Konfederacja w Choczewie. Poseł Dziambor o elektrowni atomowej - "Ten krok należy zrobić natychmiast"

- Od samego początku Konfederacja popiera budowę elektrowni jądrowej w Polsce. W ten sposób uniezależnimy się energetycznie od państw, z których zasobów musimy korzystać. A jest to szczególnie ważne dzisiaj, gdy od 24 lutego zmienił się nasz świat i musimy zastanawiać się nad innymi źródłami zasobów energii - przekonywał podczas konferencji prasowej w Choczewie poseł na Sejm Artur Dziambor.

Poseł dał do zrozumienia, że atomówka w naszym kraju powinna była powstać już lata temu.

- Polska mogła wejść w to [elektrownię jądrową - dop. dod.] dużo wcześniej, ale - niestety - nasi politycy i wszystkich partii politycznych przez ostatnie dekady byli zbyt krótkowzroczni, żeby rzeczywiście zrozumieć, jaka jest potrzeba rozwojowa naszego kraju. Doskonale wiemy, że gdyby ten proces ruszył dzisiaj, to i tak dopiero za około dekadę moglibyśmy mówić o tym, że się udało. Ale ten krok należy zrobić natychmiast - podkreślił poseł Konfederacji.

Podczas konferencji poseł odniósł się też do informacji przekazanej przez minister klimatu i środowiska Annę Moskwę. Przypomnijmy, że 14 października 2022 roku, szefowa resortu przyznała, że rząd potrzebuje jeszcze czasu na "dodatkowe analizy przed podjęciem decyzji w sprawie wyboru technologii".

Jak poinformował PAP minister Moskwa przypomniała, że ponad 18 miesięcy temu zawarto umowę polsko-amerykańską zakładającą współpracę na rzecz przygotowania projektu, dokumentacji, modelu finansowego, a efektem umowy ma być decyzja polskiego rządu, czy amerykańska technologia zostanie wybrana. We wrześniu 2022 roku strona amerykańska przedstawiła Polsce konkretną ofertę i dała 30 dni Polsce na odpowiedź. Termin upłynął 12 października 2022 roku.

- Komunikowaliśmy jakiś czas temu, że umowny termin 30 dni na podjęcie decyzji czy wybieramy technologię amerykańską, jest zobowiązaniem wynikającym z dokumentu, ale to 3 tys. stron dokumentacji. (...) Każdy członek rządu ją otrzymał i ma czas, by się zapoznać. Kierujemy do strony amerykańskiej pytania doprecyzowujące, wyjaśniające - wyjaśniła podczas konferencji prasowej minister klimatu i środowiska.

Natomiast w Choczewie w trakcie spotkania z mediami poseł Dziambor podkreślił, że "Konfederacja wspiera kierunek budowy elektrowni."

- Akurat, gdyby wyjątkowo tak się stało, że Prawo i Sprawiedliwość rozpocznie proces budowy elektrowni jądrowej, to będziemy wyjątkowo mówili: wreszcie zrobiliście cokolwiek dobrego, bo dotychczas nie za bardzo jest za co chwalić. Trzymamy kciuki, żeby ten proces już ruszył. Wiemy doskonale, że będzie musiał go kontynuować jakikolwiek będzie następny i kolejne rządy po to, żeby to się udało dla Polski i dla Choczewa, które z gminy ma szansę stać się miastem. Dzięki temu, że będzie obsługiwało te gigantyczne przedsięwzięcie najpierw przy budowie, a potem przy obsłudze - stwierdził poseł.

O korzyściach powstania atomówki, w trakcie choczewskiej konferencji, przekonywał przewodniczący Obywatelskiego Ruchu na Rzecz Energetyki Jądrowej Jerzy Lipka.

- To są dodatkowe wpływy z podatków. To budowa infrastruktury, której do tej pory nie było, typu kolei, a także nowych dróg, z których będzie korzystać społeczność. To również ogromny rozwój Pomorza i tego rejonu. Energetyka jądrowa spowoduje, że powstaną nowe miejsca pracy nie tylko w sektorach energetycznych - przekonywał Lipka. - Elektrownia jądrowa jest źródłem produkującym energię z wydajnością nieosiągalna dla innych źródeł, zwłaszcza przy procesie spalania. Podam przykład, że kilogram uranu, czyli paliwa jądrowego, w wielkości kostki rubika, a nawet mniejsze, wystarczy na zapewnienie potrzeb energetycznych dla jednej osoby przez całe życie zakładając, że będzie taka osoba żyć do 85 lat i będzie jeździć samochodem elektrycznym.

Na jakim etapie są plany budowy elektrowni jądrowej?

Przypomnijmy, że spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, w grudniu 2021 roku poinformowała, że preferowaną lokalizacją pod budowę atomówki jest ta o nazwie "Lubiatowo-Kopalino" w nadmorskiej gminie Choczewo. Obecnie ruszyło postępowanie transgraniczne ws. elektrowni jądrowej na Pomorzu.

- Postępowanie transgraniczne to bardzo ważny element procedury oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. Przekazanie dokumentacji państwom biorącym udział w tym postępowaniu to kolejny w ostatnich miesiącach dowód na to, że materializują się efekty działań, które zakładaliśmy na ten rok. Prowadzony przez nas proces inwestycyjny stopniowo nabiera więc coraz większego rozpędu - powiedziała Joanna Szostek, odpowiedzialna za komunikację i relacje z otoczeniem Polskich Elektrowni Jądrowych.

Krajowa część procedury środowiskowej także się toczy. Zgodnie z regulującą ją ustawą, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska 25 lipca przekazał raport środowiskowy do zaopiniowania przez odpowiednie organy, tj. Urząd Morski w Gdyni, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektorat Sanitarny oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Jest to konsekwencja podjęcia przez GDOŚ zawieszonego postępowania ws. wydania decyzji środowiskowej, co miało miejsce 6 czerwca br.