Gęsta zupa powyborcza przyprawiona różnościami

1. Spryciarz tygodnia: Robert Biedroń. Jego odejście z SLD do Palikota okazało się majstersztykiem. Choć dostał o tysiąc mniej głosów od samczego Leszka Millera, to wślizgnął się zwinnie na Wiejską.

2. Towar tygodnia: atleci. Iwona Guzowska i debiutant Leszek Blanik pokonali w wyborach zawodowych polityków PO, w której barwach szli do parlamentu. I doszli.

3. Otwarta tygodnia: Trasa W-Z. Oddana kilka dni temu, częściowo, do użytku trójmiejska arteria komunikacyjna zdążyła przez długie lata planowania i budowy przejść w sferę mitu. A teraz - zamiast pięknej miejskiej legendy - mamy prozaiczne paski asfaltu.

4. Zużyty tygodnia: Karol Guzikiewicz. Związkowy radykał poniósł spektakularną porażkę wyborczą. Ale można być dalej sobą i bez elekcji!

5. Czarny koń tygodnia: Piotr Bauć. Nieobecny dotychczas w polityce wykładowca uniwersytecki stał się jedynym posłem Palikota w okręgu gdańskim. Łącząc go z punktem 2 można powiedzieć, że najlepiej być kimś bardzo znanym albo kompletnie nieznanym. Ci, co pośrodku, muszą się napocić najbardziej.

6. Rekordzista tygodnia: Marek Biernacki. Wszedł do Sejmu z rekordowym wynikiem. A może, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze doświadczenie, powinien poczekać trochę na stanowisko likwidatora. Tym razem Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

7. Fantom tygodnia: pomorski poseł PSL. Nie objawił się już którąś kadencję z rzędu. Czyli nad Bałtykiem koalicja bez koalicjanta, można by rzec.

8. Wielki przegrany tygodnia: Paweł Orłowski. Wysoko ceniony młody poseł PO będzie musiał realizować swoje talenty poza parlamentem. Szkoda tym bardziej, że przegrał o włos. Oczywiście nie z Guzikiewiczem.

9. Cytat tygodnia: "Ileż razy można utwardzać utwardzony już na wszelkie sposoby żelazny elektorat?" Hamletyzuje publicysta Piotr Zaręba. Odpowiadam: o jeden raz więcej niż sam pytający.

10. Rewelacja tygodnia: Arka Gdynia. Wygrała z liderem pierwszej ligi, strzelając Zawiszy pięć goli. W ten sposób opuszczając trzynaste miejsce w tabeli.