Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Kowalski, SP: „Jeżeli nie chcemy mieć przyspieszonych wyborów, to Zbigniew Ziobro zostanie obroniony i mam nadzieję, że tak będzie”

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Jakub Steinborn
Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, nie chciał mówić, czy widziałby się w rządzie po tym, gdyby nie udało się odrzucić wotum nieufności wobec jego partyjnego szefa, ministra sprawiedliwości. W jego ocenie w takim scenariuszu koalicja Zjednoczonej Prawicy rozpadnie się a w Polsce będą przyspieszone wybory do parlamentu.

W poniedziałek, 12 grudnia wieczorem, podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, rozpatrywany będzie wniosek klubów PO, Lewicy i Polski 2050 o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, szefa koalicyjnej Solidarnej Polski. Złożony miesiąc temu wniosek popiera też PSL. Szef komisji, poseł Marek Ast z PiS, powiedział PAP, że politycy jego partii będą opiniować wniosek negatywnie. Nie wiadomo jednak, jak potoczy się środowe głosowanie wotum przez sejm. Do sprawy odniósł się przebywający w Gdańsku polityk Solidarnej Polski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Janusz Kowalski.

- Tylko ze Zbigniewem Ziobrą prawica może zwyciężać, tak jak w roku 2015 czy 2019. Jestem przekonany, że wspólnie Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska w przyszłym roku wygrają wybory z Platformą Obywatelską, postkomunistami i PSL-em – mówił polityk SP.

Pytany, czy nie obawia się nielojalności głównego koalicjanta podczas sejmowego głosowania stwierdził, że jego partia i PiS „powinny być jak jedna pięść, jeżeli chcą wygrywać z totalną opozycją. Tylko i wyłącznie, jeśli mówią jednym głosem, pokonują PO” i jej sojuszników na opozycji. Odnosiło się to do słów współprzewodniczącego Lewicy podczas niedawnej konwencji formacji, które sugerowały, że w PiS może nie być determinacji do zapewnienia odpowiedniej dla odrzucenia wotum większości.

- Robert Biedroń, mówiąc o tym, iż ma nadzieję, że ktoś się w ubikacji zatnie przy okazji głosowania nad wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry, pokazuje kompletną nieznajomość polskiej konstytucji. Żeby odwołać ministra konstytucyjnego trzeba pozytywnych 231 głosów a zacięcie się kogokolwiek w windzie czy ubikacji nic tu nie da – mówił Kowalski.

W 1993 roku przygoda z toaletą sejmową, która przydarzyła się posłowi Zbigniewowi Dyce, doprowadziła do uchwalenia wotum nieufności i upadku rządu Hanny Suchockiej. Osoba ministra sprawiedliwości jest uważana za przeszkodę w dogadaniu się rządu z Komisją Europejską w sprawie wypłaty pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Komisja uważa reformy sądownictwa prowadzone przez Zbigniewa Ziobrę za naruszenie zasad praworządności, od ich cofnięcia uzależnia wypłatę pieniędzy. Janusz Kowalski nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy widziałby dla siebie miejsce w rządzie bez swojego partyjnego szefa.

- W mojej ocenie, jeżeli nie chcemy mieć przyspieszonych wyborów, jeżeli chcemy, żeby trwała koalicja PiS i SP, to oczywiście Zbigniew Ziobro zostanie obroniony i mam nadzieję, że tak będzie – stwierdził polityk SP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki