Kto wybuduje pierwszą polską elektrownię jądrową?

Materiał informacyjny Polskich Elektrowni Jądrowych
Podpisanie ważnej umowy przewidującej utworzenie konsorcjum Westinghouse – Bechtel, znaczny postęp w procedurze środowiskowej oraz planowane jeszcze w tym roku podpisanie ze stroną amerykańską umowy na prace inżynieryjne dotyczące pierwszej elektrowni jądrowej w naszym kraju, to mocne sygnały, że inwestycja na Pomorzu rozwija się intensywnie i krok po kroku zbliżamy się do historycznego momentu rozpoczęcia budowy pierwszej elektrowni jądrowej w naszym kraju. Polska zdecydowała się na technologię amerykańską między innymi dlatego, że jak potwierdza ekspert ds. ochrony radiologicznej Polskich Elektrowni Jądrowych, Krzysztof Fornalski, to właśnie Amerykanie stworzyli projekt jednego z najlepszych reaktorów na świecie.

Pod koniec maja br. spółka Polskie Elektrownie Jądrowe podpisała umowę, która przewiduje utworzenie konsorcjum amerykańskich firm: Westinghouse oraz Bechtel i systematycznie osiąga kolejne kamienie milowe w projekcie.

Oznacza to, że elektrownia, która powstanie na Pomorzu, jest obecnie najbardziej zaawansowaną inwestycją jądrową w naszym kraju. Polska zdecydowała się na wybór technologii amerykańskiej do budowy pierwszej siłowni jądrowej. Dlaczego to właśnie ją wybrano?

- Amerykanie mają wieloletnie i imponujące doświadczenie w energetyce jądrowej. Są w tej dziedzinie pionierami i mają w swoim kraju najwięcej reaktorów na świecie. Doświadczenie z pracy w przemyśle jądrowym wykorzystali, by stworzyć projekt jednego z najlepszych reaktorów, jakim niewątpliwe jest reaktor AP1000 generacji III/III+. To właśnie tę technologię polski rząd wskazał jako preferowaną dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej – tłumaczy dr inż. Krzysztof Fornalski, ekspert ds. ochrony radiologicznej Polskich Elektrowni Jądrowych i członek polskiej delegacji komitetu naukowego działającego z ramienia ONZ, zajmującego się badaniami oddziaływania promieniowania jonizującego na zdrowie (UNSCEAR).

Wspomniany reaktor AP1000, jeżeli chodzi o generowaną moc, odpowiadać będzie nawet dwóm-trzem blokom elektrowni węglowej, a w elektrowni na Pomorzu planowana jest budowa trzech takich reaktorów. Oznacza to, że po ich uruchomieniu na północy naszego kraju pojawi się silne źródło energii elektrycznej, którego do tej pory tam brakowało. Obecnie prąd do gniazdek mieszkańców z tego regionu kraju dostarczany jest z daleka, przede wszystkim z elektrowni węglowych znajdujących się w centrum i na południu kraju, co jest nieekonomiczne i przysparza dodatkowych komplikacji w przesyle energii.

Elektrownia jądrowa – przede wszystkim bezpieczeństwo

Co sprawia, że elektrownie jądrowe budowane obecnie są bezpieczne? Jest to niewątpliwie między innymi coraz to większa wiedza dotycząca energetyki jądrowej, która ma swoje przełożenie na unowocześnianie rozwiązań technologicznych stosowanych w reaktorach jądrowych. Jednym z tego typu udoskonaleń są pasywne systemy bezpieczeństwa polegające na wykorzystywaniu naturalnych sił i zjawisk, np. takich jak grawitacja. Dzięki temu systemy te są niezawodne i działają niezależnie od działań człowieka, gwarantując bezpieczeństwo ludziom i środowisku naturalnemu. Tego typu rozwiązanie technologiczne stosuje się właśnie w amerykańskich reaktorach AP1000. Przy okazji budowy elektrowni jądrowej pojawia się temat promieniowania. Jak wyjaśnia dr inż. Krzysztof Fornalski, ekspert ds. ochrony radiologicznej Polskich Elektrowni Jądrowych.

- To skutek obaw po awariach w Czarnobylu i Fukushimie.

Warto zauważyć, że miały jednak one miejsce w elektrowniach opartych na całkowicie innych technologiach, niż bezpieczna amerykańska technologia, która będzie zastosowana w elektrowni jądrowej na Pomorzu.

- Gdyby amerykański reaktor AP1000 był zastosowany w Czarnobylu czy Fukushimie, do awarii w ogóle by tam nie doszło – dodaje ekspert i przypomina, że - Samo promieniowanie jest zjawiskiem naturalnym, które nie jest szkodliwe w dawkach występujących w przyrodzie. Co więcej, większość materii jest promieniotwórcza, a naturalne źródła promieniowania znajdują się w każdym miejscu na ziemi.

Pojawia się jednak pytanie, czy elektrownia jądrowa, która zostanie zbudowana, nie będzie wpływała na podwyższenie promieniowania w miejscu, w którym powstanie.

- Okazuje się, że nie. Elektrownia jądrowa będzie emitować tak niewielką ilość promieniowania, że już przy jej płocie będzie to wartość całkowicie pomijalna w porównaniu z promieniowaniem, którego wszyscy doświadczamy na co dzień. W związku z tym, nie ma żadnego zagrożenia radiacyjnego wynikającego z pracy elektrowni jądrowej - wyjaśnia dr inż. Krzysztof Fornalski.

Elektrownia będzie też objęta stałym monitoringiem radiacyjnym i to nie tylko w samym budynku z reaktorem, ale także w okolicy. Niedawno zakończyły się pierwsze badania naturalnego promieniowania w gminie Choczewo, żeby zmierzyć „poziom zero”, który będzie porównywany z danymi monitorowanymi podczas budowy i po uruchomieniu obiektu.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki