Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wygra „Bitwę pod piramidami” Kossaka? Cena wywoławcza 1 200 000 złotych

Grażyna Antoniewicz
Grażyna Antoniewicz
Fragment panoramy
Fragment panoramy Archiwum
W Sopockim Domu Aukcyjnym pojawiła się „Szarża Mameluków” - fragment panoramy Wojciecha Kossaka „Bitwa pod piramidami”. Aukcję dzieła zaplanowano na 19 sierpnia, cena wywoławcza może przyprawić o zawrót głowy...

Jest to absolutnie unikatowe malowidło! - zapewnia Anna Masztalerz-Gajda z SDA. - To największy fragment panoramy jaki kiedykolwiek pojawił się na światowym rynku sztuki!!! Jednocześnie jest to największy obraz Wojciecha Kossaka, który kiedykolwiek pojawiał się w sprzedaży. Sprzedaż gigantycznego, centralnego fragmentu historycznej panoramy jest dla nas wielkim przeżyciem i wydarzeniem!

Moda na panoramy - ogromne malowidła otaczające publiczność ze wszystkich stron - zapanowała w Europie w XIX wieku. Stanowiły one rodzaj malarskiego widowiska i cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Przedstawiały zwykle realistyczne widoki miast, krajobrazy, sceny batalistyczne. Z czasem do ich ekspozycji zaczęto budować specjalne rotundy. Za twórcę pierwszego panoramicznego obrazu uchodzi Robert Barker (1739-1806), malarz irlandzki. Natomiast pomysłodawcą namalowania pierwszej polskiej panoramy był Jan Styka, lwowski malarz, który do współpracy zaprosił Wojciecha Kossaka, wybitnego batalisty.

Bardziej bezpieczny temat

„Bitwa pod piramidami” była trzecim, zrealizowanym przez Wojciecha Kossaka przedsięwzięciem tego typu, zaraz po Bitwach pod Racławicami i Berezyną. Początkowo Kossak zamierzał namalować „Bitwę pod Samosierrą”. Jednak namiestnik cara w Warszawie, Aleksander Imeretyński, nie wydał zgody z obawy, że obraz w takiej formie mógłby rozbudzić w sercach Polaków myśli patriotyczno-wyzwoleńcze. Konieczna była więc zmiana tematu na bardziej „bezpieczny” (z punktu widzenia władz zaborczych). I tak pojawiła się panorama „Bitwa pod piramidami”.

Prace przygotowawcze obejmowały studia w Paryżu nad kostiumami i bronią, którą posługiwali się mamelucy oraz studia topograficzne prowadzone przez samego Kossaka wraz z Michałem Wywiórskim w okolicach Embabech. Artysta chciał oddać jak najwierniej obraz rejonu, na którym ponad sto lat wcześniej stoczono bitwę.

„Jak zawsze w tych wypadkach, tak i teraz postanowiłem jechać na pole bitwy w tej samej porze roku, nawet w tym samym miesiącu, w którym miała ona miejsce (…) U stóp naszych Kair z minaretami i kopułami meczetów i Nil wzdłuż którego, jak stogi siana wzdłuż Berezyny, piramidy i piramidy, jak daleko oczy sięgną” - wspominał po latach Kossak.

Po powrocie do kraju, artyści przystąpili intensywnie do pracy i przygotowania szkiców olejnych.

Rozkoszuję się robotą

Jeszcze z Berlina w czwartek, 8 listopada 1900 roku, Kossak pisał do żony.

„Najdroższa Mario. Eureka! Bajeczna będzie panorama. Zmęczyłem się wczoraj i wymyśliłem, bo kompozycja niełatwa, ale już jestem w domu i teraz kijem by mnie nie odpędził od szkiców.... Jedziemy w przyszły czwartek do Warszawy z Wiewiórem (Michałem Gorstkinem - Wywiórskim)”.

Już 20 listopada Wojciech Kossak rozpoczął prace w rotundzie przy ul. Karowej. Płotno było imponujące 15 metrów wysokości i 115 metrów długości.

Panorama nawiązywała do wydarzeń historycznych, które miały miejsce podczas kampanii napoleońskiej w Egipcie. Przedstawiała rozgromienie Mameluków przez Napoleona w 1798 roku. Na rozległym obszarze pustynnym z widocznymi w oddali piramidami, murami Kairu, wioskami Embabeh i Gizeh, rozgrywa się mordercza walka kawalerii mameluckiej z czworobokiem francuskiej piechoty.

Kossak do współpracy zaprosił m.in. Zygmunta Rozwadowskiego, lwowskiego batalistę, powierzając mu malowanie Mameluków.

Za przebieg prac odpowiedzialni byli jeszcze: Kazimierz Pułaski, Czesław Tański, Władysław Jasieński i Józef Ryszkiewicz. Liczył też na współpracę Jacka Malczewskiego, który miał zająć się namalowaniem postaci kobiecych, ale artysta do pracy się nie stawił.

Strzelam się z tym wariatem

Praca przebiegała sprawnie, nie przerwał jej nawet pojedynek na pistolety z Julianem Fałatem.

Do pojedynku doszło, gdyż w Warszawie w czasie otwarcia nowego gmachu Zachęty Julian Fałat publicznie spoliczkował Kossaka, który całe zdarzenie tak opisał w liście do żony: „Moja najdroższa Mario, żono ukochana (poniedziałek rano, 17 grudnia 1900).

Za dwie godziny strzelam się z tym wariatem... (Nie skończyłem tego listu, bo z przerażeniem spostrzegłem, że najwyższy czas jechać). To już piszę po pojedynku w panoramce. Przed godziną w Ursynowie strzelałem do niego, chybiłem (czego nie żałuję), a on nie chciał do mnie strzelać, tylko stał, jakby żądając śmierci. Ponieważ jeszcze dwa razy mogłem strzelać i on także, poprosiłem Olesia, aby go się zapytał, czy i nadal nie chce się bronić. - Nie! - odpowiedział. Na to ja rzuciłem pistolet na ziemię i powiedziałem sekundantom, że do bezbronnego strzelać nie mogę. Nie podawszy mu ręki, wsiadłem do karety (...) Panu Bogu miłosiernemu i sprawiedliwemu dziękuję z głębi duszy, że tak pięknie rzecz się skończyła”.

W kolejnym liście pisał tak: „...Moja Mańciu najdroższa (Warszawa, piątek, luty 1901).

Piszę dziś tylko dla zasady, bo primo umieram z głodu, secundo o 6-ej mam być w tutejszym kole artystycznym, a jest 5-ta. Robota idzie świetnie i szybko. Jutro wielka uroczystość, wszyscy malarze od rana we frakach. Wieczorem ten bankiet... Każ mój stary frak posłać do jakiegoś porządniejszego krawca, aby dał na z najlepszego jedwabiu na klapach nowe wyłogi, bo już strasznie zniszczone. Ciągle wierny Twój Woniuś”.

Zbudowałem rzecz genialną

Zanim po czterech i pół miesiącach intensywnej pracy, panoramę pokazano publiczności, Kossak z „wrodzoną sobie skromnością” w jednym z listów zapewniał żonę:

„Maniuchna, powiadam Ci, że Piramidy będą miały wielkoświatową sławę, że będą dla nich budynki stawiać, tam gdzie ich jeszcze nie ma. […] Otóż dziś rozwijając w szczegółach główny szkic z tych czterech, gdzie najtrudniejsza i najgwałtowniejsza akcja, zbudowałem rzecz tak naprawdę genialną, tak niesłychanie bogatą, tyle epizodów, tyle fantazji, tyle nowych zupełnie pomysłów”.

Tak więc, już 2 kwietnia 1901 roku warszawska publiczność w budynku przy ulicy Karowej podziwiać mogła „Bitwę pod piramidami”.

Wraz z zakończeniem umowy najmu rotundy we wrześniu 1902 r. panorama została zwinięta i składowana w magazynach Kolei Warszawsko-Petersburskiej. Między 1902 a 1905 rokiem „Bitwę pod piramidami” nabyli krakowski prawnik Henryk Ligocki oraz charkowski kupiec Henryk Boletale. Z zachowanej dokumentacji wiadomo, że planowali oni wystawić panoramę we Lwowie, ale do prezentacji ostatecznie nie doszło.

Pocięta na kawałki

Panorama Kossaka została wysoko oceniona za walory artystyczne, dobrą kompozycję, temperament malarski, a jednak nie odniosła takiego sukcesu, jak wcześniejsze „Racławice” czy „Berezyna” i... podzieliła los wielu ówczesnych panoram, gdyż niedługo po ekspozycji w Warszawie została pocięta na mniejsze płótna, które łatwiej znajdowały nabywców.

- Kompozycja oferowana na aukcji to jeden z fragmentów panoramy - mówi Anna Masztalerz-Gajda z Sopockiego Domu Aukcyjnego. - Kossak wykreował tu pełną dynamizmu scenę, w której największą uwagę zwrócił na rozpędzone sylwetki koni ukazanych w przeróżnych, często bardzo wymyślnych pozach. Sporo miejsca poświęcił również na analizę postaci ludzkich oraz kłębów piaskowego kurzu, który poruszony w czasie bitwy unosi się i tworzy świetlistą łunę - zjawisko na pograniczu mgły czy oparów dymu.

Ciekawe, że po zakończeniu prac przy „Bitwie pod piramidami” Kossak sam przyznał, że stanowczo za słabo wyeksponował postać Napoleona, skupiając się nad rozplanowaniem monumentalnych scen szarży oddziałów konnych. Sprawnie i szybko namalował więc kompozycję określaną jako „Dwa Sfinksy” przedstawiającą Napoleona wpatrującego się w rzeźbę Sfinksa na tle pustynnego krajobrazu. Obraz zdążył jeszcze wystawić w warszawskiej rotundzie w formie podświetlanej dioramy podczas trwającej tam prezentacji „Bitwy pod piramidami”.

Dzieło muzealne

- Fragmenty panoramy stanowią dzisiaj rzadkość na rynku aukcyjnym- mówi Masztalerz-Gajda. - Oferowany obraz przez wzgląd na swoją historię jest bezsprzecznie dziełem klasy muzealnej. Jego monumentalne wymiary (3,5 metra na 3,2 metra) pozwalają wyobrazić sobie skalę całego przedsięwzięcia. Co warte podkreślenia, fragment, który pojawi się na aukcji znajdował się w centralnej części kompozycji. Przedstawiona scena przemawia do widza siłą ekspresji wyrażoną w dynamizmie oraz swobodzie malarskiej w odmalowaniu koni i jeźdźców.

- Obraz zdobił swego czasu wnętrze pałacu w Siarach, będącego majątkiem rodziny Długoszów - dodaje Anna Masztalerz-Gajda z SDA. - Obecnie czeka na nowego właściciela, który zadba o przechowanie dla kolejnych pokoleń tego historycznego śladu po imponującym przedsięwzięciu jakim była realizacja panoramy „Bitwa pod piramidami”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki