Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzywonos i Guzowska w rajdzie do Sankt Petersurga

Łukasz Kłos
Henryka Krzywonos na pewno wyruszy w rajd, Iwona Guzowska nadal to rozważa
Henryka Krzywonos na pewno wyruszy w rajd, Iwona Guzowska nadal to rozważa G. Mehring / A. Warżawa
Fundacja Romualda Koperskiego przygotowuje kolejną, drugą już, edycję międzynarodowego rajdu "Yekaterina". Przedsięwzięcie wyróżnia nie tylko to, że w rajdzie wziąć udział mogą wyłącznie załogi kobiece, ale też nieprzeciętna trasa. W tym roku panie wyruszą z Gdańska, by po kilku dniach przeprawy osiągnąć metę w rosyjskim Sankt Petersburgu.

Termin rajdu został tak zaplanowany, by załogi dotarły do carskiego miasta akurat w trakcie pierwszych białych nocy.

Wśród osób, które zgłosiły się już do drugiej edycji "Yekateriny" znalazły się Henryka Krzywonos-Strycharska wraz z pilotem - Dorotą Kalicką. Panie mają za sobą całkiem udany start w poprzedniej edycji. Ich załoga (zasilona także przez Beatę Jaworowską) zdobyła w ubiegłym roku drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.

- Decydując się na start w rajdzie spełniłam swoje marzenie z dzieciństwa. Spodobało mi się, więc postanowiłam zmierzyć się z trasą po raz drugi - przyznaje Henryka Krzywonos-Strycharska. - Jestem panią na emeryturze, ale nie chcę potulnie kłaść się do łóżeczka i narzekać na otaczającą rzeczywistość. Odchowałam już 12 dzieci. Wraz z mężem doczekałam się wnuków. Teraz czas na spełnianie własnych marzeń. Rajd nie należy do łatwych, ale mimo trudu, mimo tego wysiłku, człowiek chce pokonywać własne słabości.

Dwie kobiety z Gdyni wystartują w ekstremalnym rajdzie do Murmańska

Do wzięcia udziału w "Yekaterinie" przymierza się również Iwona Guzowska. Przed rokiem musiała odwołać swój start ze względu na czerwcową konwencję Platformy Obywatelskiej.- W związku z tym musiałam zrezygnować z udziału w rajdzie - przyznaje posłanka, a zarazem mistrzyni świata w kick-boxingu. - Tym razem chciałabym wystartować, choć nie wiem, czy mi się uda. Poselskie obowiązki zabierają dużo czasu, stąd nie wiem, czy zdążę się przygotować technicznie - przyznaje parlamentarzystka.

Najnowsza trasa rajdu będzie niemal o połowę krótsza niż przed rokiem, ale organizatorzy zapewniają, że i tak "Yekaterina" pozostaje najdłuższym rajdem kobiet na świecie. Na szlak panie wyruszą 26 maja. W drodze do Sankt Petersburga przemierzą ponad 1,5 tysiąca kilometrów trasy biegnącej przez pięć państw nadbałtyckich.

Oprócz konkurencji czasowych organizatorzy przewidzieli także inne zadania. Zawodniczki będą musiały rozpoznać w terenie i oznaczyć na mapie sfotografowane wcześniej obiekty.

- Wbrew pozorom to nie jest proste - podkreśla Krzywonos-Strycharska. - Pamiętam, jak w ubiegłym roku musieliśmy odszukać... błękitny płotek. Omal go nie przeoczyłyśmy, zapatrzone w piękne jachty zacumowane przy sąsiadującej z nim przystani.

Komandor rajdu Romuald Koperski zaplanował także odcinki specjalne - przeprawy przez rzeki, jazdę po błocie, bezdrożach czy stromych wzniesieniach. Wyzwanie jest tym trudniejsze, że załogi będą zdane tylko na siebie - bez "zewnętrznego" wsparcia technicznego. Zapisy do bieżącej edycji "Yekateriny" potrwają do końca stycznia. Wpisowe wynosi 200 euro, a udział kosztuje 2 tysiące euro.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki