Kłusownicy grasują na naszym terenie. Jeden z nich ostatnio wpadł w ręce Państwowej Straży Rybackiej. Zatrzymano Tadeusza M., mieszkańca powiatu kościerskiego.
- Około godziny 7 w miejscowości Lipa, gm. Karsin, na jez. Wdzydze nasi funkcjonariusze ujęli kłusownika - mówi Wiesław Troka, komendant posterunku PSR w Kościerzynie. - Z uwagi na liczne informacje o kłusownictwie na tym jeziorze postanowiono przez dłuższy czas obserwować ten rejon. Dzięki wcześniejszym ustaleniom wiedzieliśmy, jakiego kajaka używa kłusownik i gdzie go przechowuje.
Na miejscu u sprawcy zabezpieczono sieć, kajak oraz ryby: pięć szczupaków o wymiarach 44, 47, 64, 72 i 90 centymetrów i jedenaście płoci o łącznej masie 3,8 kilograma. Szczupaki aktualnie znajdują się w okresie ochronnym (tarło), a jeden z tych, które ujawniono w kajaku, był dodatkowo w wymiarze ochronnym, czyli 44 cm - dodaje Wiesław Troka.
Mężczyźnie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
- Mamy dwa rodzaje kłusowników - mówi Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Są to ci, którzy łowią ryby i polują na dziką zwierzynę. Jeden z najbardziej brutalnych przypadków miał miejsce w Sycowej Hucie. We wnyki wpadł dzik. Męczył się przez długi czas. Został znaleziony przez mieszkańca. Na miejsce przyjechał łowczy i niestety musiał go odstrzelić. Najczęściej zwierzęta te umierają powoli śmiercią głodową. Częściej w ręce policji i strażników wpadają kłusownicy ryb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?