60909">MATURA 2013
Terminy, porady, pytania, odpowiedzi
Zobacz ARKUSZE testów maturalnych i ODPOWIEDZI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki