18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Kruszczyński: Lechia Gdańsk nie ma materiału na miejsce w czołówce [ROZMOWA]

Patryk Kurkowski
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Z Jerzym Kruszczyńskim, byłym piłkarzem Lechii Gdańsk i Lecha Poznań, rozmawia Patryk Kurkowski

Komu Pan kibicował w meczu Lechii z Lechem?

- Powiem tak: przyjechałem na Lechię Gdańsk, a wybrałem specjalnie mecz z Lechem Poznań. Kibicowałem i wciąż mam w sercu Lechię, dlatego jest mi teraz trochę smutno.

Był Pan rozczarowany postawą gdańskiego klubu?

- Bardzo rozczarowała mnie Lechia. Według mnie, zabrakło większego zaangażowania, większej woli walki, może nawet desperacji. Zespół zagrał zachowawczo. Wydaje mi się, że gdyby poszli za ciosem, dali z siebie więcej, to wówczas byłby to inny mecz. U Lecha Poznań wyszło większe doświadczenie.

Co konkretnie ma Pan na myśli?

Lech był przede wszystkim bardziej dojrzały. Oni wiedzieli, co chcą zrobić z piłką i dobrze kierowali grą. Myślę, że Lechia powinna zagrać agresywniej, bo wówczas przeciwnik miałby mniej czasu i miejsca na rozgrywanie. Natomiast w tym spotkaniu gdańszczanie kompletnie się pogubili, niekiedy widać było panikę. Zabrakło też dobrego pokierowania grą. Zauważyłem również, że przez większość meczu nikt nie wychodził na wolną pozycję.

Wspomniał Pan o doświadczeniu. Tymczasem kadra Lechii Gdańsk nie była wcale taka młoda. Ba, dopiero zmiany sprawiły, że Lech miał "starszy" skład.

- Różnicę zrobili przede wszystkim Rafał Murawski i Łukasz Trałka, którzy wzięli na siebie ciężar i naprawdę dobrze dyrygowali zespołem. W Lechu właśnie wymieszanie doświadczenia z młodością przyniosło efekty. Natomiast nie mam pojęcia, dlaczego tak słabo wypadła Lechia. Nie wiem, czy to przerwa tak źle na nich wpłynęła, czy PGE Arena tak na nich oddziałuje. Niemniej czegoś tej drużynie brakuje.

Lechii są potrzebne wzmocnienia?

- Na pewno przydałyby się wzmocnienia. Przede wszystkim trzeba jednak spojrzeć na budżet klubowy. Następnie należałoby się rozejrzeć, na jakich pozycjach są potrzebni piłkarze.

Według Pana, na jakich?

- Taki ruch trzeba przemyśleć. Według mnie, najbardziej potrzebny jest środkowy pomocnik. Taki, który potrafiłby rozegrać. W chwilach zawahania trener miałby na boisku piłkarza, potrafiącego dobrze pokierować zespołem, zorganizować grę - czy to przerzucając piłkę, czy zagrywając do tyłu. Tego właśnie brakuje. Można też powiedzieć, że potrzebny byłby napastnik. Obecnym albo brakuje umiejętności, albo też z innego powodu nie są skuteczni. Muszę jednak przyznać, że dawno nie widziałem tak słabo grającej Lechii. Nie ma jednak sensu się załamywać, trzeba wyjść z dołka. W innym przypadku Lechii grozi dolna część tabeli.

W ostatnich spotkaniach Lechia traci mnóstwo goli, mimo że obrona jest doświadczona i powinna być już zgrana...

- Tak jak już powiedziałem wcześniej, nie wiem, czy tak źle na zespół wpłynęła przerwa, czy po prostu materiał jest za słaby. Mam nadzieję, że trener wyciągnie wnioski. Trzeba ten zespół poukładać od tyłu.

Celem, postawionym przez zarząd przed sezonem, jest zajęcie piątego miejsca. Według Pana, ten zespół stać na zajęcie tak wysokiej pozycji?

- Patrząc na ostatnie mecze, to naprawdę nie wiem, dlaczego zarząd klubu uznał, że ten zespół jest w stanie zająć miejsce w czołówce. Według mnie, Lechia nie ma na to szans, bo nie ma takiego materiału. Mam nadzieję, że się mylę. Może zawodnicy się odbiją i znajdą się w górnej tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki