Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hel: Urlop w letniej rezydencji prezydenta? To jest możliwe

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Wieża - dla wielu jedyna oznaka prezydenckiej rezydencji
Wieża - dla wielu jedyna oznaka prezydenckiej rezydencji Archiwum
Powstała oferta udostępnienia ośrodka w Helu dla turystów. Na początek tych zatrudnionych w administracji, później być może i dla innych urzędników państwowych oraz samorządowych. Za pobyt "u prezydenta" trzeba będzie zapłacić. Wynajem to sposób na oszczędności w utrzymaniu ośrodka, który część roku stoi pusty.

Niezapomniany urlop lub szkolenie na półwyspie niebawem mają szansę być jeszcze bardziej wyjątkowe, bo można je będzie spędzić w letniej rezydencji Kancelarii Prezydenta RP.

Ale spokojnie, z bukowaniem terminów naprawdę nie ma się co wyrywać. Bo raz: oferta dopiero powstaje, dwa: przeznaczona będzie tylko dla wybranych osób - dowiedzieliśmy się w Warszawie.
- Nie każdy będzie mógł spędzić u nas wakacje - przyznaje Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP.

Już dziś dostanie się na teren ogrodzonego ośrodka nie jest łatwe i obostrzone dodatkowo szczegółową kontrolą. Sama rezydencja z trzech stron ogrodzona jest solidnym płotem, a jedyny odkryty odcinek leży nad Zatoką Pucką. Ale i on jest pilnowany, bo z tej strony rezydencji znajduje się m.in. pomost dla jednostek pływających i lądowisko dla śmigłowców.

- To teren rzeczywiście dobrze odgrodzony od świata - przyznaje Marek Dykta, sekretarz Urzędu Miasta w Helu. - Ale dzięki temu łatwiej tu dbać o bezpieczeństwo.

Czytaj również: Hel: Czyściej wokół rezydencji prezydenta RP

Jak do tej pory w letniej rezydencji kancelarii na półwyspie gości nie było wielu. Wśród nich oczywiście rządowi oficjele, głowy państw - m.in. Niemiec, Ukrainy czy USA - a nawet nieliczni dziennikarze czy samorządowcy. - Rezydencja budzi podziw, a widok z wieży zapiera dech - przyznawał nam Mirosław Wądołowski, burmistrz Helu, który gościł w prezydenckim ośrodku jeszcze za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego.

Czy podobnymi opiniami z pobytu "u prezydenta Polski" będą mogli się dzielić też inni turyści? Owszem, pod warunkiem, że będą zatrudnieni w administracji. - Pracownicy kancelarii będą mogli wynająć pokój - zdradza dyrektor Trzaska-Wieczorek. - Może nie wypoczną z pełnymi luksusami jak prezydent, ale standard będzie zbliżony.

Czytaj również: Jurata: Znaleziono niewybuchy koło rezydencji prezydenta

Niewątpliwie atrakcją jest przestronne centrum konferencyjne, w którym prezydent spotyka się z przedstawicielami mediów. To właśnie ten osobny budyneczek też będzie udostępniany na szkolenia, mityngi, sympozja... Ale także nie dla wszystkich.
W Warszawie pytaliśmy, czy w Helu spotkać się będą mogli urzędnicy z ministerstw, urzędów marszałkowskich, wojewódzkich czy nawet gminnych. Dyrektor prezydenckiego Biura Prasowego dziś jeszcze nie przesądza, dla kogo swoje podwoje otworzy ośrodek na półwyspie.

- Opracowujemy precyzyjne zasady korzystania dla jednostek administracji - podkreśla dyr. Trzaska-Wieczorek.

Oczywiście za pobyt w Helu trzeba będzie zapłacić, bo wynajem obiektu to sposób na oszczędności w utrzymaniu ośrodka, który przez lwią część roku stoi praktycznie pusty.

Ile zapłacimy za urlop, szkolenie czy konferencję u prezydenta? Kancelaria oficjalnego cennika jeszcze nie ma, ale raczej trudno się spodziewać, że na ekskluzywnym półwyspowym terenie ceny w polskim Camp David będą niskie. Sprawdziliśmy ceny w hotelu Bryza, w sąsiedniej Juracie. Gdy wynajmiemy salę konferencyjną, opłacimy posiłki i noclegi w pokojach, za dzień szkolenia zapłacimy przynajmniej 335 zł.

Czytaj również: Półwysep Helski: W Niemczech promują Juratę

Gdzie leży ośrodek prezydenta?

Dla wielu osób to oczywiste - w Juracie. Ale to kardynalny błąd. Jak najłatwiej zirytować helan? Przypisać lokalizację rezydencji Juracie. Ośrodek bowiem leży już na administracyjnym terenie gminy Hel, choć zdecydowanie stąd bliżej (ok. 2 km) do zabudowań Juraty.

Głośno o prezydenckim kompleksie ukrytym w lasach półwyspu zrobiło się, gdy za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego budowano tu wieżę widokową.

Dobrze też okolice rezydencji pamięta pewnie George Bush, którego przyjazdowi towarzyszyły odbywające się tu głośne protesty antyglobalistów.

Czytaj również: Hel: Prezydent Niemiec z prywatną wizytą w Juracie

Za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego sporo się działo w Helu. Najpierw dziki "zaatakowały" rezydencję (dlatego wymieniono cały płot), a potem w lasku odkryto niewypały z czasów II wojny światowej. Rezydencja należała do ulubionych miejsc wypoczynku Lecha Kaczyńskiego. Bronisław Komorowski nie bywa tu tak często.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki