Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lampiony krążą nad morzem i irytują samorządowców

Piotr Niemkiewicz, (RK)
"Lampiony szczęścia" zawojowały nadmorskie rejony
"Lampiony szczęścia" zawojowały nadmorskie rejony konrad kędzior
Latające chińskie lampiony podbijają serca romantycznych turystów nad morzem i wypełniają kieszenie rozanielonych sprzedawców. I tylko samorządowców jakoś potrafiły zirytować.

Lampiony to pergaminowe baloniki, które napędza ciepłe powietrze ze świeczki podwieszonej w niewielkim koszyku, która przy okazji efektownie podświetla kolorowy balonik. Efekt - zwłaszcza nocą - jest niesamowity. Zwłaszcza, gdy po niebie żegluje flotylla kilkunastu lub kilkudziesięciu świecących kul. O taki widok nad morzem nietrudno - o ile, oczywiście, akurat nie pada lub silnie nie wieje.

Lampiony są teraz hitem nad morzem. Oferują je liczne stoiska (w promocji można kupić - rzecz jasna okazyjnie - np. z gratisowymi zapałkami) we Władysławowie. Balony - np. za 6 zł sztuka - bez problemu dostaniemy też w Pucku, Jastarni, Helu, Dębkach...

ZOBACZ 400 lampionów na 400 urodziny Heweliusza

- Ekstra gadżet i niezły magnes na dziewczyny - przyznaje Jacek Gromek, turysta z Poznania. - W samym lipcu wypuściłem ich z pół setki. Wiadomo, romantycznym trzeba być...

W spokojne, bezchmurne wieczory lampiony - według uznania: szczęścia, pamięci, rozrywkowe, przenoszące wiadomości... - stadami wznoszą się nie tylko nad plażami, ale krążą nad ogródkami działkowymi czy blokami. Co zirytowało władysławowskich radnych. Bo lampiony, gdy się już wypalą, w ciszy lądują gdzie się tylko da. Czyli głównie na bałtyckiej plaży.

- To jakieś wariactwo - mówi radna Marzena Voelkner. - Rano na piasku tych śmieci jest bez liku.

Śmieci to oczywiście balony - mokre, popalone, nienadające się do użytku. I kompletnie wyzute z romantyzmu.

- Dzień w dzień trzeba wysyłać tabuny ludzi do sprzątania. Za co ktoś przecież musi zapłacić - utyskuje radna. - Coś z tym trzeba wreszcie zrobić.

Ale z tym będzie kłopot, bo jedyne, co może zrobić samorząd, to... sprzątać. Sklepikarze na pewno nie wycofają hitowego produktu z oferty. A i strażacy nie widzą specjalnie potrzeby, by ścigać romantyków.

- W sumie nie ma przepisów zakazujących puszczania balonów - przyznaje mł. kpt. Artur Krzeszowski, dowódca JRG w Pucku. - A zresztą, komu to przeszkadza? Trochę kontrolowanego szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. Zresztą sezon i tak niebawem się już kończy.

Strażacy jedynie proszą, by lampionów nie puszczać w pobliżu lotnisk.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki