Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Janiszewski: brutalnie potraktowano mój znak. Wojciech Korkuć: prawa do znaku ma Solidarność

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Autor: Wojciech Korkuć
Autor: Wojciech Korkuć materiały prasowe
Jerzy Janiszewski, autor legendarnego znaku Solidarności, ma zastrzeżenia do znaku zaprojektowanego przez Wojciecha Korkucia dla NSZZ Solidarność na obchody rocznicy Porozumień Sierpniowych.

Obchody 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, tak jak było to w przypadku innych jubileuszy, zostaną zorganizowane osobno przez miasto Gdańsk i osobno przez NSZZ Solidarność.

Każda z uroczystości będzie miała własne logo. Znak obchodów, które firmuje związek zawodowy, odsłonięto kilka miesięcy temu w Sali BHP podczas 39. rocznicy zawarcia Porozumień Sierpniowych. Zaprojektował go plastyk Wojciech Korkuć, który w ubiegłym roku został nominowany do Nagrody Mediów Publicznych m.in. za wybitny rozwój plakatu zaangażowanego patriotycznie. Logo Korkucia składa się z liczby „40” i napisanego tzw. solidarycą słowa „Solidarność”, które nawiązuje do słynnego znaku Jerzego Janiszewskiego. Związek zawodowy nie zdradza, ile zapłacił Korkuciowi za logotyp. Informuje jednak, że plastyk otrzymał mniejszą kwotę niż ta, którą wypłaciło miasto za zamówiony przez siebie znak. Zaprojektował go właśnie Jerzy Janiszewski.

Autor: Wojciech Korkuć
Autor: Wojciech Korkuć materiały prasowe

- Zaprojektowane przez niego logo Solidarności jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych znaków graficznych na świecie. Jest również autorem logo polskiej rezydencji w Unii Europejskiej. Biorąc pod uwagę dorobek artysty oraz dotychczasową współpracę, postanowiliśmy ją kontynuować również, jeśli chodzi o przygotowanie znaku obchodów 40-lecia Porozumień Sierpniowych. Honorarium za jego przygotowanie wyniosło 25 410 zł - informuje Zuzanna Gajewska z biura prasowego UM w Gdańsku.

Miasto jeszcze nie upubliczniło znaku, zaprezentuje go na konferencji prasowej. Wiadomo jednak, że jest on charakterystyczny dla prac Janiszewskiego. Artysta przygotował dwie wersje różniące się jedynie zapisem hasła. Dodajmy, że Janiszewski opracował wcześniej dla miasta znak gdańskich obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej oraz 30. rocznicy powstania III Rzeczpospolitej.

Solidarność ma prawa do legendarnego znaku opracowanego przez Janiszewskiego, ale jak mówi nam artysta, tylko w pewnym zakresie. Czy więc Wojciech Korkuć projektując logo dla związku zawodowego mógł wykorzystać znak, którego twórcą jest Jerzy Janiszewski?

- Podpisałem z Solidarnością umowę, zgodnie z którą w określonym zakresie zostały przeniesione prawa do znaku na związek zawodowy. Związek może wykorzystywać znak w działalności statutowej, ale nie można powiedzieć, że jest jego wyłącznym właścicielem. Znak stał się ważnym współczesnym symbolem historycznym i jest dziedzictwem narodowym, do którego prawa mają wszyscy Polacy, może być więc wykorzystywany niekomercyjnie do celów naukowych czy edukacyjnych. Natomiast mam zastrzeżone prawa autorskie do tzw. solidarycy - mówi Jerzy Janiszewski.

Artysta twierdzi, że wszystkie interpretacje solidarycy dokonane przez innych autorów są niezgodne z prawem.

- Widziałem znak zaprojektowany przez Korkucia i mam zastrzeżenia. Autor wszedł w strefę ochronną znaku i brutalnie go potraktował. Jest to bardzo brzydka interwencja w mój znak, oznaczająca po prostu brak szacunku do tego logo. Korkuć nie wykorzystał solidarycy, ale wykorzystał znak w całości. Jako że logo dotyczy rocznicy Solidarności, to wykorzystanie znaku mieści się w działalności statutowej związku.

Użycie samego znaku nie jest więc naruszeniem prawa, jednak znak opracowany z okazji 40-lecia, z punktu widzenia prawa autorskiego, stanowi utwór zależny - tłumaczy Janiszewski i cytuje następującą opinię adwokata Bartłomieja Wituckiego: „Wykonywanie praw zależnych wymaga zezwolenia twórcy utworu pierwotnego, czyli twórcy znaku Solidarność. Korzystanie z utworu zależnego nie tylko wymaga zezwolenia, ale i poszanowania praw osobistych twórcy utworu pierwotnego. Szkoda, że pewien dobry zwyczaj konsultowania z twórcą przeróbki utworu pierwotnego został przez NSZZ Solidarność zarzucony”.

Zupełnie inaczej widzi to Wojciech Korkuć

- Nie mogę zgodzić się z Jerzym Janiszewskim. Prawa do znaku ma Solidarność i Solidarność może się nim posługiwać. Jeśli Solidarności zarzuca się, że posługuje się znakiem, do którego ma prawo, to jest to pewna próba ubezwłasnowolnienia pod tym względem związku. Obawiam się, że Jerzy Janiszewski zawsze będzie miał jakieś wątpliwości i zawsze będzie mówił, że ktoś dokonał ingerencji w jego znak - uważa Wojciech Korkuć.

To nie pierwsze kontrowersje dotyczące wykorzystania znaku Janiszewskiego

W ub. roku przedstawiciele NSZZ Solidarność stwierdzili, że Europejskie Centrum Solidarności nie powinno korzystać ze znaku, bo - ich zdaniem - ECS podejmuje działania sprzeczne z dziedzictwem Solidarności. Chodziło o to, że ECS zorganizowało w swojej siedzibie spotkanie środowisk LGBT.

Solidarność argumentowała wówczas, że może wycofać zgodę na wykorzystanie znaku, bo ma do niego prawa, a Janiszewski otrzymał za przeniesienie praw wynagrodzenie.

- ECS to jest muzeum historii Solidarności i opowiadając o tej historii , może prezentować ten znak. Nie zgadzam się na to, żeby zakazywać ECS wykorzystywania znaku. Nie można też powiedzieć, że otrzymałem wynagrodzenie od Solidarności tylko za przeniesienie praw, to była zapłata głównie za zaspokojenie moich roszczeń z tytułu ciągłych naruszeń majątkowych praw zależnych, praw osobistych oraz ustalenia zasad dalszego korzystania ze znaku w ramach działalności statutowej związku - wyjaśnia Jerzy Janiszewski.

Do sprawy odniosła się również NSZZ Solidarność.
- Umowa, którą Jarzy Janiszewski zawarł za wynagrodzeniem z NSZZ Solidarność jednoznacznie przesądza, iż autorskie prawa majątkowe do znaku Solidarność posiada Związek - twierdzi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego
Komisji Krajowej NSZZ Solidarność i informuje, że dokument ten w swojej treści zawiera zapisy takie m. in., jak: ”majątkowe prawa autorskie do Znaku przysługują Związkowi w zakresie korzystania ze Znaku i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji znanych pod względem technicznym i ekonomicznym w dniu podpisania niniejszej umowy” z dnia 20 grudnia 2007 r.
„(…) Autor zezwala Związkowi na wykonywanie zależnych praw autorskich w zakresie – tylko i wyłącznie – jego działalności statutowej ... wykorzystania, choćby z udziałem mediów. Związek ma swobodę w wykorzystaniu w tym zakresie liternictwa solidarycy.”

- Stwierdzenie, iż autor, po przeniesieniu praw do logo Solidarność i otrzymaniu za to wynagrodzenia, „nie zgadza się na to, żeby zakazywać ECS wykorzystywania znaku”, jest pozbawione podstaw prawnych. Nie można bowiem rozporządzać prawami do logo w sytuacji, gdy już raz się je zbyło - dodaje Marek Lewandowski.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki