Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice z Wejherowa proszą radnych o ratowanie Gryfa. Gorąca sesja Rady Miasta

Joanna Kielas
Kibice przyszli na sesję Rady Miasta w klubowych koszulkach i szalikach
Kibice przyszli na sesję Rady Miasta w klubowych koszulkach i szalikach Joanna Kielas
Kilkunastu kibiców drugoligowej drużyny piłkarskiej Gryfa Orlex Wejherowo w klubowych koszulkach i szalikach zjawiło się we wtorek na obradach Rady Miasta Wejherowa, by prosić radnych o pieniądze, które mogłyby uratować istnienie klubu.

Klub z Wejherowa, który jeszcze niedawno rywalizował jak równy z równym z najlepszymi zespołami naszego kraju w Pucharze Polski, ma kłopoty z pozyskaniem sponsorów i grozi mu nawet wycofanie drużyny z II ligi.

Stąd prośba do władz miasta, by wsparły piłkarzy finansowo. Radni, w obecności kamer telewizyjnych, pozwolili na zabranie głosu przedstawicielowi klubu, choć jeszcze nie tak dawno nie udzielili głosu samemu prezesowi Gryfa (wtedy nie było na sali dwóch ogólnopolskich telewizji). Na czas odczytania oświadczenia klubu prezydent miasta Krzysztof Hildebrandt wyszedł z sali.

- Od ośmiu lat działacze klubu występowali o wsparcie drużyny seniorskiej i co roku konsekwentnie większością negatywnych głosów radnych klubu Wolę Wejherowo wniosek był odrzucany - mówił na sesji Łukasz Nowaczyk, rzecznik klubu. - Do tego prezydent i jego zastępcy nie wyrażają choć minimalnej woli współpracy z klubem. Zachęcam do zainteresowania się losami klubu, któremu póki co tylko przeszkadzacie. Myślę jednak, że nawet gdyby Gryf wygrał Ligę Europejską, nie zmieniłoby to waszego podejścia do klubu.

Zobacz więcej ZDJĘĆ z sesji Rady Miasta Wejherowa

- Wywierając nacisk nic się nie ociągnie. Dotyczy to także sportu - skomentował prezydent Hildebrandt. - Chcę podkreślić, że popieramy sport, przyznajemy dofinansowanie wielu dziedzinom, nie tylko piłce nożnej. Wspieramy także drużyny młodzieżowe Gryfa Wejherowo. Jeśli zaś chodzi o drużynę seniorską, to o jej zabezpieczenie jest odpowiedzialny przede wszystkim zarząd, bo Gryf Wejherowo to prywatny klub. Środki jakimi dysponujemy są bardzo ograniczone, musimy je ostrożnie wydawać.

Jak tłumaczy Krzysztof Hildebrandt, klub złożył miastu ofertę promocyjną. Chodzi o wskazanie, jak ewentualne pieniądze, które Gryf dostałby z budżetu miasta, przełożą się na promocję Wejherowa w całej Polsce.

- Jesteśmy zniesmaczeni. Nie padły jakiekolwiek deklaracje od radnych, a prezydent wyszedł z sali obrad, jak na mównicę wszedł nasz przedstawiciel - mówią kibice.

- Jako stowarzyszenie kibiców możemy miastu bardzo dużo zaoferować: możemy pomagać przy organizacji imprez okolicznościowych, w akcjach sprzątania miasta czy nagrobków na starym cmentarzu - wylicza Jan Kula, jeden z przedstawicieli kibiców.

- Ja osobiście jestem całym sercem za Gryfem, gratuluję sukcesów, ale pieniądze to inna sprawa: w Wejherowie mamy duży dylemat, komu ile dać, gdzie obciąć, by budżet związać. O dofinansowanie zwraca się coraz więcej podmiotów - przekonuje radny Henryk Jarosz.

To, czy Gryf otrzyma od Wejherowa jakiekolwiek pieniądze, ma okazać się jeszcze w tym miesiącu.

Niezależnie od tego kibice rozpoczęli własną zbiórkę funduszy: w ponad 30 punktach w Wejherowie stoją puszki, do których mieszkańcy mogą wrzucać datki. Trwa akcja przyciągania nowych członków do klubu, członkowska składka to 20 zł na miesiąc. Po nagłośnieniu sytuacji Gryfa na konto klubu wpływają pieniądze z całej Polski: są wpłaty z Gdańska, Warszawy a nawet z Katowic.

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki