Tytuł debaty nawiązywał do słów „warto być przyzwoitym”, zmarłego w 2015 r. więźnia Auschwitz, powstańca warszawskiego, a później także polityka i dyplomaty III RP, którego pierwszy w Polsce pomnik, odsłonięto tuż po debacie, w sąsiedztwie sopockiego dworca, przy ul. Kościuszki 14.
Czy w dzisiejszej polityce mamy takie autorytety jak Władysław Bartoszewski – pytał uczestników prowadzący spotkanie Mikołaj Chrzan, zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej.
- Współpracowałem z profesorem, gdy był ministrem spraw zagranicznych czy ambasadorem w Wiedniu – mówił prezydent Kwaśniewski. - Przez swoją osobowość potrafił przełamywać bariery jakie wtedy występowały między nami. Pamiętam, gdy podczas jednej z wizyt w Berlinie mówił rzeczy o relacjach między naszymi krajami, których nikt z polskich polityków nie mógł wtedy powiedzieć, które w ustach innych uznane zostałyby za niedyplomatyczne. Przy tym nie było w tym krzty zawiści czy nienawiści. Dzisiaj takich ludzi ze świeca szukać.
Prezydent Komorowski mówił o swoich bliskich relacjach z Władysławem Bartoszewskim. Stwierdził, że przypominał mu jego ojca. Gwizdy, jakie pojawiły się podczas pogrzebu Bartoszewskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, nazwał dramatem całej Polski.
- Byłem przez niego wyróżniany, pewnie ze względu na jego życiorys i rodowód mojej rodziny – mówił Bronisław Komorowski. - Moje relacje z prof. Bartoszewskim zaczęły się dawno temu. Momentem początku przyjaźni był okres internowania w Jaworzu. Pamiętam, że nie było wątpliwości, kto ma zostać starostą internowanych. Przebywał w Oświęcimiu, a później, w latach stalinowskich, również znalazł się w więzieniu. Był wielkim patriotą, który uczynił patriotyzm atrakcyjnym, dziś można powiedzieć, że promował patriotyzm w nowoczesnym stylu.
Jego dramatem było to, że z tą umiejętnością pojednywania ludzi w relacjach polsko-żydowskich czy polsko-niemieckich, był przez przeciwników politycznych gnębiony czy wygwizdywany na cmentarzu powązkowskim. To był nie tylko jego dramat.
- Poznałam prof. w czasach trudnych, bo kampanijnych. Poza wszystkimi jego cnotami, o którym tu mówiono, był też osobą niezwykle pracowitą. Ostatnie tygodnie jego życia, to był wyjątkowy czas, bo zbiegł się z jubileuszem państwa Izrael. W tym też czasie toczyły się trudne rozmowy polsko-niemieckie, które prof. przygotowywał. Zostały po nim notatki, z których wynikało, że do ostatnich chwil przed śmiercią nanosił poprawki - przypominała marszałek Kidawa-Błońska.
Aleksander Kwaśniewski zauważył, że na całym świecie dochodzi do niebezpiecznego zjawiska niszczenia autorytetów.
- Przed laty słuchano ludzi, którzy mieli wiedzę i coś do powiedzenia na dany temat – mówił prezydent RP w latach 1995-2005. - Dziś żyjemy w czasach, który oferuje nam jedynie szum informacyjny płynący z internetu. Dzień, w którym głos fachowca od koronawirusa znaczy tyle samo co głos celebryty, który mówi czy się szczepić, każe bić na alarm.
Nie brakowało także wątków wyborczych.
- Liczę, że prezydenturze zostanie przywrócony walor niezależności, ale także kontrujący w stosunku do posunięć rządu. Nie ma prezydentury czy premierostwa, które nie wywoływałyby iskrzenia. To nieprawda, że prezydent musi być spolegliwy w stosunku do rządu, moim zdaniem powinien być niezależny od rządu i wytykać jego błędy – stwierdził Bronisław Komorowski.
Debacie polityków przysłuchiwało się kilkaset osób, które zebrały się wokół muszli na molo.
Komorowski, Kwaśniewski oraz Kidawa-Błońska debatowali w Sop...
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?