Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izabela Bełcik z Atomu Trefla Sopot: Cieszymy się, bo teraz nie mamy kompleksu Polic [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Z Izabelą Bełcik, kapitan Atomu Trefla Sopot, rozmawiamy o ograniu niepokonanego Chemika i planach dotyczących reprezentacji Polski.

Co się stało po tych dwóch, słabych setach z Chemikiem Police? Odżyłyście. Miałyście sok z gumi-jagód w szatni?

- No nie, nie miałyśmy. Ta dłusza przerwa przyniosła skutek, w tym sensie, że weszłyśmy do szatni i się uspokoiłyśmy. To trener nas uspokoił. Powiedział, że za dużo nerwowych ruchów wykonujemy. To nam pomogło. Same w sobie postarałyśmy się wyszukać dobrych rzeczy, a nie narzekać na to, co było złe. Pamiętam, że na przykład Mariola (Zenik - przyp. aut.) przekonywała Zuzię (Efimienko - przyp. aut.), że jest jedną z najlepszych blokujących w Polsce. Myślę, że coś w głowie zaskoczyło.

To tylko mecz w sezonie zasadniczym, więc medali jeszcze nie ma. Co jednak daje takie zwycięstwo nad Chemikiem?

- Daje tyle, że utrzymujemy się nadal w czubie tabeli. Nie mamy teraz kompleksu Polic przy ewentualnym spotkaniu się z nimi w play-offach. Daje też radość, że wygrałyśmy ważny mecz. Przed nami ciężki okres, gramy spotkanie za spotkaniem. Wychodzimy na parkiet z takimi zespołami, jak Vakifbank Stambuł. A z nimi jest naprawdę ciężko. Przeplatamy to jeszcze treningami.

No i fajnie zaczęłyście rundę rewanżową.

- Gdzieś tam się obiłyśmy z wielkim Vakifbankiem, który potrafi skutecznie wybić siatkówkę z głowy. Dwie porażki w Lidze Mistrzyń się zdarzyły, ale dobrze, że nie wpadłyśmy w jakiś dołek.

Przeskoczmy jeszcze do reprezentacji Polski. Jest pani, wraz z trzema innymi sopociankami, w szerokim składzie na turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata. Czego można się po tej nowej kadrze spodziewać?

- Jeśli wszystkie wytrwają i dojadą do Łodzi najlepsze zawodniczki powołane przez trenera Piotra Makowskiego, to będzie kwalifikacja na mistrzostwa. Po to się w końcu zbieramy, po to trener sięgnął po dziewczyny, które ostatnimi czasy nie były w reprezentacji. Ten skład ma awansować.

A potem, jeśli się uda?

- Zobaczymy. Ciężko w tej chwili to rozwijać. Nie chcę obiecywać, co będzie dalej. Najpierw trzeba uzyskać kwalifikację. Dopiero później dziewczyny będą się zastanawiać, czy mogą poświęcić na przykład czas wakacyjny, żeby być na mistrzostwach i czy są w stanie zdrowotnie wytrzymać.

Zaangażowanie się już teraz wiąże się z tym, że święta uciekną bokiem.

- No tak. Trzeba to wziąć pod uwagę. Każdy chce spędzić święta i sylwestra z rodziną i najbliższymi, a tutaj będzie zgrupowanie. Taki jest jednak nasz zawód. Poświęcamy swoje zdrowie, a czasem życie rodzinne.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki