To był mecz, w którym główne znaczenie miała defensywa. Lepiej w tym elemencie gry spisywali się goście ze Szczecina. King już w pierwszej kwarcie uzyskał cztery punkty przewagi, ale gospodarze przed końcem pierwszej połowy zmniejszyli stratę do zaledwie jednego punktu. Kluczowa okazała się trzecia kwarta spotkania, którą zespół ze Szczecina wygrał różnicą aż dziesięciu punktów i do końca goście mogli już kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie odnosząc zasłużone zwycięstwo.
Wynik mógł być jednak inny gdyby nie fatalna dyspozycja strzelecka koszykarzy Trefla. Zwłaszcza w rzutach osobistych, których zmarnowali aż 10 na 16. Sam Nikola Marković wykorzystał tylko jeden rzut osobisty, choć wykonał ich aż siedem. W zespole Trefla zabrakło kontuzjowanego Filipa Dylewicza, który ma być gotowy już na następny mecz ligowy sopockiego zespołu.
Trefl Sopot - King Szczecin 60:69 (11:15, 16:13, 10:20, 23:21)
Trefl: Marković 10, Ireland 5, M. Kolenda 4, Mielczarek 4, Śmigielski 3 oraz Karolak 20, Stefański 10, Stamenković 4, Majewski 0, Kulka 0
King: Robinson 16, Robbins 11, Nowakowski 8, Sword 4, Garbacz 3 oraz Kikowski 10, Brown 8, Kulon 5, Sword 4, Dutkiewicz 2, Łukasik 2
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?