Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hel: Chcą sprowadzić największą armatę świata

K. Miśdzioł, R. Kościelniak
Gigantyczne stanowisko niemieckiej baterii w Helu. To tu stała największa lądowa armata.
Gigantyczne stanowisko niemieckiej baterii w Helu. To tu stała największa lądowa armata. fot. Krzysztof Miśdzioł
Gigantyczne działa znajdują się w Norwegii. Helanie już sporządzili ich dokumentację.

Pracownicy Muzeum Obrony Wybrzeża z Helu wrócili z norweskiego Harstad, gdzie znajduje się bateria Adolfkanonen - cztery największe działa lądowe na świecie. Zbudowali je Niemcy w czasie wojny. Identyczna armata została ustawiona w Helu w baterii Schleswig-Holstein, czyli w fortyfikacji, w której obecnie siedzibę ma właśnie Muzeum Obrony Wybrzeża.

- "Nasze" działo nie doczekało końca wojny, Niemcy przenieśli je na Wał Atlantycki, tam zostało zniszczone podczas inwazji aliantów - przypomina Wojciech Waśkowski, wicedyrektor MOW. - Teraz mamy odrestaurowaną olbrzymią baterię w Helu bez samego działa. I marzy nam się, aby jedną z norweskich, jedynych zachowanych na świecie, sprowadzić do Polski. Byłaby to niesamowita atrakcja dla turystów, nie tylko pasjonatów militariów.

Już sam opis bliźniaczego norweskiego działa robi wrażenie. Waży ono 170 ton, a długość lufy wynosi 27 metrów.

- Kaliber jest taki, że dorosły człowiek bez problemu w lufie się zmieści - śmieje się Waśkowski. - Nawet chciałem do niej wejść, żeby mieć pamiątkowe zdjęcie. I żałuję, że tego nie zrobiłem.

Tylko jedna z czterech armat Adolfkanonen jest udostępniana zwiedzającym. Pozostałe są zamknięte i właśnie jedną z tych trzech helanie chcieliby sprowadzić do swojego muzeum.

- Norweską fortyfikacją opiekują się starsi panowie i oni chętnie by nam przekazali jedno z nieeksponowanych dział, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że takie decyzje muszą zapaść na szczeblu rządowym - przyznaje wicedyrektor MOW. - Marzy nam się powrót wielkiej armaty do Helu, będziemy więc występować na przykład do Ministerstwa Kultury.

Helanie liczą na pomoc Fundacji Ochrony Zabytków Militarnych, której szefuje Jan Tarczyński, a honorowy patronat nad nią sprawował prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. To dzięki fundacji i Kaczorowskiemu udało się wpisać na listę zabytków najważniejsze helskie fortyfikacje. A prezydent bardzo chętnie odwiedzał MOW.

Tymczasem helanie zrobili w Norwegii dokładną dokumentację działa. Dostali także w prezencie elementy wyposażenia największej lądowej armaty świata. Jest wśród nich np. iglica czy pierścień obrotu armaty i chwytak do podnoszenia łusek.

Historia

W czasie wojny Niemcy wyprodukowali 11 monstrualnych dział kalibru 406 mm.
Jedno z nich trafiło do Helu, ale potem zostało przeniesione do Francji. Do dziś zachowały się tylko cztery armaty w norweskim Harstad, ponieważ nie brały one udziału w walkach.
Po wojnie helska bateria służyła wojsku m.in. jako magazyn. Do rejestru zabytków wpisano ją w 1999 r., a w 2006 udało się obiekt odrestaurować i otworzyć w nim muzeum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki