Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz z chojnickiej karetki pogotowia był pijany. Miał prawie 2,5 promila

(KL) (aip)
archiwum
- Jest nam przykro, że ktoś taki splamił dobre imię szpitala - tak komentuje incydent Leszek Bonna, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach. - Lekarz został w trybie natychmiastowym zwolniony.

Do zdarzenia doszło w środę około godz. 21. Lekarz miał udzielić pomocy medycznej młodemu mężczyźnie w centrum miasta. Na miejsce przyjechali też policjanci. Do asysty wezwała ich załoga karetki pogotowia. - Według zgłoszenia młody mężczyzna miał się agresywnie zachowywać - informuje st. asp. Magdalena Stolp, rzeczniczka chojnickiej policji. - Kiedy policjanci dotarli na miejsce, był tam lekarz i dwoje ratowników medycznych. Mężczyzna był spokojny, a lekarz podjął decyzję o przewiezieniu go do miejsca zamieszkania.

Rzeczniczka informuje również, że podczas przekazywania przez lekarza niepełnoletniego pacjenta pod opiekę matce, kobieta powiedziała policjantom, że czuje od lekarza alkohol. Jej podejrzenia okazały się słuszne - badanie wykazało, że doktor miał 2,35 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pytanie, dlaczego sami funkcjonariusze nie zorientowali się co do stanu trzeźwości lekarza, pozostaje, niestety, otwarte. - Policjanci powiadomili dyżurnego komendy i wezwali inną karetkę pogotowia - informuje Stolp. - Następnie sprawdzili stan trzeźwości lekarza. Badanie alkotestem wykazało 2,35 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mundurowi o zdarzeniu powiadomili prokuratora, który polecił zabezpieczyć dokumentację szpitalną, sprawdzić stan trzeźwości sanitariuszy (byli trzeźwi) i przesłuchać świadków. - Wszystkie te czynności wykonaliśmy - mówi rzeczniczka. - Powiadomiliśmy też dyrekcję szpitala.Od lekarza pobrano również krew do badań. Teraz prowadzimy dochodzenie w kierunku ewentualnego narażenia pacjentów przez lekarza oraz czynności wjaśniające w kierunku wykroczenia, czyli wykonywania czynności zawodowych pod wpływem alkoholu. Sprawdzamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia - dodaje.

Lekarz nie został zatrzymany. Za zgodą prokuratora zwolniono go do domu. Jak informuje dyrektor Bonna, 40-letni mężczyzna pracował w chojnickim szpitalu od stycznia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że najprawdopodobniej przeniósł się do Chojnic z Mazur.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki