Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laura z Pruszcza Gd. walczy z nowotworem. Potrzebna pomoc dla 6-latki. Rodzice walczą o zdrowie córki. Trwa zbiórka pieniędzy

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
6-letnia Laura z Pruszcza Gdańskiego dzielnie walczy z nowotworem. Potrzebne są pieniądze na leczenie dziewczynki
6-letnia Laura z Pruszcza Gdańskiego dzielnie walczy z nowotworem. Potrzebne są pieniądze na leczenie dziewczynki archiwum prywatne
Sylwia i Bartek Podulscy z Pruszcza Gd. walczą o życie 6-letniej córki Laury. W lipcu okazało się, że dziewczynka ma nowotwór złośliwy. Trafiła do szpitala na cykl chemioterapii, by ogromny guz zmniejszył się do rozmiarów operacyjnych. Czeka ją długie i kosztowne leczenie. Rodzice potrzebują wsparcia finansowego.

Laura z Pruszcza Gd. walczy z rakiem. Choroba rozwijała się podstępnie

Do lipca 2020 roku, Laura - radosna, uśmiechnięta, szczera do bólu i zakochana w kolorze fioletowym sześcioletnia dziewczynka wiodła normalne, spokojne życie przedszkolaka u boku osób, które ją kochają. Choroba czaiła się podstępnie i nie dawała o sobie znać. Aż do feralnego dnia - 19 lipca.

- Wtedy też, po zasłabnięciu, Laurka trafiła do Szpitala im. M. Kopernika w Gdańsku, gdzie każdy kolejny dzień, każda kolejna godzina przyczyniała się do tego, że nasz poukładany świat rozsypywał się na najdrobniejsze kawałki - mówi Sylwia Podulska, mama dziewczynki. - Słuchaliśmy tego, co mówili do nas lekarze, ale to do nas nie docierało. To na pewno nie dotyczyło naszego dziecka. A jednak...

W obszarze lewego płuca wykryto ogromnej wielkości guz, który był na tyle wielki, że poprzesuwał narządy, łącznie z serduszkiem. Diagnoza była przerażająca i zwaliła rodziców z nóg - nowotwór złośliwy, ale jeszcze gorsze było to, że lekarze nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić, jaki dokładnie nowotwór zaatakował organizm Laurki i gdzie tak naprawdę guz się zaczyna. Jest to bardzo rzadki przypadek, właściwie niespotykany u dzieci. Jedyne czego lekarze byli pewni, to tego, że leczenie potrwa bardzo długo i wymaga wiedzy najlepszych specjalistów.

Od tego czasu Laura jest leczona w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, gdzie przeszła cztery cykle bardzo ciężkiej chemioterapii mającej zmniejszyć guza na tyle, aby można go było usunąć operacyjnie. W ubiegły poniedziałek w Szpitalu im. M. Kopernika w Gdańsku przeszła operację.

- Przed chemią guz miał wielkość 13x13x21 cm. Po czterech cyklach zmniejszył się do 8x8x8 cm. Można było operować - mówi mama Laury. - Oprócz guza usunięto kawałek płuca, mięśnie przygrzbietowe i dwa żebra. Po tygodniu wracamy znowu do UCK na dalsze leczenie - kolejną chemię i radioterapię. Jeszcze nie wiemy, ile cykli przed Laurą. Ostateczną decyzję podejmą lekarze po wyniku histopatologicznym.

Pomoc dla Laury. Rodzice potrzebują wsparcia finansowego

Mimo tych ciężkich doświadczeń rodzice są dobrej myśli. Z pomocą najbliższych, rodziny, przyjaciół walczą ze wszystkich sił, aby Laurka wróciła do zdrowia!

- Laura jest bardzo dzielna. Będzie dobrze, wierzymy w to - mówi mama. - W domu czeka na nią jej młodszy braciszek, 18-miesięczny Kubuś. Od lipca cały czas przebywamy w szpitalu. Laura była tylko raz na przepustce, ja dwa razy. Musieliśmy zrezygnować z posłania syna do żłobka, by w dobie pandemii, nie stworzyć dodatkowego zagrożenia. Nie możemy sobie pozwolić na jakąkolwiek infekcję „przyniesioną” ze żłobka - nasz dom musi być praktycznie sterylny. Synkiem opiekują się mąż i babcia. Ja z kolei miałam iść we wrześniu do nowej pracy. Zrezygnowałam z tego. Nasze oszczędności topnieją.

Wydatki na leczenie Laury są ogromne

Niestety, tak silna chemia wyniszcza błony śluzowe organizmu, pojawiają się bardzo poważne zapalenia jamy ustnej i dolnych dróg moczowych.

- Jedyne co uśmierza ogromny ból to maści i dodatkowe leki, które jesteśmy zmuszeni kupować z własnej kieszeni - mówią rodzice. - Finansujemy także specjalne opatrunki, ponieważ te szpitalne przy zdejmowaniu zrywają naskórek, a to powoduje dodatkowy, niepotrzebny ból. Nasza rzeczywistość to także walka z brakiem apetytu związanym z chemioterapią - tu także z własnej kieszeni finansujemy suplementację, oleje i leki. Kupujemy także suplementy wzmacniające wyniszczony organizm, tak aby Laura miała siłę do walki. To wszystko kosztuje masę pieniędzy.

Przed dziewczynką także długa rehabilitacja.

- Na pewno będziemy potrzebować środków na rehabilitację - dodaje mama 6-latki. - Później możliwa jest rekonstrukcja żeber, żeby Laura nie odróżniała się w wyglądzie od swoich rówieśników. Pozostanie też kosmetyka, pozbycie się tych wielu blizn.

Kto chciałby wesprzeć rodzinę Laury może to zrobić poprzez stronę www.pomagam.pl - Pomoc dla Laurki KLIKNIJ TUTAJ

- W imieniu całej naszej rodziny, a przede wszystkim Laury chcielibyśmy podziękować za okazane nam serce. Wiem, że w tym trudnym czasie pandemii, który jest sprawdzianem dla nas wszystkich, oprócz strachu przed chorobą, wiele osób martwi się także o swoją sytuację finansową. Dlatego tym bardziej dziękujemy, za każdą wpłatę, każdą złotówkę podarowaną Laurze - mówią rodzice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki