Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korki na pomorskich drogach [RAPORT]

reporterzy DB
Tomasz Chudzyński
Kierowcy jeżdżący w weekend po Pomorzu nie mają łatwego życia. Na większości dróg do morza ruch się korkuje. Mimo to sytuacja nie jest dramatyczna.

Rumia
Dla osób zmierzających w kierunku Półwyspu Helskiego, czy np. Szczecina Rumia jest ostatnią miejscowością, przez którą da się przejechać w miarę płynnie. Od granicy z Gdynią do centrum na drodze jest gęsto od samochodów, ale zatorów jeszcze nie ma. Problemy zaczynają się za skrzyżowaniem znajdującym się w okolicy dworca PKP. Dwa kilometry dalej, w okolicy wjazdu do centrum handlowego Port Rumia dziesiątki kierowców stoi już w korku (przypomnijmy, że według przeprowadzonych niegdyś badań jest to jedno z najbardziej obciążonych skrzyżowań nie tylko w powiecie wejherowskim, ale i w całym województwie pomorskim).

Co ciekawe równoległą do krajowej "szóstki" trasą Cegielniana - Towarowa - Leśna (wjazd znajduje się w okolicy rumskiego magistratu) przejedziemy... bez żadnego problemu. O drodze najwyraźniej nie wiedzą jeszcze turyści. Samochodów jest tam na tyle mało, że niektórzy próbują nawet wyprzedzać tych wolniejszych kierowców.

Policja w powiecie wejherowskim
- W ciągu weekendu, do godziny 14.30 w niedzielę na terenie Małego Trójmiasta Kaszubskiego miały miejsce dwa wypadki; jeden w Rumi, drugi w Wejherowie. Na szczęście nikt nie zginął. Doszło również do ośmiu kolizji; jedna miała miejsce w Rumi, trzy w Wejherowie, cztery w Redzie - mówi sierż. Anna Hennig z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.

Do części dotyczącej Pucka i okolic
Przejazd z centrum Władysławowa do Pucka zajmował w niedzielne południe ponad godzinę. Pokonanie kilkunastu kilometrów z Pucka do Redy to już prawie dwie godziny. Korek jest tak potężny, że niektórzy z kierowców zawracają, żeby pojechać przez okoliczne wsie (o ile droga w stronę Trójmiasta jest zakorkowana to - przynajmniej w niedzielę - trasą prowadzącą w przeciwnym kierunku jechało już znacznie mniej aut).

Gdynia
Po ul. Morskiej w sezonie letnim, kiedy natężenie ruchu jest najwyższe, przejeżdża dziennie ponad 70 tys. samochodów. Ich liczba z roku na rok systematycznie się zwiększa. Dla porównania, jeszcze w 2005 r. natężenie było mniejsze, niż 50 tys. aut. Dużo mniej samochodów pojawia się natomiast na autostradzie A1. Ma to jednak związek z tym, że przejazd nią jest płatny. Podczas dni, gdy natężenie ruchu jest duże, na autostradzie pojawia się ponad 20 tys. aut. Najgorzej wygląda jednak sytuacja na obwodnicy Trójmiasta.

- Ruch systematycznie rośnie - mówi Piotr Michalski z gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Zeszłoroczny rekord wakacyjny padł 14 sierpnia, kiedy obwodnicą na wysokości Osowej, gdzie zamontowana jest stacja pomiarowa, przejechało 95 226 aut. Jednak już 3 lipca tego roku wynik ten został nieznacznie poprawiony. Zanotowaliśmy wtedy na obwodnicy 95 285 aut. Kolejny rekord padł 31 lipca tego roku. W piątek, podczas upalnej pogody, gdy turyści zmierzali na weekend w stronę Półwyspu Helskiego, na obwodnicy pojawiło się aż 96 824 samochodów. Generalnie natężenie cały czas jest bardzo duże. Obwodnicą przejeżdża codziennie od 80 do 90 tys. samochodów. Poranny szczyt komunikacyjny zlał się z popołudniowym. Dopiero po godz. 21 ruch się nieco uspokaja. Doszło do sytuacji, że ze względu na liczbę samochodów w trakcie dnia nie jesteśmy w stanie wykonywać napraw zniszczonych barier energochłonnych. Prace takie realizujemy w nocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki