Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcja ołowianych żołnierzyków w muzeum Gdańska [ZDJĘCIA]

Marek Adamkowicz
Ołowiane żołnierzyki, któż się nimi nie bawił? Dzisiaj zainteresowanie tego rodzaju figurkami zdradzają w zasadzie już tylko kolekcjonerzy i muzealnicy, bo dzieci fascynują się innymi rzeczami.

Ciekawą kolekcję ołowianych żołnierzyków ma w swoich zbiorach Muzeum Strefa Historyczna Wolne Miasto Gdańsk. Jej wartość polega na tym, że została stworzona z tego, co udało się znaleźć na terenie Gdańska. Dzięki temu wiadomo, czym niegdyś bawili się mali gdańszczanie i co kształtowało ich wyobraźnię.

- Mamy w naszych zbiorach między innymi figurki Indian, żołnierzy niemieckich czy francuskich - wylicza Piotr Mazurek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, które prowadzi gdańskie muzeum. - Oprócz tego są egzotyczne zwierzęta oraz zestaw pokazujący gospodarstwo wiejskie.

Większość z eksponatów to destrukty - figurkom brakuje rąk czy główek, ale dla muzealników nie ma to znaczenia. Patrzą na eksponaty przez pryzmat historii. Trzeba bowiem pamiętać, że są drobiazgi, które przetrwały zagładę miasta w 1945 r. Ludzie uciekający z miasta przed zbliżającym się frontem zabierali ze sobą rzeczy najcenniejsze. Ołowianymi zabawkami nikt się nie przejmował. I chyba właśnie dlatego ich losy tak bardzo przypominają historię żołnierzyka ze znanej baśni Hansa Christiana Andersena.

Piotr Mazurek zauważa, że w Polsce metalowe figurki były popularną zabawką jeszcze po wojnie. Potem zastąpiły je figurki z plastiku.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki