Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus na Pomorzu. Krzysztof Dośla z Solidarności o problemach pracowników: Przede wszystkim należy zadbać o miejsca pracy

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Sytuację na rynku pracy w dobie pandemii koronawirusa w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" komentuje Krzysztof Dośla - przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność.

Jak pan ocenia rządową propozycję pakietu osłonowego?
Krzysztof Dośla, NSZZ Solidarność: - Dobrze, że padła, ale poczekajmy na szczegóły. Wsparcie przedsiębiorców i pracowników będzie dobrym przedsięwzięciem. Firmy będą miały coraz większe kłopoty jeżeli ten stan epidemiczny będzie się przedłużał. Nic nie wskazuje by zakończył się w najbliższych dniach. Mam nadzieję, że z konkretnym fizycznym wsparciem będziemy mogli się zetknąć już przed końcem przyszłego tygodnia.

Jakie sygnały otrzymujecie jako związek od pracowników i pracodawców? Jakie branże są najbardziej dotknięte w naszym regionie?
Nie dzieje się u nas nic innego niż w całej Polsce. Przede wszystkim branża turystyczna, hotelarstwo, handel. To dziedziny życia, na których musi się odbić kryzys. Do tego dochodzą firmy przemysłowe, które na rzecz tych branż produkują. Firmy wycofują się z kontraktów, mamy takie sygnały. Najbliższe 2 miesiące będzie można przetrwać bez dramatycznych strat tylko przy pomocy państwa polskiego.

Mówi pan 2 miesiące.
Mam nadzieję, że będzie to wariant optymistyczny, choć staram się być realistą. W tej chwili nastąpiło gwałtowne spowolnienie. Mam świadomość, że minie sporo czasu zanim nastąpi pełen rozruch. Firma, która jest zmuszona wysyłać pracowników na tzw. postojowe, nie będzie w stanie od razu odbudować produkcji. Wersji pesymistycznej wolę nie rozpatrywać, choć może się zdarzyć.

Jak należy jeszcze pomóc pracownikom?
Przede wszystkim trzeba zadbać o miejsca pracy. Życie nam pokazało jak trudno było odbudowywać miejsca pracy w wielu przedsiębiorstwach. Moim zdaniem kluczowe jest utrzymanie jak największej liczby miejsc pracy, a po drugie przedsiębiorstw. Wsparcie dla przedsiębiorstw w formie odroczenia kredytów, czy to co zrobiła Rada Polityki Pieniężnej obniżając stopy procentowe, to pomoc. To są działania dążące do minimalizowania strat, bo one na pewno będą.

Premier powiedział w środę, że w zapewnieniu pracownikom poczucia bezpieczeństwa, ma być częściowe pokrycie ich wynagrodzeń przez państwo.
Mowa tu o 80 proc. dla pracowników, którzy prowadzą samodzielną lub jednoosobową działalność gospodarczą. Odnośnikiem ma być średnia płaca krajowa. 40 proc. średniej pracy krajowej to wsparcie dla pracowników. W wielu firmach będą prowadzone rozmowy w związku z postojem. Część pracowników nie będzie potrzebna w zakładzie pracy. Do uruchomienia pełnej produkcji potrzeba będzie czasu. Będziemy obserwować jak zakłady pracy będą na nowo się rozpędzały. Likwidacja miejsca pracy też kosztuje, ale jego odtworzenie to jeszcze większe koszty. Utrzymanie miejsc pracy jest bezcenne.

Jak pan ocenia pomysł mikropożyczek w wysokości 5 tys. zł? Czy to nie za mało?
Myślę, że ma być wsparcie dla jak największej liczby małych firm. To na pewno wsparcie, które pozwoli na spłatę zobowiązań czy zapłacenie czynszów. Należy na to patrzeć w kategoriach zastrzyku pieniędzy, który pozwoli przetrwać.

Premier zapowiedział też wzmożoną czujność UOKiK-u. Widać ruchy cenowe na rynku spożywczym.
Zakładam, że UOKiK będzie patrzeć na działania spekulacyjne by tej sytuacji kryzysowej nie wykorzystywać do aktów nieuczciwości. Uaktywnia się w Internecie grupa osób, która próbuje się pod niezbyt etycznym względem wzbogacić.

Co pan sądzi o możliwości odroczenia spłaty kredytów oraz ZUS-u? Pojawiają się głosy, że gdy przedsiębiorcy nie mają przychodów to nie powinni płacić ZUS-u.
Musimy mieć świadomość, że funkcjonujemy na zasadzie składki zdefiniowanej. Zaprzestanie wpłacania składek wiąże się z konsekwencjami. Zmiany w systemie ZUS-u, obniżenie wieku emerytalnego i wcześniejsze jego podwyższenie, wymagało wielomiesięcznego okresu przejściowego chociażby dla zmian w systemach informatycznych. Nadzwyczajne działania wymagałyby dłuższego okresu wprowadzenia w życie pewnych rozwiązań. Te, które są proponowane, można wprowadzić w oparciu o obowiązujące przepisy. Musimy się liczyć, że emerytura może być niższa. Zakładam, że mogą być takie wnioski do rządu.

W wielu ogólnopolskich mediach pojawia się nieoficjalna informacja o możliwości czasowego zawieszenia handlu w niedzielę.
Jest w ustawie taka możliwość, w sytuacjach nadzwyczajnych. To pewnie postulat wypływający z branży handlowej. Rozumiem, że może to dotyczyć zaopatrywania sklepów w niedzielę, przygotowywania towarów na poniedziałek, gdy w sobotę towary znikają teraz błyskawicznie z półek. Zaopatrywanie towarem w niedziele jest możliwe zgodnie z obowiązującą ustawą. Gdyby sklepy były otwierane w niedziele możemy narazić pracowników na zagrożenie zarażenia się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki