Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Energi Czarnych Słupsk domagają się zwolnienia szkoleniowca

ŁŻ
Przemek Swiderski/Polskapresse
Choć sezon Tauron Basket Ligi dopiero co się rozpoczął, kibice Energi Czarnych już teraz domagają się od włodarzy klubu zwolnienia Dejana Mijatovicia.

Słupszczanie mają za sobą cztery pojedynki, po których to legitymują się bilansem 2-2 i zajmują aktualnie dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Nie same wyniki jednak irytują fanów koszykówki w Słupsku, ale styl, w jakim drużyna ta prezentuje się na początku tego sezonu.

Część kibiców już podczas ostatniego pojedynku ze Śląskiem Wrocław pomachała w stronę Dejana Mijatovicia białymi chusteczkami. Na tym jednak fani nie poprzestali. Na Facebooku założyli też specjalny fan page "Kibice Energi Czarnych - Chcemy prawdziwego trenera".

"Pragniemy zmotywować działaczy klubu do zatrudnienia kompetentnej osoby na stanowisko trenera. Trenerowi Mijatoviciowi dziękujemy" - czytamy na profilu.

Stanowisko klubu wydaje się być jednak nieugięte, a pozycja aktualnego szkoleniowca - niezagrożona.

- Dlaczego tak bardzo chcecie państwo zwalniać nam trenera? - odpowiada pytaniem Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych. - Nie mamy powodów do wykonywania nerwowych ruchów. Nieznacznie przegraliśmy wyrównany mecz ze Śląskiem, z którym w lidze nie wygrał jeszcze nikt. Na dodatek wciąż musimy radzić sobie z problemami, które nie pozwalają nam zagrać na 100 procent możliwości - dodał Twardowski.

Trener Energi Czarnych Słupsk może spać spokojnie? "Nie ma powodów do nerwowych ruchów"
Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki