Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IX Kongres Obywatelski w Gdańsku. Morawiecki: Jedźmy tam, gdzie będzie krążek

Łukasz Kłos
IX Kongres Obywatelski w Gdańsku.
IX Kongres Obywatelski w Gdańsku. Przemek Świderski
Lepsze Pomorze będzie wtedy, kiedy będziemy mieć lepszą Polskę - mówił wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki podczas IX Pomorski Kongresu Obywatelski. - Dbajmy o państwo, bo to państwo jest emanacją interesów nas wszystkich - stwierdził. Zorganizowany przez przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową IX Kongres Obywatelski zgromadził w sobotę w auli Politechniki Gdańskiej kilkaset gości.

W pierwszym rzędzie obok wicepremiera zasiadł także podróżnik Aleksander Doba, a także m.in. marszałek pomorski Mieczysław Struk, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, a także posłowie: Janusz Śniadek z PiS oraz Malgorzata Chmiel i Tadeusz Aziewicz z PO.

- Jest jedna osoba, która szczególnie potrzebuje naszego duchowego wsparcia w tym momencie, notabene jeden ze współzałożycieli Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. To abp Tadeusz Gocłowski, - powiedział na wstępie dr Jan Szomburg, prezes Zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, inicjator Kongresu Obywatelskiego, prosząc o chwilę ciszy i wspomnienie duchownego, który przebywa właśnie w szpitalu po ciężkim wylewie.

Jako pierwszy z panelistów kongresu mikrofon otrzymał Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju. Przedstawił on rządową wizję nowego modelu rozwoju gospodarczego Polski.

- Boję się występować podczas kongresu obywatelskiego, ponieważ dwa dni po ostatnim, jesiennym otrzymałem propozycję wejścia do rządu - zażartował na wstępie. W pierwszych słowach wicepremier podkreślał że jeszcze ważniejsze od "dobra indywidualnego a nawet rodzinnego" jest "dobro państwa".

- Grzechem pierworodnym Polaków jest zbyt mała dbałość o państwo. Zbyt często powtarzana jest mądrość ludowo-telewizyjna jakoby państwo było nam niepotrzebne, a podatki były haraczem. To głupota - skwitował Morawiecki. - Dbajmy o państwo, bo to państwo jest emanacją interesów nas wszystkich. Gdyby niewidzialna ręka rynku nie była wspierana jak najbardziej zauważalną ręką państwa, nie powstała by potęga gospodarcza Niemiec.

Prezydent chce nowelizacji programu 500 plus. W. Cimoszewicz: Co nagle, to po diable

TVN24 / x-news

Wicepremier opowiedział też o wyczerpujących się właśnie "paliwach" napędzających polską gospodarkę. Zaliczył do nich m.in. wzrost gospodarczy oparty o kredyt - stwierdził, że dłużej tak już nie można, a strategia ta ma krótkie nogi. Wspomniał też o polskich oszczędnościach - niewystarczających, "wydrenowanych" przez lata PRL i II wojnę światową, a także środkach unijnych. Jako zagrożenie dla polskiej gospodarki wskazał wzrastające koszty związane z emisją CO2, a także coraz mniejszą liczbą Polaków w wieku produkcyjnym, do pozostałych.

Zdaniem wicepremiera Morawieckiego nowy model rozwoju Polski powinien opierać się na pięciu filarach. Jako pierwszy z nich wymienił reindustralizację, którą przedstawił jako "wzmacnianie mechanizmów tworzenia przewag konkurencyjnych" polskich przedsiębiorstw". Morawiecki stwierdził, że Polska musi przestać być jedynie "montownią sprzętu", a nasza gospodarka powinna w większym stopniu wytwarzać produkty wysokomarżowe. Jak tłumaczył, wartość jednego kilograma towarów eksportowanych z Polski kształtuje się w okolicy 1,07 euro, tymczasem sąsiednich Niemiec już 4,5 euro, a Szwajcarii 5,5-6 euro. Stąd też, jak wywodził wicepremier, koniecznością jest postawienie na innowacyjność, którą określił drugim filarem rozwoju kraju.

- Jesteśmy mądrym, wspaniałym narodem. Jesteśmy niezwykle kreatywni, ale słabo przekładamy nasze wyśmienite pomysły na procesy biznesowe - mówił wicepremier Mateusz Morawiecki.

Kolejnym filarem mają być "środki finansowe", nie sprecyzował jednak jakie to mają być. Stwierdził jedynie, że "pochodzić będą z różnych źródeł". Czwartym z filarów ma być z kolei "eksport i ekspansja" gospodarcza, rozumiana również jako stworzenie możliwości logistycznych. Zdaniem Morawieckiego dotąd brakowało w polskich władzach "myśli strategicznej" w tym zakresie. Morawiecki uznał, że zbyt duży nacisk kładziono na rozwój korytarza transportowego zachód-wschód, nie doceniając - najkorzystniejszego dla Polski, zdaniem wicepremiera - szlaków południkowych: północ-południe. Stwierdził też przy okazji, że A1 wciąż "nie istnieje".

Jako ostatni, piąty filar wymienił zmianę sposobu podejścia do rozwoju kraju, w tym sensie, że zamiast koncentrować środki i wysiłki na metropoliach jak Gdańsk, Warszawa czy Kraków, Polska powinna stwarzać warunki do rozwoju "bardziej solidarnościowego". Przywołał przykład Niemiec, w których największe przedsiębiorstwa i koncerny niejednokrotnie działają w małych, szerzej nieznanych ośrodkach lokalnych. Swoje wystąpienie zakończył przywołaniem słów kanadyjskiego hokeisty Wayne'a Gretzky'iego: - Jedźmy tam, gdzie krążek będzie, a nie tam, gdzie obecnie jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki