Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos zagra z Wisłą o finał

Patryk Kurkowski
Już w sobotę kolejne starcie Lotosu Gdynia z Wisłą Can-Pack Kraków
Już w sobotę kolejne starcie Lotosu Gdynia z Wisłą Can-Pack Kraków T. Bołt
Dwie najlepsze żeńskie drużyny minionej dekady zmierzą się w walce o finał Ford Germaz Ekstraklasy.

Choć korzystniejszą sytuację w półfinale mają koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy, to jednak w tej rywalizacji nie można być niczego pewnym. Lotos Gdynia od wielu lat toczy, ze zmiennym szczęściem, zażarte boje z Wisłą Can Pack Kraków.

Konfrontacje tych zespołów zawsze oznaczają wielkie emocje, nierzadko walkę do ostatnich sekund. Wprawdzie w historii zdarzały się mecze absolutnie zdominowane przez jedną ze stron, ale były to wyjątki wyrwane ze schematu. Kibice z niecierpliwością oczekują takich batalii, bo zapierają one dech w piersi, a jednocześnie ma się świadomość, że po parkiecie poruszają się najlepsze koszykarki w Polsce i na świecie.

W przeszłości gdynianki aż pięciokrotnie toczyły boje z krakowiankami o mistrzostwo kraju. Po raz pierwszy w 1999, a po raz ostatni w 2008 roku. Bilans nieznacznie wywindował wiślaczki, które trzy razy wygrywały walkę o złoto z naszymi zawodniczkami. Lotos nie pokonał jednak na tym etapie Białej Gwiazdy od 2005 roku.

Coraz częściej utytułowane zespoły napotykają na siebie już nieco wcześniej, bo występy w dwóch, a momentami nawet w trzech rozgrywkach, odbijają się na nieco gorszych wynikach w sezonie zasadniczym. W sezonie 2008/09 Lotos wyeliminował z walki o mistrzostwo krakowianki. Tym razem to gdyniankom zdarzały się wpadki, które ulokowały je dopiero na czwartym miejscu, co w konsekwencji daje przewagę ekipie ze stolicy Małopolski. Czy teraz weźmie ona rewanż?

Wprawdzie podopieczne Jose Ignacio Hernandeza przystąpią do rywalizacji z przewagą parkietu, ale historia pokazuje, że nie zawsze ten czynnik determinuje zwycięzcę. Liczą się przede wszystkim umiejętności sportowe, dyspozycja na finiszu rozgrywek i odporność psychiczna. W 2008 roku zdarzyło się nawet, że żółto-niebieski okręt prowadził w serii już 3:1, a mimo to Biała Gwiazda sięgnęła po trofeum dla najlepszej drużyny.

Wisła i Lotos nie mogą żyć bez siebie nawet w rozgrywkach Pucharu Polski. W latach 2005-09 regularnie docierały do finału, tocząc kolejne pasjonujące boje. Mimo że znowu nieco częściej górą były krakowianki, które wygrały trzy mecze, koniec końców miały one umiarkowane powody do radości, bo podwójnej korony nie zdobywały.

Wiekopomnego wyczynu dokonały dopiero przed rokiem koszykarki z Gdyni, ale w finałach ogrywały one odpowiednio CCC Polkowice w Pucharze Polski i KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski w Ford Germaz Ekstraklasie.

Wskazanie faworyta w tej parze to nie lada wyzwanie, lecz zdaniem ekspertów większe szanse na awans do finału mają wiślaczki, bo po kompromitacji w pucharze są jeszcze bardziej zmotywowane do wywalczenia mistrzowskiego tytułu i zarazem zdetronizowania Lotosu.
Pierwsze spotkanie tej elektryzującej serii już w sobotę o godz. 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki