Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luzino: Pożegnali ks. Krzysztofa, zamordowanego w Gdańsku

Joanna Kielas
Tragicznie zmarłego kapłana żegnały tłumy Pomorzan
Tragicznie zmarłego kapłana żegnały tłumy Pomorzan Joanna Kielas
Setki wiernych - młodzież z gdańskich szkół, parafianie, bliscy, znajomi i ponad 60 księży żegnało wczoraj na luzińskim cmentarzu ks. Krzysztofa, wikarego z gdańskiego Zakoniczyna, który tydzień temu został zamordowany w swoim parafialnym mieszkaniu.

Uroczystościom pogrzebowym w kościele św. Wawrzyńca przewodniczył ks. abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, po czym kondukt żałobny udał się na pobliski cmentarz, gdzie ciało zmarłego spoczęło w rodzinnym grobowcu.

- Księga życia księdza Krzysztofa zawiera jedynie 39 stron - mówił w homilii kapłan. - Tu, w Luzinie zbierał pierwsze szlify kapłańskie. Mówi się, że pierwsza parafia jest dla księdza jak pierwsza miłość: zawsze się ją pamięta. I tak było: ksiądz Krzysztof często tu przyjeżdżał w późniejszych latach, bo i tu pracował, i tu osiadła jego rodzina. Jak napisał święty Paweł, "miłość cierpliwa jest, łaskawa, nie pamięta złego", dlatego jesteśmy przekonani, że Pan przyjmie księdza Krzysztofa do swojej chwały.

- Ta wiadomość dotarła do nas w miniony czwartek jak przysłowiowy grom z nieba - mówił jeden z kapłanów, razem służących w parafii św. Krzysztofa w Gdańsku. - Przecież dzień wcześniej odprawialiśmy razem mszę świętą. Nie dowierzałem. Wbiegłem do jego mieszkania i wołałem: "Krzysiu, Krzysiu!". Nie odpowiedział. Wtedy dotarło do mnie, że nie żyje.

Podczas uroczystości wyrazy współczucia składano bliskim zmarłego księdza, szczególnie matce. Kobieta dwa lata temu pochowała męża, a wcześniej zmarł też tragicznie drugi jej syn - został wypchnięty z pociągu.

Zmarły kapłan urodził się co prawda na terenie diecezji szczecińskiej, ale gdy miał siedem lat, jego rodzina przeprowadziła się do Wejherowa i odtąd jego losy były związane z Pomorzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki