Jej grę obserwuję od lat, ale dopiera w tej rozmowie, na potrzeby plebiscytu, dowiedziałem się, że "Ryba" jest bramkarką z … ogłoszenia.
- W szkole podstawowej uprawiałam lekkoatletykę, powiem więcej, przygotowywano mnie na mistrzynię pchnięcia kulą. Nie, nie dlatego, że miałam jakieś nadzwyczajne warunki fizyczne - żadnej nadwagi, umięśnienia -ale dlatego, że podobno byłam bardzo dynamiczna. Tuż przed zakończeniem nauki w szkole podstawowej wpadło mi w oko ogłoszenie, że AZS AWFiS Gdańsk zaczyna nabór do I klasy liceum ze specjalnością piłka ręczna. Pomyślałam "dość kuli, czas na szczypiorniaka". Zostałem przyjęta, ale w klasie były dziewczyny, które piłkę ręczną uprawiały już od dłuższego czasu. Trenerka Helena Bochińska zadecydowała, że najbardziej przydam się drużynie w bramce. I tak w tej klatce o wymiarach 2 na 3 metry zostałam - opowiada Małgorzata Gapska.
Pierwszy wymierny sukces przyszedł pod koniec nauki w liceum, kiedy drużyna Bochińskiej zdobyła tytuł wicemistrzyń Polski juniorek. Jednocześnie w ligowym zespole Naty AZS AWFiS Gdańsk następowała pokoleniowa zmiana bramkarek. Tak "Ryba" trafiła na ligowe parkiety.
- Nie było zmiłuj się. Jako 17-latka spędzałam w ligowym meczu po 40 minut w bramce. To była przyspieszona i nieraz bolesna nauka - wspomina teraz.
To był też czas, kiedy w Gdańsku, za kadencji trenera Jerzego Cieplińskiego powstawał czołowy zespół w kraju. Zespół, który zdobywając mistrzostwo Polski przerwał wieloletnią wówczas hegemonię SPR Lublin.
- W akademickim zespole zebrałam prawdziwe medalowe żniwo, od brązu, po srebro i wreszcie upragnione złoto. Dlatego tak bardzo przeżyłam rozpad tej drużyny - mówi.
Jako reprezentantka Polski nie miała kłopotów ze znalezieniem nowego klubu. Dwa lata spędzone w Lublinie to dwa mistrzowskie tytuły z SPR. W Gdańsku akademicki szczypiorniak już się nie odrodził, ale drużyna z aspiracjami powstawała w Gdyni. Powrót nad
morze był więc naturalny. Kiedy w poprzednim sezonie Vistal Łączpol zapowiadał grę o złoto "Ryba" była w ciąży.
- Urodzę i szybko wrócę - zapowiadała.
Jak mówiła tak zrobiła. Tak szybki powrót na boisko, to było osiągnięcie do odnotowania w kategorii nietypowego rekordu świata. Gapska nie tylko wróciła do gry, ale równie szybko do wysokiej formy. W najważniejszym momencie sezonu, kiedy rozstrzygały się losy medalowej rywalizacji. W pierwszym mistrzowskim tytule Vistalu Łączpolu ma znaczący udział. A reprezentacja Polski?
- Zagrałam w kadrze 62 razy. Ale nie powiedziałam ostatniego słowa - mówi Gapska.
Sukcesy
Mistrzostwo Polski zdobyte w tym roku z Vistalem Łączpolem Gdynia, to czwarty już ligowy złoty medal w karierze 29-letniej bramkarki. Poprzednie trzy zdobyła z Natą AZS AWFiS Gdańsk i SPR Lublin. W medalowej kolekcji ma też dwa srebrne i trzy brązowe medale. 62 razy grała w reprezentacji Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?