Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola w jednej z gdyńskich szkół na wniosek NIK. Opozycja stawia pytania

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Wideo
od 16 lat
Opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości w Gdyni domagają się szerokiego audytu wszystkich przekazanych dotacji dla placówek edukacyjnych w Gdyni. Według nich ostatnia kontrola w jednej z takich szkół pokazuje, że być może w Gdyni istnieje całkiem spora kwota środków, niepotrzebnie wydawanych.

Dotacje dla placówek edukacyjnych w Gdyni przedmiotem sporu

Przypomnijmy, że 11 lipca prezydent Wojciech Szczurek, na wniosek Najwyższej Izby Kontroli, wydał zarządzenie, według którego w jednej z gdyńskich szkół rozpoczęła się kontrola pod kątem prawidłowości poprawności zgłaszanej liczby uczniów i sposobu naliczania oraz rozliczania dotacji. W 2022 roku dotacje wyniosły blisko 83 miliony złotych dla łącznie 64 niepublicznych punktów przedszkolnych, niepublicznych przedszkoli i niepublicznych szkół podstawowych, liceów, techników, szkół branżowych. Wątpliwości co do zarządzenia ma z kolei gdyńska opozycja, według nich, pytania budzi forma działania kontrolnego.

- Obecnie trwa kontrola, która ma dotyczyć jednej ze szkół, co do której zachodzi podejrzenie, że miała zawyżać liczbę uczniów i tym samym otrzymywać większą dotację - podkreśla Marek Dudziński, gdyński radny PiS. - Zastanawia nas organizacja pracy urzędników miejskich, którzy dysponują i zarządzają milionami złotych dotacji dla placówek edukacyjnych. W czerwcu tego roku przeprowadziłem kontrolę radnego miasta w wydziale edukacji Urzędu Miasta Gdyni. Wynika z niej, że jeden pracownik w całym wydziale edukacji weryfikuje informacje od szkół dotyczących liczby uczęszczających tam uczniów, jak i rozdziela wielomilionowe dotacje. Jedna osoba, która zajmuje się 64 niepublicznymi placówkami w Gdyni. Dla każdej musi zweryfikować liczbę uczniów, wyjaśnić poprawki, wprowadzić korekty sprawozdań. To bardzo duża liczba zadań, dla tylko jednej osoby. W żadnym wypadku nie chcemy oceniać pracy tego pracownika, tylko podnieść problem organizacji pracy w Urzędzie Miasta Gdyni. Jeżeli jedna osoba odpowiada za wszystkie te obowiązki, nie sposób nie zauważyć, że istnieje duże ryzyko popełnienia błędu. To duże zaniedbanie ze strony zarządzających, na barki jednej osoby nie powinno spływać tyle obowiązków.

Według radnych PiSu, zachodzi obawa, że wskazany do przeprowadzania kontroli wydział edukacji Urzędu Miasta Gdyni, wyklucza zbadanie prawidłowości i rzetelności w naliczaniu dotacji po stronie Urzędu Miasta. Według nich tak sformułowane pełnomocnictwo nakierowuje kontrolę w taki sposób, żeby znaleźć winę po stronie szkoły, a nie Urzędu Miasta. Dodatkowo, jak podkreślają radni, dochodzić tutaj może do konfliktu interesu, ponieważ kontrolą szkoły zajmuje się wydział edukacji, który sam rozdziela te dotacje.

- Naszą uwagę przykuł również fakt zarządzenia pana prezydenta - kontynuuje Marek Dudziński. - W nim pan prezydent daje pełnomocnictwo do przeprowadzenia kontroli w jednej ze szkół wydziałowi edukacji, naszym zdaniem wydział edukacji, niejako również jest objęty tą kontrolą. Zarządzenie dotyczy kwestii związanych z oceną wyłącznie tej szkoły, a nie tym, co się dzieje ze strony urzędu miasta. Pracę urzędników musimy rozłożyć na kilka osób. W Gdyni mamy kilkadziesiąt placówek, każda z nich musi złożyć odpowiedni plik dokumentów. Ten proces wymaga zmiany, inaczej takie sytuacje będą się powtarzać.

Radni Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali o dokładny audyt wszystkich przekazanych dotacji z ostatnich lat.

- Władze miasta Gdyni często krytykują rząd, mówiąc, że mają za mało środków na oświatę - mówił Marcin Bełbot, radny PiS. - Jak wiemy subwencja oświatowa idzie za uczniem, mamy tutaj podejrzenie, że co najmniej co do tego jednego podmiotu, który prowadzi publiczną placówkę, ale jest podmiotem prywatnym, być może zachodzi zawyżenie liczby uczniów. Jeżeli zrobilibyśmy audyt i przejrzeli wszystkie placówki w Gdyni, być może uzbierałaby się nam całkiem duża kwota, którą wydajemy zupełnie niepotrzebnie. Apelujemy do władz miasta, aby lepiej zarządzały majątkiem gminy. W Gdyni brakuje transparentności, Najwyższa Izba Kontroli zobowiązała pana prezydenta do przeprowadzenia kontroli we wspomnianej placówce. A pan prezydent swoim zarządzeniem wskazał, że tą kontrolę mają przeprowadzić urzędnicy z wydziału edukacji, czyli ludzie, którzy de facto przyznają tą dotację i są w tym procesie, sami siebie będą kontrolować.

Urząd Miasta: „Działania mające na celu sprawdzenie przekazanych dotacji z ostatnich lat są prowadzone na bieżąco”

Gdyńscy urzędnicy odnosząc się do zarzutów skierowanych przez opozycyjnych radnych podkreślają, że działania każdego pracownika podlegają na bieżąco nadzorowi i ocenie przełożonych.

- Pracę wewnętrzną wydziałów i referatów Urzędu Miasta Gdyni określa regulamin i zasady kontroli wewnętrznej - podkreśla Agata Grzegorczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni. - Po pierwsze działania każdego pracownika podlegają na bieżąco nadzorowi i ocenie przełożonych – kierownika lub naczelnika i wiceprezydenta. Po drugie kontrolą wewnętrzną zajmuje się Wydział Audytu, który wykonuje obowiązki w zakresie organizacji i prowadzenia audytu, zgodnie z wymaganiami ustawy o finansach publicznych, rozporządzeń wykonawczych do ustawy oraz standardów audytu wewnętrznego. Audyt wewnętrzny jest działalnością niezależną i obiektywną, której celem jest wspieranie Prezydenta w realizacji celów i zadań przez systematyczną ocenę kontroli zarządczej oraz czynności doradcze. Ocena ta dotyczy w szczególności adekwatności, skuteczności i efektywności kontroli zarządczej w urzędzie i w gminnych jednostkach organizacyjnych.

Dodatkowo jak słyszymy z Urzędu Miasta Gdyni, udzielone w zarządzeniu pełnomocnictwo ma posłużyć do ewentualnego wykrycia nieprawidłowości na zewnątrz, a nie kontroli samego siebie przez gdyńskich urzędników.

- Sprawa dotyczy kontroli doraźnej, przeprowadzanej na polecenie NIK w podmiocie zewnętrznym, a nie w mieście ani jego jednostce - kontynuuje Agata Grzegorczyk. - Udzielone przez Prezydenta Gdyni zarządzeniem pełnomocnictwo do czynności związanych z przeprowadzeniem kontroli doraźnej w publicznej szkole o nazwie Publiczne Zaoczne Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych „Cosinus Plus” w Gdyni dokładnie pokrywa się zakresem z czynnościami kontrolnymi zleconymi przez NIK. Jest dokładnie odwrotnie, niż wywodzi pan radny. Udzielone pełnomocnictwo może posłużyć do wykrycia nieprawidłowości na zewnątrz, natomiast nie tworzy fikcji kontroli „samego siebie”. Działania mające na celu sprawdzenie przekazanych dotacji z ostatnich lat są prowadzone na bieżąco - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki