Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Tuchomskie poza sezonem będzie niedostępne dla motorówek. Mieszkańcy chcieli jednak całkowitego zakazu

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Starostwo Powiatowe w Kartuzach
Rada Powiatu Kartuskiego podjęła uchwałę, zakazującą pływania po Jez. Tuchomskim jednostkami o napędzie spalinowym. Zakaz ten będzie częściowo zniesiony w okresie od maja do września. Mieszkańcy nie o to zabiegali, przewodniczący rady Mieczysław Woźniak jednak podkreśla, że uchwała „nie zamyka tematu”.

Rada Powiatu Kartuskiego w piątek 29 grudnia zebrała się na sesji nadzwyczajnej, której głównym tematem było rozpatrzenie uchwały, dotyczącej Jez. Tuchomskiego. W ostatnich miesiącach mieszkańcy okolicznych wsi uskarżali się bowiem na pływające po akwenie motorówki i skutery, które wykonywały groźne dla kąpiących się manewry, powodowały uciążliwy hałas.

Protestujący zwracali też uwagę na negatywne konsekwencje przyrodnicze, jakie mógł wywołać natężony ruch łodzi o silnikach spalinowych.

Władze powiatu zaproponowały rozwiązanie, w pewnym sensie, kompromisowe. Zgodnie z rozpatrywaną w piątek uchwałą Jezioro Tuchomskie miałoby być niedostępne dla jednostek o napędzie spalinowym, przy czym zakaz ten częściowo byłby zniesiony w okresie od 1.05 do 30.09. W tym czasie, na wydzielonej części akwenu, dopuszczany jest ruch łodzi z silnikami o pojemności nie większej, niż 901 cm sześc. Zakaz nie obowiązywałby też podczas organizacji zawodów, szkoleń czy zgłoszonych zawczasu imprez wodnych.

Mieszkańcy Warzenka i Tuchomia przyszli na obrady

Z takim rozwiązaniem nie zgadzali się mieszkańcy Warzenka i Tuchomia - wsi graniczących z jeziorem. Jeszcze przed sesją do kartuskiej Rady Powiatu wpłynęły petycje w tej sprawie, zarówno pisma kilkusetosobowych grup, sprzeciwiających się pomysłowi samorządu, jak i opinie mieszkańców, widzących w tym sposób na przynajmniej doraźne załagodzenie konfliktu.

Duża grupa niechętnych rozwiązaniu władz powiatu przyszła również na sesję w piątek 29 grudnia, starając się jeszcze raz przekonać radnych, by ci podjęli jednak decyzję o całkowitym zakazie.

- Strefa ochrony, która została zniesiona w 2004 roku, spowodowała natężenie silników spalinowych, skuterów, motorówek, co z roku na rok jest coraz bardziej dokuczliwe. Ostatnie trzy lata to jest apogeum. Zostaliśmy odcięci od jeziora - komentował Tadeusz Skrzyński, sołtys wsi Warzenko (gm. Przodkowo). - Apeluję do wszystkich, do zdrowego rozsądku: zostawmy jezioro ludziom! Sporty motorowodne mogą się rozwijać, ale nie kosztem naszym, naszych rodzin, naszego wypoczynku (...). Prosimy o odrzucenie tej uchwały i całkowity zakaz jednostek pływających. Może to być w formie strefy ciszy lub inny zapis, który spowoduje wyeliminowanie silników spalinowych z Jez. Tuchomskiego.

Przeciwni również wędkarze

Głos na sesji zabrał także przedstawiciel wędkarzy, którym motorówki i skutery podobnie utrudniają pobyt nad jeziorem. Ważny dla nich jest też jednak aspekt ekologiczny.

- Nie wiem, dlaczego państwo tego nie zauważacie, że takimi rażącymi decyzjami po prostu narażacie przyrodę, która jest tak ważna. Narażacie spokój tych ludzi, którzy tam chcą wypoczywać - komentował Rafał Dzierzgowski, prezes koła PZW 82 „Gryf” Żukowo, które opiekuje się Jez. Tuchomskim z ramienia okręgu w Gdańsku. - Tam przyjeżdżają nie tylko ludzie z Warzenka, z Żukowa, ale i z Trójmiasta oraz całego powiatu kartuskiego.

Wędkarze tak samo zabiegają o całkowity zakaz pływania jednostek o napędzie spalinowym, mimo że niektórzy z nich na jezioro wypływają na takich łódkach.

- Większość wędkarzy uważa, że zakaz powinien być wprowadzony. Wędkarze też pływają na silnikach spalinowych, jednak nie o takiej mocy. To jest maksymalnie do 5 koni mechanicznych - tłumaczył Rafał Dzierzgowski. - Chodzi nam o bezpieczeństwo, o spokój nad wodą i nie dewastowanie przyrody przede wszystkim.

Radni w większości „za”

Mimo apeli i wystąpień mieszkańców radni ostatecznie przyjęli rozpatrywaną uchwałę. 16 z obecnych było „za”, 2 „przeciw”, a 3 wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że obecnie będzie obowiązywało rozwiązanie, zaproponowane przez władze powiatu.

Mieczysław Woźniak, przewodniczący Rady Powiatu Kartuskiego, kilkukrotnie podkreślał, że przyjęcie uchwały nie zamyka tematu Jez. Tuchomskiego, a przede wszystkim daje samorządowi czas na dalsze przeanalizowanie sprawy w okresie zimowo-wiosennym, podczas którego, tak czy inaczej, obowiązuje całkowity zakaz.

- Dla nas to jest bardzo trudna sytuacja - wyjaśniał Mieczysław Woźniak - Uważamy, że ta uchwała, którą na dzień dzisiejszy przygotowaliśmy, wprowadza pewne ograniczenia, natomiast jeszcze raz chcę powtórzyć: ona nie zamyka tematu. W tej chwili jest okres „martwy”. Do momentu rozpoczęcia sezonu podejdziemy do tej uchwały ponownie, weźmiemy pod uwagę wszystkie aspekty, które tutaj zostały poruszone i, miejmy nadzieję, że ta kolejna uchwała będzie w miarę zadowalała wszystkich.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki