1. Akcja tygodnia: zatrzymania instruktorów jazdy. Nie pomógł monitoring i inne sztuczki - korupcja wokół egzaminów na prawo jazdy wciąż kwitnie w Gdańsku. W kajdankach prowadzi się gorzej.
2. Feler tygodnia: lodowa syrenka. Gigantyczna rzeźba w Gdyni została rozmontowana niemal po chwili od ustawienia. Odpadł jej ogon, więc w opinii organizatorów straciła wiele swojego uroku. Dla mnie to jaskrawy przykład dyskryminacji niepełnosprawnych.
3. Nierozgarnięta tygodnia: Anna K. Policja zatrzymała 24-letnią gdańszczankę, która próbowała upłynnić w internecie aparaty słuchowe podprowadzone z firmy, w której pracowała. Szpicbródka w spódnicy posługiwała się na aukcji swoim imieniem i datą urodzenia. Lepszy byłby chyba jeszcze PESEL (może NIP).
4. Konfrontacja tygodnia: Wałęsa/Cenckiewicz. Były prezydent wyciągnął swojemu biografowi dziadka z UB. Niebawem tak dobrze będą znać wzajemnie swoje życiorysy, że będą mogli się nimi wymieniać.
5. Maturzyści tygodnia: strażacy z Pruszcza Gdańskiego. Kilku z tamtejszych sikawkowych prawdopodobnie przedstawiło sfałszowane świadectwa maturalne, by pobierać wyższe wynagrodzenie. Sprawdziłbym im też prawa jazdy, przy okazji.
6. Widmo tygodnia: euro. Europejska waluta przeszła nam koło nosa. Módlmy się więc o EURO 2012!
7. Chorwat tygodnia: Milan K. Gdańscy celnicy przechwycili szmuglowane przez niego 32 kilo czystej kokainy. To więcej niż udało się skonfiskować w ciągu całego ubiegłego roku. Chorwat działkę swą widział ogromną.
8. Abdykacja tygodnia: Polnord. Piłkarze Arki Gdynia nie mają już tytularnego sponsora. Może przechwyci ich teraz jakaś prawicowa korporacja?
9. Bokser tygodnia: Dariusz Michalczewski. Emerytowany czempion będzie odwoływał się od wyroku sądu. Chodzi o grzywnę za pobicie w wysokości 20 tys. zł. Kiedyś inne stawki wchodziły w grę i to jemu płacili.
10. Liczba tygodnia: 3261. Co najmniej tylu sopocian musiało się podpisać pod wnioskiem o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta. Ta liczba została już przekroczona. Jacek Karnowski ma taki styl, że woli pytać o zdanie mieszkańców swojego grodu, a nie jakichś tam polityków. Fakt, przecież politycy to swego rodzaju margines społeczny. Liczebnie, rzecz jasna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?