Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Zjawiński, piłkarz Lechii Gdańsk: Mamy grać od tyłu, po ziemi i z polotem. Jesteśmy Lechią i chcemy wygrywać w każdym meczu

Paweł Stankiewicz, Płock
Wideo
od 16 lat
Łukasz Zjawiński miał udział w golu dla Lechii Gdańsk w meczu z Wisłą Płock. To napastnik biało-zielonych wywalczył futbolówkę w polu karnym, a w finale akcji bramkę strzelił Luis Fernandez. Ze Zjawińskim, m.in. o meczu z Wisłą i zmianach kadrowych, rozmawialiśmy po zremisowanym meczu w Płocku przez zespół biało-zielonych.

Jest niedosyt po remisie w Płocku czy szanujecie jeden punkt?

Wisła postawiła twarde warunki. Patrząc na poprzednie mecze zespołu z Płocka, to z nami prezentował się zupełnie inaczej. Rywal był bardzo dobrze ustawiony, więc szanujemy punkt. Z drugiej strony też mieliśmy swoje okazje, więc lekki niedosyt na pewno jest. Jesteśmy Lechią Gdańsk i chcemy wygrywać w każdym meczu. Zabieramy punkt, ale w następnym meczu chcemy udowodnić, że to był przypadek i zwyciężyć.

Dużo miałeś pojedynków tyłem do bramki, starć z obrońcami. Trudny mecz dla napastnika?

Nie jestem zawodnikiem, który będzie na to narzekać. Nie był to łatwy mecz, kiedy cały czas trzeba walczyć w pojedynkach powietrznych. Finalnie przychodzi jedna sytuacja, którą miałem w końcówce meczu i może lepiej mogłem strzelić. Nie była najłatwiejsza, ale oczekuję od siebie więcej i musi zakończyć się golem.

Miałeś za to duży udział przy golu dla Lechii, bo to Ty wywalczyłeś piłkę w polu karnym.

Cieszę się, że pomogłem. Poszedłem do końca i na pewno dotknąłem piłkę, więc fajnie, że to dało nam nagrodę w postaci gola.

Co się stało, że – jak to się mówi - nie wyszliście na drugą połowę?

Wydaje mi się, że końcówka meczu należała zdecydowanie do nas. Czasami tak bywa, że po szybkiej stracie gola mecz nie potoczył się po naszej myśli. Mówiliśmy sobie w szatni, że chcemy kontynuować to, co działo się w pierwszej połowie, ale piłka jest nieprzewidywalna. Fajnie, że się nie poddaliśmy po straconym golu. Jesteśmy w przebudowie i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej. Też tworzyliśmy sytuacje bramkowe. Trener i cała drużyna może być z siebie zadowolona.

Jak się funkcjonuje w zespole, gdzie co chwilę pojawia się w szatni nowy zawodnik?

Każdy podchodzi do tego indywidualnie, a ja nie zwracam na to większej uwagi. Liczy się praca, którą wykonujemy na treningach. Wiemy jaki jest ruch w Lechii. Idzie wszystko w fajną stronę. Wyniki nie są złe, bo mamy cztery punkty będąc w przebudowie, ale jesteśmy Lechią i chcemy mieć ich więcej. Nie jest to łatwa sytuacja, ale to nam nie przeszkadza, bo przychodzą zawodnicy, którzy dają jakość, więc nikt na to nie będzie narzekać.

Camilo Mena to nowy zawodnik, który podpisał kontrakt z Lechią. Będzie to Twój rywal do miejsca w składzie?

Rywalizacja jest dobra dla każdego na różnych pozycjach i to jest pozytywne dla drużyny. Bez względu na to czy będzie grać on, czy ja, a może razem. Skupiam się na sobie, żeby się rozwijać, a Lechia szła w dobrą stronę.

Współpraca boiskowa z Luisem Fernandezem to czysta przyjemność?

Nie zaskoczę, jak powiem, że tak. Luis bardzo dużo widzi, ale też nie zwracałbym tylko na to uwagi, bo cały kolektyw w środku wygląda naprawdę super. Cała drużyna zaskoczyła od początku sezonu i wygranym meczu z Chrobrym, z Motorem graliśmy bardzo dobrze i momentami także w Płocku. Luis jest zawodnikiem, w moim odczuciu, jest najlepszym zawodnikiem w pierwszej lidze. Tak było też w poprzednim sezonie. Jak on przyjmuje piłkę, to ja wiem co mam robić, bo jak mówiłem wcześniej Luis naprawdę wiele widzi na boisku.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia sprowadziła Menę z Valmiery. Skrzydłowy podpisał czteroletni kontrakt

Nowy bramkarz Bohdan Sarnawski nogami gra lepiej niż przyzwoicie. Tak ma wyglądać Lechia, że będziecie akcje konstruować od tyłu?

Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy, bo Antek również dobrze gra nogami. I na tym właśnie polega rywalizacja o miejsce w składzie. Bohdan na pewno pokazał, że jego gra jest na wysokim poziomie. Lechia jest drużyną, która będzie chciała grać w piłkę i taki jest pomysł trenera. W meczach są różne fazy, czasami trzeba zagrać długą piłkę, ale docelowo ma to być gra od tyłu, po ziemi i z polotem, jak to było w końcówce meczu z Wisłą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki