Lekcje religii i etyki powinny się odbywać na początku lub końcu zajęć lekcyjnych, najlepiej od razu po nich. Rodzice muszą wiedzieć, że mają wybór - posłać dziecko na jedno z tych zajęć, na żadne lub oba. Etyki nie powinni uczyć katecheci, bo nie są neutralni światopoglądowo. To tylko kilka z kilkunastu rekomendacji, jakie znajdują się w dokumencie opublikowanym na stronie Pomorskiego Kuratorium Oświaty. Jego twórcy z Fundacji na rzecz Różnorodności Polistrefa przekonują, że dziś nie ma mowy o równości. Ich zdaniem, etyka nie jest dostępna nawet w co dziesiątej szkole. Kurator oświaty i dyrektorzy pomorskich placówek zapewniają jednak, że żaden z przedmiotów nie jest faworyzowany.
- W naszej szkole na etykę chodzą dwie grupy dzieci, złożone z uczniów z klas 1-3 i 4-6. Więcej chętnych nie było - mówi Maria Rudnica, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Gdańsku. Przyznaje jednak, że ci, którzy mają do szkoły „na pierwszą zmianę”, na etykę muszą czekać kilka godzin. Ta odbywa się dopiero po zakończeniu lekcji przez „drugą zmianę”.
Agnieszka Pomaska: Lekcje religii powinny być wyborem
- Nie ma innej możliwości. Każdy musi mieć szansę, by pójść na tę lekcję - mówi dyrektor. - Religia odbywa się od razu po lekcjach, bo jest na nią zdecydowanie więcej chętnych.
- Religia jest faworyzowana - mówi z kolei pani Marta, mama gimnazjalisty. - Mój syn nie chodzi na religię i musi w tym czasie siedzieć w bibliotece, bo lekcja jest w środku dnia. Na etykę musi za to czekać 1,5 godziny po lekcjach.
Monika Kończyk, pomorski kurator oświaty, zapewnia jednak, że nie trafiły do niej żadne sygnały o problemach związanych z organizacją tych zajęć. - Większość szkół, układając plan lekcji, korzysta z elektronicznego systemu. To system układa go tak, by każdy mógł uczestniczyć w interesującej go lekcji - zapewnia. - Religia i etyka są traktowane w równy sposób. Zdarza się, że uczniowie muszą na nie czekać. Podobnie jest z WF czy z zajęciami dodatkowymi. Czasem jednak nie da się ich ułożyć tak, by wszyscy byli zadowoleni.
Z kolei Joanna Balsamska z fundacji Polistrefa tłumaczy, że broszura z wytycznymi dla szkół, kuratorium i ministerstwa nie została przygotowana przypadkowo. Opracowano ją na podstawie wyników badań, przeprowadzonych w szkołach.
- Wynika z nich, że w 2014 roku jedynie 252 szkoły na Pomorzu prowadziły zajęcia etyki. A nawet jeśli one się odbywały, były traktowane po macoszemu, jak piąte koło u wozu - podkreśla. - Rodzice nie zgłaszali na nie swoich dzieci, bo nie wiedzieli, że jest taka możliwość. To nie jest równe traktowanie.
Więcej o sprawie piszemy w poniedziałkowym (23 05) papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?