Zgodnie z założeniami Polskiego Ładu lekcji historii ma być w szkołach więcej. Nauka ma się odbywać dwoma nurtami, tzn. mają być lekcje z historii powszechnej i historii Polski. Czy ta propozycja jest korzystna dla uczniów i nauczycieli?
Kosztem czego zwiększymy liczbę godzin historii w szkołach? Albo zmniejszymy liczbę godzin z innych przedmiotów, albo też wydłużymy czas pracy ucznia w szkole. Nie ma innych możliwości. Uczniowie już teraz mają dużo zajęć, trudno będzie dołożyć im pracy. Mam też wątpliwości co do tego, by uczyć historii Polski i historii powszechnej w oddzielnych blokach. To są naczynia połączone, jedno wynika z drugiego. Nie da się mówić o historii Polski bez przedstawiania szerszego, ogólnoświatowego kontekstu, dlatego nie rozumiem tego podziału. Mam też inne obawy. Na historii uczniowie będą się też uczyć o ostatnich latach z dziejów Polski. Niektórzy nauczyciele mogą bać się przekazywać uczniom niektóre treści, bo mogą sądzić, że będzie to źle odebrane przez tych, którzy kreują politykę edukacyjną w zakresie historii. To może być bardzo niebezpieczne. Powinniśmy oczekiwać od nauczycieli obiektywnego spojrzenia na historię i tego powinni oni uczyć nasze dzieci. Mam też duże wątpliwości co do tego, że od września priorytetem w nauczaniu będzie wychowanie do życia w rodzinie.
Dlaczego ma pan wątpliwości?